ßladem naszych publikacji

Szanowna Pani Redaktor,

Piszę do Pani, ponieważ od dwóch dni otrzymuję telefony od osób, którym odmówiono refundacji na leczenie ciężkiego atopowego zapalenia skóry lekiem Protopic, którego procedurę importu docelowego i refundacji Pani opisała [chodzi o artykuł red. Edyty Szewerniak-Milewskiej pt. ?Największe szanse na refundację importowanego leku na Mazowszu?", Puls Medycyny nr 9 (80) - przyp. red.]. Jak Pani mówiłem, Elidel nie jest zarejestrowany do leczenia tak zaawansowanej postaci choroby i nie ma w Polsce innego alternatywnego leczenia.
Chciałbym Panią prosić o zgodę na podanie Pani telefonu, ponieważ nie jestem w stanie udzielić pomocy osobom niezdolnym do zapłacenia 200 PLN za opakowanie leku. Naprawdę trudno mi słyszeć w słuchawce głos płaczącej matki, której syn po raz pierwszy od 12 lat nie miał żadnych objawów choroby, a wcześniej rodzina wysupłała na Elidel ostatnie pieniądze i oczywiście nie uzyskała spodziewanych rezultatów. Chcę, żeby Pani wiedziała, że informuję rodziców o powodzie wstrzymania refundacji i artykule, którego jest Pani autorem. Komentarze, uwagi i życzenia dla Pani i Pani rodziny zachowam dla siebie.
Co do innych niż Warszawa miast, to z moich informacji import docelowy dla leków nie ratujących życia pacjenta zajmuje około 2 miesięcy i dla potrzebującego pacjenta, np. ze Szczecina lub Poznania lek kupowany jest przez rodzinę na Zachodzie na podstawie polskiej recepty.
Jeśli chodzi o refundacje innych leków, w tym ratujących życie - artykuł spowodował zatrzymanie do wyjaśnienia refundacji wszystkich leków - więc konsekwencje dla umierających i ich rodzin są oczywiste.