Lekarz rodzinny: blaski i cienie zawodu

Jolanta Grzelak-Hodor
opublikowano: 08-04-2009, 00:00

Połowa lekarzy pierwszego kontaktu to lekarze rodzinni, ale w wielu przypadkach zatrudnieni na etatach. Tymczasem najlepszym modelem jest sytuacja, w której lekarz rodzinny sam organizuje sobie praktykę. Przeszkodą jest między innymi wysoki koszt takiego przedsięwzięcia. Uruchomienie gabinetu to wydatek rzędu co najmniej kilkuset tysięcy złotych, a na przychód można liczyć dopiero, kiedy znajdzie się pacjentów.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na VI Międzynarodowym Kongresie "Dowody i Praktyka" 27-28 marca w Krakowie spotkało się ponad 300 lekarzy rodzinnych z całego kraju i około 200 gości z zagranicy. Kongres, organizowany cyklicznie pod egidą International Family Doctor Association, tym razem koncentrował się na zagadnieniach związanych ze zdrowiem kobiety. Ale oprócz spraw stricte medycznych, lekarze rodzinni zastanawiali się też nad swoimi perspektywami zawodowymi. A te nie są najlepsze, bo przy dużej konkurencji na rynku usług zdrowotnych otwarcie nowej praktyki jest obecnie bardzo trudne i kosztowne.

"Udowodniono, iż w krajach rozwiniętych tylko 50 proc. pacjentów z chorobami przewlekłymi wypełnia zalecenia dotyczące stosowania leków. Na przykład w depresji tylko 40 proc. chorych zażywa leki tak, jak zalecił lekarz. Leki hipotensyjne są odstawiane przez połowę chorych w ciągu roku od wprowadzenia terapii, a 70 proc. osób z cukrzycą typu 2 nie oznacza glikemii w domu" - wyliczał podczas kongresu dr hab. Witold Lukas, prof. UM, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej.

(...)

Drugi dzień kongresu zdominowała dyskusja pod hasłem "Zdrowie a ekonomia". Trudno było uniknąć rozmowy o sytuacji lekarzy rodzinnych w Polsce. Choć w rozwoju medycyny rodzinnej nastąpił swego rodzaju regres - dziś pacjent podobnie jak przed reformą może swobodnie wędrować po całym systemie, a wymóg skierowania do specjalisty nie jest żadną przeszkodą - zapotrzebowanie na lekarzy rodzinnych jest nadal ogromne. Jednak trudno otworzyć praktykę.

Cały artykuł na ten temat znajduje się w Pulsie Medycyny nr 7(190) z 8 kwietnia 2009 r.

Aktualna oferta prenumeraty Pulsu Medycyny
Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.