LEP: trudne pytania testowe

Jolanta Hodor, Kraków, ; Beata Lisowska
opublikowano: 17-11-2004, 00:00

Około 3 tysięcy lekarzy 12 listopada przystąpiło do pierwszego w historii Lekarskiego Egzaminu Państwowego.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Zdający nie posłuchali apeli Ogólnopolskiej Akcji Lekarzy Stażystów, by w formie protestu wobec LEP-u przyjść na egzamin w czarnym stroju. "Egzamin rozpoczął się w całym kraju o godz. 10. Z telefonicznych meldunków wiemy, że w Białymstoku nie zgłosiło się 10 osób uprawnionych do jego zdawania. Jak było w innych miastach, na razie nie wiadomo. Egzamin przebiega spokojnie. Wcześniej docierały do nas sygnały o ewentualnych protestach, ale nic takiego nie ma miejsca" - komentował na gorąco dla Pulsu Medycyny prof. Stanisław Orkisz, dyrektor Centrum Egzaminów Medycznych.
W ocenie zdających LEP, egzamin był trudny, zwłaszcza dla lekarzy tuż po stażu.
"Test nie był łatwy, ponieważ było bardzo dużo pytań klinicznych, a jeśli ktoś siedzi w internie czy psychiatrii, to nie orientuje się w pediatrii. Te pytania były związane z praktyką, o co chyba zresztą chodzi zwykle w takich testach, natomiast dla osoby, która nie ma doświadczenia, bo jest dopiero po stażu, ten test był trudny" - podkreśla Rafał Kurzawa, lekarz z Krakowa z 3-letnim stażem, który zdawał egzamin, żeby otworzyć specjalizację.
"Egzamin był bardzo trudny, zadania testowe bardzo specjalistyczne. Chociaż w chirurgii pytania okazały się łatwiejsze niż wszyscy się spodziewaliśmy. Natomiast w pediatrii i ginekologii były bardzo trudne. Było też wiele pytań dotyczących wiedzy kompletnie do niczego nieprzydatnej lekarzowi, np. z zakresu obecnego ustawodawstwa, jak pytania o ZUS" - mówi Tomasz Krzywdziński z Nowego Sącza. Proszący o anonimowość lekarz z Kielc, który zdawał na specjalizację, zapamiętał dokładnie jedno z pytań: "Z pędzącego samochodu wyrzucono 2-letnie dziecko. Po przywiezieniu do oddziału ratunkowego stwierdzono, że dziecko nie oddycha. Co robisz w pierwszej kolejności?" Do wyboru były: tracheotomia, rurka nosowo-gardłowa, intubacja przez nos na ślepo, intubacja dotchawicza oraz konikotomia. Po przeczytaniu tego pytania nie wiedziałem, czy się śmiać, czy załamać ręce. Niektóre zadania testowe były po prostu kosmiczne" - mówi lekarz.
Organizatorzy egzaminu obawiają się, że stażyści skorzystają z prawa do zgłaszania zastrzeżeń do zadań testowych, które przyznał im regulamin LEP-u. "W sytuacji masowego oprotestowania jakiegoś pytania, będziemy musieli się zastanowić, czy je unieważnić" - zapowiedział prof. S. Orkisz.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Hodor, Kraków, ; Beata Lisowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.