Małe dawki estradiolu poprawiają jakość życia seksualnego
Trzy czwarte kobiet po menopauzie skarży się na dolegliwości o charakterze intymnym, takie jak wysychanie błony śluzowej pochwy, bolesność stosunków płciowych, wysiłkowe nietrzymanie moczu czy nawracające infekcje. Dolegliwości te można leczyć, ale przede wszystkim należy namówić kobiety, by o swoich problemach życia seksualnego chciały rozmawiać z lekarzem.
Głównym hormonalnym czynnikiem sprawczym obniżenia się jakości życia seksualnego po menopauzie jest głęboki spadek estrogenemii.
Zmiany zanikowe pochwy można skutecznie leczyć. Pacjentkom, u których po menopauzie uległa pogorszeniu jakość życia seksualnego, zaleca się miejscową terapię dopochwową małymi dawkami estradiolu. Na polskim rynku jest dostępny Vagifem (Novo Nordisk) - pierwsza tabletka dopochwowa w aplikatorze zawierająca 17beta-estradiol w dawce 25 mikrogramów.
Pomocny w kwalifikowaniu do leczenia jest Vaginal Health Index (indeks zdrowotności pochwy), opracowany przez G. Bachmann w 1995 roku. ?Ten specjalny indeks umożliwia na podstawie oceny pięciu parametrów: elastyczności, sekrecji i charakteru wydzieliny pochwowej, pH śluzówki pochwy oraz jej nawilżenia zakwalifikowanie kobiety w okresie pomenauzalnym do jednej z pięciu grup. Jeżeli pacjentka jest w klasie pierwszej, drugiej lub trzeciej, wówczas bezwzględnie wymaga terapii miejscowej" - uważa prof. Tomasz Rechberger z II Katedry i Kliniki Ginekologii AM w Lublinie. Prof. T. Rechberger przypomina jednocześnie, że terapia doustna, żelowa czy też plasterkowa nie likwiduje objawów atrofii urogenitalnej u wszystkich kobiet po menopauzie. ?10-25 proc. pacjentek, które otrzymują terapię systemową, ma na tyle nasilone objawy miejscowe, że powinny również dodatkowo zostać poddane terapii miejscowej" - uważa prof. T. Rechberger.
Problem zmian zanikowych ma jeszcze jeden istotny aspekt. Towarzyszy im u kobiet po menopauzie spadek jakości życia seksualnego. Oprócz hormonalnych czynników sprawczych, bardzo ważne są, zdaniem prof. Tomasza Paszkowskiego z III Katedry i Kliniki Ginekologii AM w Lublinie, czynniki psychologiczne, takie jak: uczucie zmniejszonej atrakcyjności fizycznej, obniżenie nastroju, zwiększona drażliwość, utrata pewności siebie, pogorszenie zdolności do koncentracji i spadek odporności na stresy życia codziennego. Miejscowa terapia hormonalna może takim pacjentkom pomóc w poprawie jakości życia seksualnego po menopauzie. ?Pacjentki jednak same nie poskarżą się lekarzowi na dolegliwości ze sfery życia seksualnego. Powinien je o to zapytać lekarz ginekolog. Traktujmy jakość życia seksualnego jako ważny element zdrowia" - apeluje prof. T. Paszkowski.
Przed menopauzą - antykoncepcja czy HTZ?
Obszerne dane dotyczące stosowania antykoncepcji hormonalnej przez kobiety w okresie przedmenopauzalnym oraz ewentualnego przejścia na hormonalną terapię zastępczą (HTZ) opublikowano na łamach pisma Series in Primary Care Internal Medicine (2003, 138: 54-64).
Okres przedmenopauzalny, rozpoczynający się na 2 do 8 lat przed ostatecznym zakończeniem funkcjonowania jajników, cechuje się znacznymi wahaniami w sekrecji hormonów płciowych. Dlatego też już wtedy niektóre kobiety mogą odczuwać występujące czasowo lub stale dolegliwości charakterystyczne dla klimakterium. Stwierdzono, że stosowana w tym okresie antykoncepcja hormonalna nie tylko chroni przed niepożądaną ciążą, ale także działa jak HTZ, redukując uderzenia gorąca, nadmierną potliwość, bezsenność, stany depresyjne i inne dokuczliwe objawy. O ile nie występują przeciwwskazania (np. palenie papierosów) i nie pojawiły się skutki uboczne przyjmowania antykoncepcyjnych preparatów hormonalnych, można stosować je aż do menopauzy.
Udowodniono, że antykoncepcja hormonalna jest stosunkowo bezpieczna dla większości kobiet do 55 roku życia, kiedy to szansa zajścia w ciążę jest już ekstremalnie mała. Wtedy na życzenie pacjentki i po rozważeniu indywidualnego bilansu korzyści i ryzyka można rozpocząć hormonalną terapię zastępczą.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska