Niesprawny system opieki zdrowotnej nad osobami starszymi utrudnia pracę neurologów
O problemach i wyzwaniach, jakie stoją przed polskimi neurologami mówi prof. Hubert Kwieciński z Kliniki Neurologii Akademii Medycznej w Warszawie, konsultant krajowy ds. neurologii:
Niepotrzebne hospitalizacje . Wciąż nierozwiązanym problemem w neurologii są tzw. nadwykonania, za które NFZ nie płaci. I o ile nic nie poradzimy na brak pieniędzy, o tyle wprowadzenie pewnych zmian organizacyjnych mogłoby rozwiązać ten problem przynajmniej częściowo. Takimi zmianami byłoby ograniczenie liczby niepotrzebnych przyjęć i skrócenie pobytu w szpitalu. Można byłoby tego dokonać przerzucając główny ciężar diagnostyki, a co za tym idzie i częściowego leczenia, na ambulatoria. W większości województw wciąż kosztowne badania neuroobrazowe, takie jak tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny, nie są dostępne w ramach opieki ambulatoryjnej refundowanej przez NFZ. Nawet jeśli wizyta u specjalisty neurologa zostanie wyceniona na 60 zł, to nie sposób zmieścić w tej sumie nawet tak nieskomplikowanych badań, jak EEG czy EMG. Stąd tyle niepotrzebnych hospitalizacji. Problem ten rozwiązałaby definitywnie oddzielna odpłatność za wszystkie badania dodatkowe.
Wielu pacjentów skarży się także na utrudniony dostęp do neurologa, mimo że współczynnik specjalistów w skali kraju na liczbę mieszkańców jest wystarczający. To efekt zbyt późnego wprowadzenia odrębnej specjalizacji z medycyny rodzinnej. Większość pacjentów w gabinecie neurologa to osoby z chorobami przewlekłymi: z chorobą Parkinsona, po udarze mózgu, z padaczką, otępieniem, przewlekłym zespołem bólowym etc. Tymczasem tymi chorymi, po ustawieniu leczenia przez neurologa, mogliby z powodzeniem zajmować się lekarze poz.
Leczenie seniorów . Ogromnym problemem jest też brak odpływu pacjentów ze szpitali, głównie ludzi starszych, powyżej 75 r. ż., w szczególności po udarach mózgu. Większość tych pacjentów trafia do nas z niewielkim, czasem wręcz banalnym problemem neurologicznym, który dość szybko udaje nam się rozwiązać, ale okazuje się, że oprócz tego mają wiele innych schorzeń, którymi trzeba się zająć, np. cukrzyca, niewydolność nerek, niewydolność krążenia itd. Zanim wrócą do swojego domu lub do zakładów opieki, powinni najpierw zostać przeniesieni na oddział geriatryczny, gdzie zapewniono by im interdyscyplinarną opiekę długoterminową. Niestety, wciąż nie zadbano o utworzenie oddziałów opieki przewlekłej, a np. w woj. mazowieckim nie ma oddziałów geriatrycznych w ogóle. Pozostaje nam więc przekazywanie tych osób do domów opieki społecznej czy ośrodków rehabilitacyjnych, ale i to nie funkcjonuje zbyt sprawnie. Bardzo często, gdy mija ostry okres choroby, który wynosi maksymalnie 2 tygodnie, pacjent - w oczekiwaniu na przeniesienie - musi spędzić w szpitalu kolejnych kilka tygodni. Żeby nie marnować tego czasu, zapewniamy tym osobom oczywiście rehabilitację, jednak ze świadomością, że w tym czasie moglibyśmy zająć się innymi chorymi, którzy czekają na miejsce w naszym szpitalu. Ale nie jest to kwestia braku oddziałów neurologicznych, a tylko lepszej organizacji leczenia tych chorych.
Współpraca z NFZ . Wydaje się, że zarówno katalog NFZ dotyczący podstawowych świadczeń szpitalnych, jak i ich wycena punktowa są w neurologii zadowalające. Jednak przy niewystarczających kontraktach dla szpitali, w ramach których funkcjonują oddziały neurologiczne, zazwyczaj tuż po wakacjach także i neurolodzy zaczynają nadwykonania, które są potem powodem sporów i powszechnego niezadowolenia.
Również i w tym roku stajemy przed problemem rozszerzenia programów lekowych, czyli procedur wysokospecjalistycznych, kiedyś finansowanych przez Ministerstwo Zdrowia, a obecnie przez NFZ. Jednym z nich jest leczenie immunomodulujące w stwardnieniu rozsianym i tu wciąż wiele jest do zrobienia. Chcielibyśmy w tym roku zapewnić takie leczenie dla ok. 1000 pacjentów (o 500 więcej niż w zeszłym roku), co i tak stanowi jedynie ok. 10 proc. wszystkich chorych, którzy wymagają takiej terapii. Jednak jeżeli chcemy opuścić niechlubne ostatnie miejsce na liście państw UE stosujących nowoczesne leczenie w SM, to musimy tę pulę sukcesywnie powiększać.
Drugi program lekowy to leczenie toksyną botulinową dystonii ogniskowych i dziecięcego porażenia mózgowego. W tym roku wystąpiliśmy z formalnym wnioskiem, aby objąć tym programem także chorych ze spastycznością poudarową i chorych na SM. Wielu z nich spastyczność uniemożliwia bowiem prowadzenie fizjoterapii, a często nawet normalne funkcjonowanie. Bardzo chcielibyśmy też, aby została wreszcie rozwiązana sprawa leczenie ludzką immunoglobuliną chorych z ciężkimi chorobami nerwowo-mięśniowymi, jak np. miastenia czy zespół Guillaina-Barrego.
Listy refundacyjne . Nasze największe oczekiwania dotyczą jednak zmian na refundacyjnej liście leków. W neurologii powstała wręcz katastroficzna sytuacja: większość nowych leków, a jest ich w neurologii wyjątkowo dużo (nowe leki przeciwpadaczkowe, agoniści dopaminy, inhibitory COMT, inhibitory cholinesterazy i inne), od wielu lat nie może doczekać się wprowadzenia na tę listę.
Osiągnięcia w 2004 roku . Osiągnięcia neurologiczne w 2004 r. związane są głównie z programem POLKARD - otrzymaliśmy sporą dotację, która została przeznaczona na profilaktykę i leczenie udarów mózgu. Dzięki temu w Polsce po raz pierwszy i na dużą skalę zastosowano leczenie trombolityczne w ostrych udarach niedokrwiennych (patrz też wywiad z prof. A. Członkowską, str. 22-23) oraz wdrożono metodę przezskórnej angioplastyki tętnicy szyjnej. Pozytywne zmiany obserwujemy także w leczeniu migreny - przybywa nowych leków z grupy tryptanów, które są drogie i raczej nie będą refundowane, dają jednak nadzieję na lepsze leczenie naszych pacjentów.
Popieramy również neurochirurgów w ich staraniach o szersze stosowanie nowoczesnych procedur chirurgicznych: stymulacji głębokiej mózgu, gdy zawodzi leczenie farmakologiczne w chorobie Parkinsona oraz w ciężkich dystoniach. Wspólnie staramy się też o częstszą możliwość stosowania tzw. pomp baklofenowych w leczeniu spastyczności. Częściej powinna być również stosowana metoda stymulacji nerwu błędnego u chorych z padaczką lekooporną.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: prof. Hubert Kwieciński