Odpowiedzialna suplementacja w kardiologii w świetle zaleceń - o czym należy pamiętać?
Dla pewnej grupy pacjentów suplementacja może być pomostem pomiędzy postępowaniem niefarmakologicznym a leczeniem farmakologicznym. Jak zatem stosować suplementy odpowiedzialnie?

Rynek suplementów diety ma obecnie wartość 6 miliardów złotych. W Polsce działa blisko 30 tysięcy podmiotów związanych z produkcją i sprzedażą suplementów. Systematycznie zmniejsza się liczba detalicznych punktów ich sprzedaży, co jest ściśle związane z systematycznym kurczeniem się rynku tradycyjnych sklepów stacjonarnych. Rośnie za to liczba sklepów internetowych oferujących suplementy diety. W ciągu trzech lat dynamika tego wzrostu wyniosła nawet 25 proc. Nie dziwi więc, że coraz więcej pacjentów, lekarzy i farmaceutów czuje się zagubionych w gąszczu oferowanych na rynku produktów. Z których suplementów można bez obaw i odpowiedzialnie korzystać, szczególnie w szeroko pojętym obszarze kardiologii?
Suplementy a nutraceutyki
Dodatkową trudnością dla lekarza i farmaceuty w dobraniu bezpiecznych i skutecznych suplementów pozostaje — poza ich szeroką dostępnością, której towarzyszy często agresywny marketing — również fakt, że pacjenci chętnie samodzielnie poszukują informacji na ich temat w Internecie. Nie zawsze jest to jednak wiedza rzetelna i odpowiednio zweryfikowana.
– Pacjenci często pytają profesjonalistów medycznych o wiele mitów dotyczących schorzeń sercowo-naczyniowych, na jakie napotykają w Internecie. Dobrym przykładem są błędne informacje, że przyczyną choroby wieńcowej jest niedokrwistość. Powinniśmy być do takiej rozmowy przygotowani. Pacjent styka się w wielu mediach z różnymi reklamami, które promują suplementację i „leczenie naturalne” nie zawsze w sposób odpowiedzialny. To naszą rolą jest wskazanie choremu ścieżki odpowiedzialnej i bezpiecznej suplementacji — mówi prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i kardiologii, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Bez wątpienia warto pacjentowi uświadomić różnice pomiędzy lekami a suplementami, z których wynika odmienny sposób znakowania tych drugich. Prezentacja i reklama suplementów nie mogą przypisywać tym środkom właściwości zapobiegania, leczenia lub wyleczenia chorób ani nawet sugerować takich właściwości. Ponadto warto również od suplementów odróżnić nutraceutyki, czyli środki spożywcze łączące w sobie wartości spożywcze i cechy środków farmaceutycznych. Możemy do nich zaliczyć zarówno poszczególne składniki żywności, jak i substancje dodatkowe, a także gotowe produkty spożywcze i suplementy, których spożycie przynosi większe korzyści zdrowotne i terapeutyczne niż te wynikające z normalnej diety.
Przykładami substancji, które mogą być zawarte w nutraceutykach są:
- witaminy lub związki mineralne,
- flawonoidy,
- polifenole,
- wielonienasycone kwasy tłuszczowe.
Pacjenci z niskim ryzykiem sercowo-naczyniowym — co poza modyfikacją stylu życia?
W lekarskich gabinetach oraz aptekach często zjawiają się pacjenci charakteryzujący się niskim ryzykiem sercowo-naczyniowym: w stosunkowo młodym wieku, z prawidłowo kontrolowanym ciśnieniem tętniczym, bez obciążeń rodzinnych i dodatkowych czynników ryzyka, takich jak otyłość czy palenie papierosów, ale z granicznie podwyższonym cholesterolem LDL. W przypadku tych chorych zrozumiała wydaje się wątpliwość, na ile zasadne będzie włączenie intensywnej farmakoterapii. Tym bardziej, że aktualne wytyczne prewencji chorób układu sercowo-naczyniowego nie zalecają włączania w tej populacji chorych intensywnej i często bezterminowej terapii.
– Nie oznacza to jednak, że dla tej grupy pacjentów nie posiadamy żadnej oferty terapeutycznej. Zawsze dobrym wyborem będzie zarekomendowanie pacjentowi interwencji niefarmakologicznej, a więc modyfikacji stylu życia na bardziej prozdrowotny. Oparte na danych naukowych podejście do stosowania nutraceutyków obniżających poziom lipidów mogłoby poprawić jakość leczenia, w tym stosowanie się do zaleceń oraz osiąganie docelowych wartości LDL-C w praktyce klinicznej. W 2021 r. opublikowano wspólne wytyczne kilku towarzystw w zakresie diagnostyki i leczenia zaburzeń lipidowych. Znalazły się w nich również zalecenia dotyczące optymalnej diety hipolipemizującej, w tym zastosowania suplementów i żywności funkcjonalnej — wyjaśnił prof. Mamcarz.
W rekomendacjach wyraźnie wskazano, że u osób niekwalifikujących się do leczenia statynami lub nietolerujących z różnych powodów farmakoterapii można rozważyć zastosowanie nutratceutyków, takich jak: fitosterole, barberyna, czerwony ryż, bergamota czy polikosanol.
Monakolina K, pomarańcza bergamota i polikosanol — co wiemy o ich skuteczności?
Historia monakoliny sięga 50 lat wstecz. W 1973 r. Akira Endo wraz ze swoim zespołem wykazał hipolipemizujące działanie substancji wyizolowanej z grzyba Penicillium citrinum — mewakoliny, nazwanej później mewastatyną. Pięć lat później grupa badaczy pod kierownictwem Alfreda Albertsa uzyskała podczas procesu fermentacji grzyba Aspergillus terreus substancję nazwaną mewinoliną, będącą analogiem mewakoliny. Jednocześnie dalsze badania prowadzone przez Endo pozwoliły na izolację z grzyba Monascus ruber statyny nazwanej monakoliną K. Badania przeprowadzone jeszcze w tym samym roku pozwoliły ustalić, że mewinolina i monakolina to ten sam związek nazwany lowastatyną.
– Czy zatem monakolina K może być postrzegana jeszcze jako suplement, czy może powinna zostać zaklasyfikowana jako lek? Od lat 80. substancja funkcjonuje na rynku jako suplement. Dysponujemy jednak wiarygodnymi wynikami badań potwierdzającymi, że preparaty zawierające monakolinę K w sposób korzystny i udokumentowany biochemicznie wpływają na stężenie cholesterolu całkowitego oraz LDL cholesterol. Dane potwierdzają również, że w przypadku pacjentów z niskim ryzykiem sercowo-naczyniowym, którzy nie kwalifikują się do włączenia intensywnej farmakoterapii statynami ze względu na zbyt małe ryzyko całkowite, postępowanie uwzględniające suplementację monakoliny K pozostaje bezpieczne. Klinicznie istotne zmniejszenie stężenia cholesterolu (do 20 proc.) obserwuje się w przypadku stosowania preparatów, które dostarczają 2,5-10 mg monakoliny K dziennie. Jakiś czas temu głośno było o wycofaniu preparatów zawierających najwyższą 10 mg dawkę monakoliny K z uwagi na ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Warto mieć jednak świadomość, że częstość występowania działań niepożądanych oszacowano na 0,04 proc. Ostatnie badania wskazują, że dawka 3 mg monakoliny K dziennie wpływa w sposób istotny na obniżenie stężenia cholesterolu LDL. W pełni uzasadnione będzie więc zaproponowanie preparatu z taką dawką pacjentom, których docelowe wartości cholesterolu nie są zbyt wygórowane — wyjaśnia prof. Mamcarz.
Rośliną o wielu pożądanych dla zdrowia właściwościach pozostaje także pomarańcza bergamota, z której wyciąg może pozytywnie wpływać na procesy biologiczne zachodzące w organizmie. Sok bergamotowy można zagęścić oraz odsączyć eluat w celu uzyskania proszku: skoncentrowanej mieszaniny flawonoidów bergamotowych, czyli tzw. kompozycji polifenoli z bergamoty.
– Polifenole modyfikują stężenie cholesterolu LDL, ale również wyrównują gospodarkę węglowodanową. Dysponujemy publikacjami potwierdzającymi, że stosowanie preparatów zawierających wyciąg z bergamoty wpływa korzystnie na stężenie cholesterolu LDL oraz redukcję poziomi ryzyka sercowo-naczyniowego, a także na poziom cholesterolu nie-HDL i stężenie trójglicerydów. Sięganie po bergamotę może też do pewnego stopnia regulować gospodarkę węglowodanową, co może być szczególnie korzystne dla pacjentów z insulinoopornością — dodaje prof. Mamcarz.
Wytyczne w zakresie prewencji chorób układu krążenia, poza wyciągiem z bergamoty i monakoliną K, nie pomijają także wyciągów polikosanolowych. Chodzi o suplement diety zawierający mieszaninę alkoholi alifatycznych uzyskanych z trzciny cukrowej. Jego głównymi składnikami są: oktasanol, triakontanol i heksakosanol. Wykazano, że ich stosowanie może obniżać stężenie cholesterolu LDL nawet do 20 proc.
– Mamy już dziś dowody na to, preparaty zawierające monakolinę K, standaryzowaną kompozycję polifenoli z bergamoty i polikosanole mogą stanowić pomost pomiędzy postępowaniem niefarmakologicznym a włączeniem statyn u pacjentów z niskim ryzykiem sercowo-naczyniowym. Kluczem do skutecznej suplementacji jest jednak jej odpowiedzialne stosowane, dlatego warto by pacjenci czerpali informacje od lekarzy i farmaceutów — podsumowuje prof. Mamcarz.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Suplementacja witaminy D zmniejsza ryzyko migotania przedsionków [BADANIE]
Źródło: Puls Farmacji