Pakiet onkologiczny w fazie modyfikacji
Pakiet onkologiczny w fazie modyfikacji
Resort zdrowia ogłasza sukces pakietu onkologicznego, ale jednocześnie zapowiada zmiany w jego funkcjonowaniu. Środowisko onkologiczne nadal jednak nie szczędzi słów krytyki i apeluje o wspólne opracowanie zmian.
Kierownictwo Ministerstwa Zdrowia mierzy sukces pakietu onkologicznego liczbą 144 872 wydanych kart diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO), które trafiły do pacjentów do 13 lipca 2015 roku. „Większość kart wystawiona została w gabinetach lekarzy poz” — informował podsekretarz stanu w resorcie zdrowia Piotr Warczyński podczas lipcowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, w trakcie którego przedstawiano posłom podsumowanie pierwszych sześciu miesięcy obowiązywania pakietów onkologicznego i kolejkowego. W ocenie wiceministra, ten wynik stanowi oczekiwaną przez resort zmianę, która daje nadzieję na zdecydowanie wcześniejsze rozpoznawanie chorób onkologicznych.
„Jest to trend, który potwierdził prognozy dotyczące pakietu onkologicznego, ponieważ w pierwszych miesiącach jego funkcjonowania najwięcej kart wydawano w ramach AOS oraz leczenia szpitalnego” — wyjaśniał Warczyński.
Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia przyznało, że pracuje nad zmianami legislacyjnymi, które obejmą trzy rozporządzenia i pozwolą na szersze zastosowanie przepisów pakietowych. Zmiany zostaną opracowane przez zespół ekspertów powołany 8 lipca i kierowany przez dr n. med. Zbigniewa Pawłowicza.
Nadzieja dla chorych hematologicznie
Omawiając planowane zmiany w pakiecie onkologicznym, Piotr Warczyński zwrócił uwagę na korektę rozporządzenia koszykowego. Resort zdrowia chce dostosować karty DiLO i rozszerzyć rozpoznania o część nowotworów tkanki limfatycznej, układu krwiotwórczego czy nowotwory niezłośliwe. Na listę rozpoznań mają być dodane m.in. czerwienica i zespoły mielodysplastyczne.
„Zmiany mają również objąć warunki realizacji leczenia onkologicznego i dotyczyć będą wyodrębnienia i funkcjonowania wielodyscyplinarnego zespołu terapeutycznego, czyli konsylium” — przekonywał Warczyński.
Przypomnijmy, że dotychczas spora grupa pacjentów onkologicznych — głównie chorych na ostrą białaczkę i nowotwory skóry — nie była objęta szybszą ścieżką diagnostyki i leczenia, wprowadzoną przez pakiet.
Odejdźmy od kart DiLO
Zdaniem Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, zapowiadane przez ministerstwo modyfikacje pakietu samorząd zawodowy lekarzy podnosił już w styczniu tego roku.
„Wystosowaliśmy do ministra zdrowia apel, w którym przekonujemy, że dla środowiska lekarzy najważniejszą kwestią jest likwidacja kart diagnostyki i leczenia onkologicznego. Naszym zdaniem, nie służą one choremu człowiekowi, a tylko rozliczeniom z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ważne są też: likwidacja współczynnika rozpoznawania nowotworów w podstawowej opiece zdrowotnej, poszerzenie uprawnień lekarzy AOS, poszerzenie zakresu świadczeń objętych pakietem i poprawa zasad rozliczania świadczeń z pakietu. Chodzi o to, by zostały one uelastycznione, a placówki ochrony zdrowia nie notowały pogłębiających się strat” — argumentował w trakcie posiedzenia komisji Maciej Hamankiewicz.
Czekając na nowe wyceny
Problem strat ponoszonych przez placówki podniósł w debacie nad skutkami pakietu również dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii doc. Adam Maciejczyk. Jego zdaniem, istotnym problemem nadal jest limitowanie świadczeń dla pacjentów, u których leczenie onkologiczne rozpoczęto przed wprowadzeniem pakietu. Przyczyną tego jest zbyt niska wycena procedur realizowanych w ramach diagnostyki pacjentów oraz zaniżona wycena hospitalizacji ukierunkowanych na chemio- i radioterapię. Według doc. Maciejczyka, polityka Ministerstwa Zdrowia w zakresie preferowania leczenia ambulatoryjnego pacjentów onkologicznych jest niekonsekwentna. Z jednej strony w pakiecie onkologicznym wyrównano wycenę hospitalizacji z finansowaniem pobytu w hostelu pacjenta w trakcie radioterapii, zachęcając w ten sposób do leczenia ambulatoryjnego, a z drugiej strony nadal obowiązują rozporządzenia ministra zdrowia, które uniemożliwiają zakontraktowanie świadczeń z zakresu radioterapii ambulatoryjnej bez jednoczesnego posiadania stacjonarnego oddziału radioterapii.
Kolejne ograniczenia finansowania dotyczą świadczeń związanych z leczeniem paliatywnym pacjentów (m.in. radioterapia paliatywna) oraz leczeniem wspomagającym pacjentów onkologicznych, np. implantacji portu naczyniowego, przetoczenia produktów krwiopochodnych, a także żywienia do- i pozajelitowego.
„Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania i konieczna jest pilna modyfikacja zapisów wykluczających część pacjentów onkologicznych z pakietu” — mówił dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Publiczne jednostki zajmujące się leczeniem onkologicznym próbują radzić sobie z problemami, jakie stwarzają obowiązujące regulacje. „DCO we Wrocławiu nie przekracza ustalonych terminów realizacji diagnostyki, konsyliów i terapii. Nadal jednak rosną koszty związane zarówno ze zmianami wycen procedur, jak i koniecznym zatrudnieniem dodatkowego personelu na potrzeby obsługi oprawy biurokratycznej nowej ustawy (karty DiLO, aplikacji AP-KOLCE)” — dodał doc. Maciejczyk.
Jak się jednak okazuje, to właśnie głównie publiczne centra onkologii będą mogły liczyć na ewentualne dodatkowe, a w przyszłości nielimitowane finansowanie procedur.
„Skoro poddaliśmy ocenie pakiet onkologiczny po 6 miesiącach, pozwólmy tej samej grupie ekspertów ocenić, na ile potrzeby tych 18 centralnych ośrodków onkologicznych są zaspokojone. Opierajmy się na doświadczeniach krajów, które są przed nami. Upewnijmy się, czy w tej zorganizowanej kompleksowej opiece onkologicznej te 18 podmiotów funkcjonuje prawidłowo, mają zapłacone wykonania, nadwykonania, a pacjent ma poczucie bezpieczeństwa” — przekonywał prof. Marian Zembala w czasie spotkania w NIL.
Zespół ekspertów
Kto opracuje zmiany do pakietu?
8 lipca minister zdrowia powołał zespół, który zajmie się oceną pakietu onkologicznego. W jego skład weszli:
dr n. med. Zbigniew Pawłowicz w funkcji przewodniczącego
prof. dr hab. n. med. Jacek Fijuth (prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego)
prof. dr hab. n. med. Stanisław Góźdź (dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii)
prof. dr hab. n. med. Maciej Krzakowski (prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej)
prof. dr hab. n. med. Bogusław Maciejewski (dyrektor Centrum Onkologii — Instytutu w Gliwicach)
prof. dr hab. n. med. Elżbieta Starosławska (dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej)
prof. dr hab. n. med. Krzysztof Warzocha (dyrektor Centrum Onkologii — Instytutu w Warszawie oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii)
prof. dr hab. n. med. Dariusz Wołowiec (Katedra i Klinika Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu).
Widzimy nadwykonania i niewykonania
Julita Jaśkiewicz, wiceprezes NFZ:
Jeżeli chodzi o środki przeznaczone na realizację pakietu onkologicznego, to przypomnę, że pierwotny plan na 2015 r. w stosunku do całego wykonania z 2014 r. jest większy o ponad 1,7 mld zł. Nie mamy więc do czynienia z sytuacją totalnego zagrożenia, żeby fundusz musiał kierować dodatkowe środki tylko do pakietu onkologicznego. Analizując wykonania miesięczne i raporty miesięczne oddziałów wojewódzkich, widzimy oczywiście tzw. nadwykonania świadczeń w obszarze szpitali i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Widzimy również niewykonania — nie da się bowiem zdrowia i leczenia zaplanować detalicznie, jak produkcji w fabryce.
Dlatego oddziały wojewódzkie NFZ na wnioski świadczeniodawców dokonują właściwego aneksowania umów. W maju na zwiększenie umów w szpitalach poszło blisko 3 mln zł, a kolejne 5 mln zł przesunięto w kontraktach szpitalnych i w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Nie znam przypadku, żeby dyrektor oddziału odmówił takiego aneksowania świadczeniodawcy, który wystąpił z wnioskiem o stosowne przesunięcie między umowami.
Zniwelujmy różnice w dostępie do leczenia przeciwnowotworowego
Prof. dr hab. n. med. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego:
Ostatnie doniesienia na temat raportu Ministerstwa Zdrowia w sprawie pakietu onkologicznego budzą nasze zaniepokojenie. W związku z tym pragniemy ponowić apel oraz potwierdzić swoje zaangażowanie w podjęcie wspólnych działań na rzecz wypracowania konkretnych zmian w pakiecie onkologicznym.
Polskie Towarzystwo Onkologiczne od początku wdrażania pakietu onkologicznego jest zaangażowane w debatę na temat sytuacji pacjentów dotkniętych chorobą nowotworową oraz ogólnie stanu polskiej onkologii. (…) Dostęp do leczenia jest szczególnie dotkliwy dla osób mieszkających w mniejszych miejscowościach oraz na wsiach. Polskie Towarzystwo Onkologiczne angażuje się czynnie w działania, których celem jest niwelowanie różnic w dostępie do leczenia onkologicznego, stąd też m.in. zwracamy szczególną uwagę na funkcję, jaką w tym zakresie powinien pełnić kolejny Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych.(...)
Postulujemy m.in. poprawę dostępności do radioterapii oraz stworzenie regionalnych map potrzeb zdrowotnych, przy uwzględnieniu prognoz demograficznych i epidemiologicznych, których celem powinno być wyeliminowanie „białych plam” polskiej onkologii (...)”.
Fragment listu prof. Jacka Fijutha, przewodniczącego ZG Polskiego Towarzystwa Onkologicznego do dr. Zbigniewa Pawłowicza, przewodniczącego Zespołu ds. oceny pakietu onkologicznego.
Resort zdrowia ogłasza sukces pakietu onkologicznego, ale jednocześnie zapowiada zmiany w jego funkcjonowaniu. Środowisko onkologiczne nadal jednak nie szczędzi słów krytyki i apeluje o wspólne opracowanie zmian.
Kierownictwo Ministerstwa Zdrowia mierzy sukces pakietu onkologicznego liczbą 144 872 wydanych kart diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO), które trafiły do pacjentów do 13 lipca 2015 roku. „Większość kart wystawiona została w gabinetach lekarzy poz” — informował podsekretarz stanu w resorcie zdrowia Piotr Warczyński podczas lipcowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, w trakcie którego przedstawiano posłom podsumowanie pierwszych sześciu miesięcy obowiązywania pakietów onkologicznego i kolejkowego. W ocenie wiceministra, ten wynik stanowi oczekiwaną przez resort zmianę, która daje nadzieję na zdecydowanie wcześniejsze rozpoznawanie chorób onkologicznych. „Jest to trend, który potwierdził prognozy dotyczące pakietu onkologicznego, ponieważ w pierwszych miesiącach jego funkcjonowania najwięcej kart wydawano w ramach AOS oraz leczenia szpitalnego” — wyjaśniał Warczyński.Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia przyznało, że pracuje nad zmianami legislacyjnymi, które obejmą trzy rozporządzenia i pozwolą na szersze zastosowanie przepisów pakietowych. Zmiany zostaną opracowane przez zespół ekspertów powołany 8 lipca i kierowany przez dr n. med. Zbigniewa Pawłowicza.Nadzieja dla chorych hematologicznieOmawiając planowane zmiany w pakiecie onkologicznym, Piotr Warczyński zwrócił uwagę na korektę rozporządzenia koszykowego. Resort zdrowia chce dostosować karty DiLO i rozszerzyć rozpoznania o część nowotworów tkanki limfatycznej, układu krwiotwórczego czy nowotwory niezłośliwe. Na listę rozpoznań mają być dodane m.in. czerwienica i zespoły mielodysplastyczne.„Zmiany mają również objąć warunki realizacji leczenia onkologicznego i dotyczyć będą wyodrębnienia i funkcjonowania wielodyscyplinarnego zespołu terapeutycznego, czyli konsylium” — przekonywał Warczyński.Przypomnijmy, że dotychczas spora grupa pacjentów onkologicznych — głównie chorych na ostrą białaczkę i nowotwory skóry — nie była objęta szybszą ścieżką diagnostyki i leczenia, wprowadzoną przez pakiet. Odejdźmy od kart DiLOZdaniem Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, zapowiadane przez ministerstwo modyfikacje pakietu samorząd zawodowy lekarzy podnosił już w styczniu tego roku. „Wystosowaliśmy do ministra zdrowia apel, w którym przekonujemy, że dla środowiska lekarzy najważniejszą kwestią jest likwidacja kart diagnostyki i leczenia onkologicznego. Naszym zdaniem, nie służą one choremu człowiekowi, a tylko rozliczeniom z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ważne są też: likwidacja współczynnika rozpoznawania nowotworów w podstawowej opiece zdrowotnej, poszerzenie uprawnień lekarzy AOS, poszerzenie zakresu świadczeń objętych pakietem i poprawa zasad rozliczania świadczeń z pakietu. Chodzi o to, by zostały one uelastycznione, a placówki ochrony zdrowia nie notowały pogłębiających się strat” — argumentował w trakcie posiedzenia komisji Maciej Hamankiewicz.Czekając na nowe wycenyProblem strat ponoszonych przez placówki podniósł w debacie nad skutkami pakietu również dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii doc. Adam Maciejczyk. Jego zdaniem, istotnym problemem nadal jest limitowanie świadczeń dla pacjentów, u których leczenie onkologiczne rozpoczęto przed wprowadzeniem pakietu. Przyczyną tego jest zbyt niska wycena procedur realizowanych w ramach diagnostyki pacjentów oraz zaniżona wycena hospitalizacji ukierunkowanych na chemio- i radioterapię. Według doc. Maciejczyka, polityka Ministerstwa Zdrowia w zakresie preferowania leczenia ambulatoryjnego pacjentów onkologicznych jest niekonsekwentna. Z jednej strony w pakiecie onkologicznym wyrównano wycenę hospitalizacji z finansowaniem pobytu w hostelu pacjenta w trakcie radioterapii, zachęcając w ten sposób do leczenia ambulatoryjnego, a z drugiej strony nadal obowiązują rozporządzenia ministra zdrowia, które uniemożliwiają zakontraktowanie świadczeń z zakresu radioterapii ambulatoryjnej bez jednoczesnego posiadania stacjonarnego oddziału radioterapii.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach