Polska kardiologia silna dzięki pracy zespołowej
O pracy prezesa Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego z prof. Janiną Stępińską rozmawia Marta Markiewicz.
Jak podsumowałaby pani profesor swoją kadencję w Polskim Towarzystwie Kardiologicznym? Jakie działania były podejmowane w tym czasie?

Wolałabym, żeby tę kadencję ocenili inni, ale ponieważ minęła ona pod znakiem pracy zespołowej, łączenia środowiska, dlatego pozwolę sobie na pewne komplementy pod jej adresem. To była ogromna praca członków zarządu, komisji, asocjacji, sekcji PTK, praca w oddziałach, ale również wspaniała współpraca z konsultantem krajowym w dziedzinie kardiologii prof. Grzegorzem Opolskim. Zgodnie z hasłem Heart Team, podejmowaliśmy wiele wspólnych działań z konsultantem krajowym w dziedzinie kardiochirurgii prof. Marianem Zembalą.
Myślę, że po tej kadencji PTK jest inaczej postrzeganie zarówno przez Ministerstwo Zdrowia, jak i Agencję Oceny Technologii Medycznych, a nawet NFZ. To nie znaczy, że mamy same sukcesy, ale wydaje mi się, że dziś rozmawiamy o kardiologii trochę inaczej i to jest w pewnym sensie sukces tej kadencji. Starałam się, aby to była kadencja jednocząca nasze działania.
Dumna jestem z kilku nowych przedsięwzięć. Po raz pierwszy PTK zainicjowało grant naukowy. Jest to grant dotyczący „burz elektrycznych”; po dwuletniej kadencji jest na tyle zaawansowany, że będzie prezentowany podczas tegorocznego kongresu. Po raz pierwszy też, jako towarzystwo naukowe, występujemy o grant Polcardu. Projekt ten nazywamy „polską Ferrarą”, czyli chcielibyśmy objąć podobną opieką jedno z niedużych miast w Polsce. Chcemy pokazać, że przy naszej pomocy i pod naszym kierunkiem taka interwencja może przynieść w ciągu kilku lat efekty zdrowotne. Bardzo dużo sobie obiecujemy po tym projekcie.
Czy zostało już wytypowane miasto?
Myślimy o Pułtusku, ponieważ spełnia on kilka kryteriów, na których nam zależy, m.in. ma odpowiednią liczbę mieszkańców, dobre kontakty samorządu lokalnego z lekarzami, a także potencjał ze strony samych mieszkańców, bo to musi być działanie wspólne.
Kolejną inicjatywą PTK w tej kadencji było wystąpienie o grant, który ma nam pomóc w rozpowszechnieniu platformy edukacyjnej. Została ona uruchomiona przed rokiem, podczas poprzedniego kongresu PTK. Na platformie prowadzimy już kilka kursów, następne będą rozpoczęte w czasie nadchodzącego kongresu. Jednocześnie staramy się informować na bieżąco o ważnych wydarzeniach, które dotyczą kardiologii, zamieszczamy wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (będące zarazem wytycznymi Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego), ale nasze zamiary są jeszcze większe. Chcemy doprowadzić do tego, aby edukacja poprzez platformę była jednym z elementów edukacji do specjalizacji. Liczymy, że to ułatwienie dla naszych kolegów będzie skutkowało podniesieniem poziomu edukacji. Koledzy będą mogli efektywniej korzystać ze szkoleń w różnych centrach specjalistycznych, jeśli będą do tych szkoleń odpowiednio przygotowani. Na przykład jeśli ktoś odbędzie kurs z nowoczesnych technik obrazowania, a następnie pojedzie do pracowni rezonansu magnetycznego czy tomografii komputerowej z nabytą już wiedzą na temat wskazań, ograniczeń metody, to myślę, że jego staż będzie zupełnie innym stażem. Tak sobie wyobrażam też rolę platformy edukacyjnej. W czasie kongresu europejskiego, spotkania prezesów europejskich towarzystw porównywaliśmy osiągnięcia w tej dziedzinie.
Myślę, że nie mamy się czego wstydzić, nasza platforma jest na bardzo wysokim poziomie, zresztą współpracę z ESC w tym zakresie będziemy jeszcze uściślali.
Następne nasze przedsięwzięcie, z którego jesteśmy dumni, to stworzenie wspólnie z konsultantem krajowym optymalnego modelu kompleksowej rehabilitacji i prewencji wtórnej, który będzie opublikowany we wrześniowym numerze „Kardiologii Polskiej”. Jest to dokument, nad którym pracowali nie tylko specjaliści od prewencji i rehabilitacji, ale również kardiolodzy interwencyjni, kariolodzy zajmujący się intensywną terapią i kardiochirurdzy. Wykonane zostały analizy ekonomiczne dotyczące wprowadzenia tego projektu w życie.
Czego ze spraw zaplanowanych nie udało się zrealizować w tej kadencji?
Dwa lata to dość krótki czas i nie oczekiwałam, że wszystkie założenia, które przedstawiłam na początku kadencji, uda się do końca zrealizować. Na szczęście, kolejny prezes kontynuuje prace poprzedniego, a past prezes może pewne rzeczy dokończyć. Nie traktuję więc końca kadencji jako końca swojej działalności. W tej kadencji koncentrowałam się na dwóch kwestiach: intensywnej opiece kardiologicznej w Polsce oraz innowacjach w kardiologii. W obydwu tych dziedzinach jesteśmy w trakcie pewnych działań. W czasie tej kadencji ukazało się rozporządzenie ministra zdrowia, które tworzy nową specjalizację, właśnie intensywną terapię, umożliwiające jej zdobywanie lekarzom z kardiologii, ale również innych dziedzin, np. nefrologii, ginekologii, chirurgii. Myślę, że nikt w tej chwili nie ma wątpliwości, iż od kiedy tak rozwinęła się kardiologia interwencyjna, elektroterapia, kardiochirurgia, a jednocześnie mamy coraz starszych pacjentów z licznymi chorobami współistniejącymi, to pozycja intensywnej terapii musi być mocniejsza. Odbyła się pierwsza konferencja sekcji intensywnej terapii kardiologicznej, która cieszyła się ogromnym zainteresowaniem i można powiedzieć, że była sukcesem obecnej kadencji. Sekcja przeprowadziła ankietę, która dała nam wyobrażenie o tym, co się dzieje w intensywnej terapii kardiologicznej w Polsce — wiemy, jakie mamy braki i co powinniśmy zrobić.
Problem zasadniczy to finansowanie tej terapii. Mam nadzieję, że dojdzie do wprowadzenia referencyjności, a to w którymś momencie przełoży sie na rozliczanie skomplikowanych procedur m.in. w oddziałach intensywnego nadzoru kardiologicznego. Na razie wystąpiliśmy do NFZ o zatwierdzenie nowej jednorodnej grupy pacjentów z niewydolnością serca, leczonych w warunkach intensywnej terapii. Jesteśmy w trakcie rozmów z funduszem i myślę, że wprowadzenie nowej grupy pacjentów spowoduje, że te najcięższe oddziały szpitalne będą się bilansowały. W tej chwili sytuacja jest paradoksalna: aby szpital funkcjonował, ci, którzy najbardziej wymagają eksperckiej opieki kardiologicznej, powinni być leczeni przez anestezjologów. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się wprowadzić zmiany w tym zakresie.
A jak przedstawia się sprawa dostępu do innowacyjnych terapii kardiologicznych?
Podoba mi się zdroworozsądkowe podejście prezesa ESC (który w czasie tej kadencji był dwukrotnie gościem PTK) do tej kwestii. Mówi on, że z skoro kardiologia wydłużyła życie Polaków o 10 lat, a jednocześnie leczenie staje się tańsze, bo leczymy lekami generycznymi, a poza tym pewne procedury stały się tańsze, bo materiały do nich używane potaniały, to dlaczego oszczędzamy na innowacjach. Rozumiemy ograniczenia finansowe, natomiast uważamy, że eksperci PTK wraz z konsultantem krajowym powinni brać udział w decyzji o podziale tych samych środków w taki sposób, aby uwzględnione zostały innowacje. Takie sytuacje już się zdarzały, ale to powinno być rutynowym działaniem. Spośród innowacyjnych leków wymienię nowe leki stosowane w profilaktyce udaru mózgu, nowe leki przeciwpłytkowe. Chodzi też o leki uwzglednione w wytycznych nt niewydolności serca. Prawie we wszystkich krajach są one refundowane. Ogromnie ważne jest wprowadzanie nowych technologii; spodziewamy się niedługo refundacji hipotermii terapeutycznej, zamykania uszka lewego przedsionka. Ważne, żeby w Polsce była możliwość wykonywania przezcewnikowej nieoperacyjnej naprawy zastawki mitralnej (MitraClip), zabiegów zamykania przecieków okołozastawkowych. Myślę, że wielomiesięczne wysiłki nad wprowadzaniem innowacji, doprowadzą do sukcesu.
Cały wywiad przeczytasz w Pulsie Medycyny nr 13 (270).
Nie masz prenumeraty? Nie czekaj, zamów już dziś? FORMULARZ ZAMÓWIENIA
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Markiewicz