Pracodawcy POZ: nawet zwolnienie pielęgniarki nie pokryje kosztów podwyżek
Organizacje zrzeszające pracodawców POZ po raz kolejny zaapelowały do prezesa AOTMiT w sprawie korekty wycen. “Zaproponowane przez agencję środki są niewystarczające, żeby wypłacić personelowi należne im podwyżki” - przekonują.

Przypomnijmy, w czerwcu minister zdrowia Izabela Leszczyna podpisała przygotowaną przez prezesa AOTMiT rekomendację wzrost poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej o 15,2 mld zł. Organizacje zrzeszające pracodawców POZ alarmowały, że przewidziany w rekomendacji wzrost stawki kapitacyjnej w wysokości 5,36 proc. nie pozwoli na sfinansowanie wymaganych podwyżek personelu. Jak wyliczyli pracodawcy, zmiana stawki kapitacyjnej powinna wynosić 9,1 proc.
„Wynikający z przepisów wzrost wynagrodzeń to 12,76 proc. Przeciętne koszty osobowe w większości POZ to ok. 70 proc. budżetu placówek“ - wskazywały we wspólnym dokumencie Związek Pracodawców Opieki Integrowanej Opartej na Wartości SPOIWO, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie oraz Stowarzyszenia IFIC Polska.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pracodawcy POZ: podwyżka stawki kapitacyjnej powinna wynosić 9,1 proc.
Kolejny apel pracodawców POZ o zmianę podziału środków na podwyżki
W sierpniu organizacje zrzeszające pracodawców POZ już po raz drugi zwróciły się do Daniela Rutkowskiego, prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), z apelem o zmianę podziału środków wynikających z podpisanej przez minister Leszczynę rekomendacji.
Stanowisko w tej sprawie wystosowali do prezesa AOTMiT: Pracodawcy RP, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia – Porozumienie Zielonogórskie, Związek Pracodawców Opieki Integrowanej Opartej na Wartości SPOIWO oraz Stowarzyszenia IFIC Polska.
– Proponowana wysokość środków pogłębia już trudną sytuację w przychodniach wiejskich i na terenach depopulacyjnych – mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ. – Proponowany podział jest nieuczciwy, marginalizujący rolę POZ w systemie opieki zdrowotnej i jest czynnikiem dalej umacniającym odwróconą piramidę świadczeń, co jest w sprzeczności z zadeklarowanymi ostatnio celami strategicznymi Izabeli Leszczyny, minister zdrowia. Proponowany wzrost finansowania na poziomie 5,36 proc. przy podwyżce wydatków NFZ na wszystkie świadczenia opieki zdrowotnej ogółem o 11,09 proc., w żaden sposób nie pokryje kosztów podwyżek płac w POZ. Aby było to możliwe, należałoby zabudżetować w POZ wzrost na poziomie co najmniej 9 proc. stawki – dodaje Krajewski, przypominając wcześniejsze wyliczenia.
Nie pomoże nawet zwolnienie jednej pielęgniarki
Prezes Porozumienia Zielonogórskiego podaje konkretny przykład. – W przychodni wiejskiej, która ma 2329 zadeklarowanych pacjentów, całkowity wzrost wartości umowy od 1 lipca 2024 r. dla pielęgniarki POZ to 668,58 zł. Do pokrycia 10 godzin pracy podmiotu potrzebne są 2 pielęgniarki, których koszt dla pracodawcy wzrósł od 1 lipca łącznie o 1826,86 zł. Nawet jeśli podmiot, ze stratą na jakości usług, podejmie decyzję o zwolnieniu jednej pielęgniarki, wzrost wartości umowy nie pokryje kosztu jej podwyżki – tłumaczy Krajewski.
– Dodatkowo, w metodologii wyliczeń są brane pod uwagę jedynie formy zatrudnienia na podstawie umowy o pracę – dodaje Tomasz Zieliński, wiceprezes FPZ. – Po uwzględnieniu kontraktów i umów-zleceń, koszty personalne w większości jednostek POZ przekraczają 70-75 proc. budżetu placówek. Duża część personelu jest zatrudniona właśnie w ramach takich umów, zatem pomijanie ich kosztów jest błędem – podkreśla Tomasz Zieliński. – Ustawa przewiduje także wzrost wynagrodzeń dla pracowników administracyjnych, ale w proponowanych wycenach nie uwzględniono kosztów zarządzania w jednostkach POZ. Niezrozumiały jest także brak wzrostu finansowania stawek dodatku kwotowego, wypłacanego za objęcie opieką chorych przewlekle w ramach opieki koordynowanej – dodaje.
ZOBACZ TAKŻE: OZZPiP: politycy swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami odpalili bombę pod systemem ochrony zdrowia
Źródło: Puls Medycyny