Radio Erewań nadaje

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 26-01-2011, 00:00

Spadają realne zarobki ciężko pracujących lekarzy

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Radio Erewań podaje: Grupa komunistów chińskich zaatakowała pracujący w polu radziecki traktor. Traktor odpowiedział celnym ogniem kilku dział rakietowych, po czym odleciał w kierunku Moskwy. Ministerstwo Rolnictwa ostrzega chińskich towarzyszy, że jeśli incydent się powtórzy, na pola zostaną wysłane kombajny.

Słuchacze pytają: Radio Erewań odpowiada: Tak, to prawda. Pięć lat temu jeden z naszych słuchaczy nie był o tym przekonany, więc wysłaliśmy go, by przeprowadził wywiad. Wygląda na to, że mu się tam spodobało, bo jeszcze nie wrócił.

Słuchacze pytają: Radio Erewań odpowiada: Wojny nie będzie. Będzie taka walka o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie.

Radio Erewań podaje: W ostatnich latach nakłady na ochronę zdrowia w Polsce wzrosły o jedną trzecią, a nic się nie zmieniło. Skorzystali wyłącznie lekarze, którzy atrybuty luksusu trzymają już nie tylko w przepastnych garażach, ale i na przystaniach jachtowych.

Nie wiem jak państwo, ale ja mam wrażenie, że codziennie wysłuchujemy informacji Radia Erewań. Bo to prawda, pieniędzy w systemie jest więcej niż w połowie minionej dekady. Z drugiej strony nadal jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy.

Czy nic się nie zmieniło? Moim zdaniem, sporo zmieniło się na korzyść. Wystarczy pójść do dowolnego szpitala albo przychodni. Brud i smród nie są już standardem w ochronie zdrowia. Wiele placówek przeszło gruntowne remonty i wygląda dziś nie gorzej od tych na zachód od Odry. Także sprzęt jest coraz lepszy. Z całą pewnością można by pomóc o wiele większej liczbie chorych, zmniejszając kolejki, ale nie zależy to przecież od woli lekarzy i dyrektorów, bo to nie oni stoją przy sterze. Ten, kto ustala limity, ma realną władzę. I wreszcie nasze wynagrodzenia. Rzeczywiście, w wartościach bezwzględnych, z dyżurami w świątek i piątek, popołudniówkami w różnych gabinetach miesięczne wpływy na konto kontraktowca są przyzwoite. Ale kiedy uwzględnimy wszystkie koszty i sprowadzimy wynagrodzenie do wymiaru etatu, okaże się, że w większości placówek jest ono zbliżone do średniej w gospodarce. Z drugiej strony – o czym spikerzy Radia Erewań też nie pamiętają, gdyby nie upowszechnienie wprowadzanego z wieloma obawami ukontraktowienia lekarskiej pracy, odpływ lekarzy za granicę byłby znacznie większy.

Wiele wskazuje, że po trzech latach względnego spokoju znów coraz więcej lekarzy zacznie poważnie myśleć o emigracji. Bieżący rok będzie czwartym z kolei, w którym nasze podstawowe wynagrodzenia pozostaną na tym samym poziomie. Jak uwzględnimy inflację oraz wzrost VAT-u, siła nabywcza zarobionych pieniędzy będzie już o kilkanaście procent mniejsza niż w styczniu 2008 roku, kiedy wielu z nas cieszyło się ze znaczących, ciężko wywalczonych podwyżek. Mówiąc obrazowo, w bieżącym roku zarobimy o jedną pensję mniej niż trzy lata temu. Oczywiście, można to sobie odbić pracując dodatkowo, bo ofert nie brakuje. Ale czy życie lekarza ma polegać prawie wyłącznie na pracy?

Nasz najbliższy zachodni sąsiad deklaruje zatrudnienie przynajmniej 20 tysięcy lekarzy z Europy Środkowo-Wschodniej. Ta liczba powala, bo już dziś Niemcy mają znacznie wyższy od naszego odsetek lekarzy na 10 tysięcy mieszkańców. Ale Niemcy wiedzą, co robią. W czasach, gdy Amerykę i Europę dławi kryzys, ich silna gospodarka nabiera rozpędu. Pierwszego maja otworzy się dla Polaków niemiecki rynek pracy. Co prawda dla polskich lekarzy ten rynek był szeroko otwarty od naszej akcesji do UE, ale wzrost liczby Polaków, którzy znajdą zatrudnienie w Bundesrepublice będzie dodatkowym magnesem. Szczególnie dla małżeństw, gdzie tylko mąż albo żona trudni się medycyną. Wprawdzie 3,5-5 tys. euro miesięcznie brutto, bo tyle proponuje się na początek specjaliście, nie robi dziś takiego wrażenia jak jeszcze pięć lat temu, ale to płaca za etat, a jeśli damy się poznać z dobrej strony, można zarabiać wyraźnie więcej.

O poziomie niemieckich emerytur łatwo przekonać się podczas urlopu w ciepłych krajach, a niemieckie drogi i koleje też są „trochę” lepsze od naszych. W każdym razie, w ramach noworocznych postanowień, zdecydowałem, że po latach przerwy odkurzę swój niemiecki. Ich hoffe, dass die Kenntnis dieser Sprache nützlich für mich sein könnte, vor allem im touristischen Bereich.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Sławomir Badurek

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.