Resort zdrowia nie sfinansuje szczepionki
Ministerstwo Zdrowia nie będzie płaciło za kontynuację leczenia grupy chorych na czerniaka szczepionką znajdującą się w fazie badań klinicznych. Szerzej o problemie pisaliśmy w poprzednim wydaniu gazety.
Podobnego zdania jest także część środowiska medycznego. "Nigdzie na świecie ministerstwo nie podejmuje się leczenia lekiem, którego skuteczność nie została udowodniona. A już szczególnie nie ma co liczyć na to, że stanie się tak w kraju, w którym chorym każe się dopłacać do wizyt lekarskich i samofinansować leki" - mówi jeden z autorytetów medycznych, pragnący zachować anonimowość.
Jego zdaniem, na badania nad szczepionką na czerniaka prowadzone przez prof. Andrzeja Mackiewicza z Poznania wydano w Polsce już wiele milionów złotych w trybie, który skłania do krytycznych uwag: nie ma sprawozdań, publikacji naukowych, które wykazywałyby, że zgodnie z obecnymi standardami badań klinicznych uzyskano zachęcające do kontynuacji tego projektu wyniki.
Ministerstwo Nauki i Informatyzacji podkreśla, że badacz nie ma obowiązku publikacji wyników swych prac finansowanych przez Komitet Badań Naukowych, choć przyznaje, że to uznany w środowisku sposób na promowanie swoich dokonań - tak buduje się wiarygodność. Dla samego resortu nauki, szczególnie na tym etapie projektu, istotna jest jakość badań i wywiązywanie się badacza ze zobowiązań. "Do nas należy finansowanie dokonań naukowych, a nie refundowanie leczenia" - podkreśla też Paweł Mikusek z biura prasowego MNiI.
Na trzecią fazę badań nad szczepionką na czerniaka KBN przeznaczył 5 mln 800 tys. zł. Na tym etapie lek testowany będzie w 10 polskich ośrodkach na 400 pacjentach w początkowym stadium choroby.
200-osobowa grupa uczestników badania drugiej fazy, chcąc kontynuować leczenie badanym preparatem, będzie musiała sama opłacać terapię.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka