Rosja skontroluje leki z importu

Mirosław Stańczyk
opublikowano: 09-04-2008, 00:00

Audyt podmiotów, które dostarczają na rynek rosyjski importowane farmaceutyki, jest nieodzowny, gdyż trafiające do Rosji leki nie podlegają należytej kontroli ani w krajach eksporterów, ani bezpośrednio przed skierowaniem ich do sprzedaży - alarmuje Roszdrawnadzor, urząd nadzorujący w Rosji usługi medyczne oraz branżę farmaceutyczną.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Rosyjska inspekcja sanitarna zapowiada wprowadzenie rozwiązań, które zablokują import, głównie niezarejestrowanych komponentów farmaceutycznych, nie będzie to jednak łatwe. Problem dla nadzoru farmaceutycznego w Rosji stanowi m.in. fakt, że do tego kraju wysyła leki ponad 920 spółek, które generują 79 proc. obrotów branży.

Dziurawe procedury

Tymczasem sami zagraniczni producenci niejednokrotnie nie wiedzą, że ich towary, poprzez łańcuch pośredników, trafiają na rynek rosyjski jako proste substancje chemiczne, dzięki czemu importerzy unikają kłopotliwych i kosztownych procedur rejestrowania dostaw jako farmaceutyków. Do tego częste na tym rynku zakupy interwencyjne nie podlegają wszystkim rygorystycznym procedurom, mającym na celu sprawdzenie jakości importowanych preparatów. Sprzyja to sprzedaży podrobionych leków. Według oficjalnych danych, obecnie stanowią one od 7 do 12 proc. wszystkich farmaceutyków sprzedawanych w Rosji (niezależni eksperci twierdzą, iż szacunki te należałoby podwyższyć pięciokrotnie), przy czym zasadnicza część podrabianych specyfików produkowana jest z importowanych komponentów.

Polacy tracą rynek

Jeśli zapowiedzi rosyjskich władz sanitarnych zostaną spełnione, nie pozostanie to bez wpływu na polskich eksporterów farmaceutyków. W Polsce mogą pojawić się wówczas rosyjscy inspektorzy, którzy będą analizowali procedury produkcji i zasady obrotu lekami.
A polskie firmy farmaceutyczne wciąż zajmują znaczącą pozycję na rosyjskim rynku. Kierują tu rocznie medykamenty o wartości ok. 140 mln dol., co stanowi niemal 20 proc. eksportowanych leków. Jednak jeszcze osiem lat temu Rosjanie kupowali ponad 30 proc. wysyłanych przez Polskę za granicę farmaceutyków, głównie na przeziębienie, przeciwbólowych i na dolegliwości żołądkowe. Od lat eksport do Rosji realizują m.in.: Jelfa, Polpharma, Polfa Kutno, Polfa Warszawa, Polfa Pabianice, Polfa Tarchomin. Dramatyczną zmianę przyniósł rok 2007. Po 30-procentowym wzroście w 2006 r., eksport w 2007 r. zanotował nie mniej znaczący regres. Nie wszystko da się wytłumaczyć mocną pozycją złotego, czyniącą eksport mniej opłacalnym. W Rosji strefy wpływu rozszerzają globalne koncerny farmaceutyczne, skutecznie eliminujące mniejszych eksporterów, od lat obecnych na tym rynku.
Trudno się dziwić, że jest to rynek bardzo atrakcyjny dla największych światowych koncernów farmaceutycznych. Sprzedaż leków w Rosji, wynosząca obecnie 12 mld dol., wzrasta o 2 mld dol. rocznie, natomiast rynek preparatów sprzedawanych bez recepty ma do 2012 r. podwoić swoją wartość, osiągając poziom 7 mld dol. Każdy Rosjanin wydaje rocznie na leki ok. 75 dol., a do roku 2012 r. kwota ta prawdopodobnie wzrośnie do 120 dol.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Mirosław Stańczyk

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.