Rozbudzone nadzieje na lepszą pracę za granicą
Po 1 maja wszystkie procedury związane z zatrudnianiem polskich lekarzy w przychodniach i szpitalach krajów Unii Europejskiej zostały uproszczone. Dyplomy i specjalności zdobyte w Polsce mają być uznawane bez żadnych okresów przejściowych, lekarze nie będą musieli zdawać egzaminów językowych. Tyle teoria...
Dentyści lepiej
zorganizowani?
Zasadę automatycznego uznawania kwalifikacji dentystów w Wielkiej Brytanii oficjalnie potwierdziła dotychczas tylko General Dental Council (brytyjska izba zrzeszająca dentystów). Rejestracja w General Medical Council (odpowiednik brytyjskiej izby lekarskiej) nie jest ciągle możliwa, a jest to warunkiem podjęcia pracy w tym kraju przez lekarzy obcokrajowców. Na stronie internetowej GMC: www.gmc-uk.org można przeczytać, że formularze rejestracyjne dla lekarzy starających się o czasową rejestrację będą dostępne nie później niż 30 maja, a w przypadku lekarzy specjalistów - 14 czerwca. GMC informuje, że jeszcze sprawdza, jakie dokumenty powinni przedstawić aplikujący lekarze z 10 krajów, które dołączyły właśnie do Unii Europejskiej. Izba prosi, by nie przesyłać zgłoszeń rejestracyjnych do czasu, kiedy na jej stronie internetowej nie pojawi się odpowiedni link.
Natomiast irlandzka izba Medical Council poinformowała (www.medicalcouncil.ie), że czeka na dodatkowe informacje z Departamentu ds. Zdrowia i Dzieci przy Komisji Europejskiej dotyczące kwalifikacji niezbędnych do przeprowadzenia rejestracji lekarzy z nowych krajów członkowskich. O zasadach rejestracji poinformuje tak szybko, jak będzie to możliwe.
Zawieszeni w czasie
?Jeszcze żaden polski lekarz niedentysta nie zarejestrował się tak naprawdę na nowych zasadach w izbie lekarskiej w Wielkiej Brytanii po 1 maja. Dzwonimy do izby codziennie, odpowiedź jest wciąż taka sama: jeszcze nic nie wiemy. Jest jasne, że automatyczne uznawanie kwalifikacji gwarantuje lekarzom dyrektywa unijna, dopóki jednak nie wypowie się na ten temat General Medical Council, tamtejsi pracodawcy wstrzymują się z rozmowami o pracy z polskimi lekarzami. Jest okres przejściowy. Cały czas przyjmujemy aplikacje od wszystkich lekarzy. Rejestracja kandydatów rozpocznie się natychmiast po podaniu przez GMC obowiązujących zasad" - mówi Joanna Chałupka z firmy Intermedica, która na razie rekrutuje do Wielkiej Brytanii tylko polskich dentystów.
W bazie danych lekarzy Intermedica ma ok. 200 specjalistów zainteresowanych wyjazdem do Wielkiej Brytanii: najwięcej chirurgów, anestezjologów, lekarzy rodzinnych, internistów, mniej zaś osób o wąskich specjalizacjach, takich jak neurologia, kardiologia, histopatologia, które z kolei bardzo interesują stronę angielską.
Tymczasem do polskich izb lekarskich zgłaszają się już pierwsi lekarze po zaświadczenia potwierdzające równoważność kwalifikacji zawodowych. Z przyczyn finansowych i językowych najczęstszym kierunkiem wyjazdu, którym są zainteresowani, jest właśnie Wielka Brytania.
Instrukcje z Warszawy
Z naszej sondy telefonicznej wynika, że na przykład do łódzkiej izby codziennie zgłasza się kilka osób zainteresowanych pracą w Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii. W Krakowie w pierwszym tygodniu chętnych do wyjazdu do różnych krajów UE było 10 osób. W Kielcach po dokumenty zgłosił się jeden lekarz i jeden stomatolog, obaj myślą o wyjeździe do pracy do Wielkiej Brytanii. W warszawskiej OIL zainteresowanych pracą na Wyspie i w Szwecji było ok. 30 osób.
Mimo że nie są do końca znane wymogi rejestracji zagranicznych korporacji lekarskich, Naczelna Rada Lekarska przekazała wszystkim izbom instrukcje w sprawie dokumentów, które są wymagane za granicą. Lekarz musi wystąpić z podaniem o wydanie zaświadczeń: potwierdzających uzyskanie dyplomu oraz posiadane kwalifikacje, potwierdzenie specjalizacji wyłącznie II stopnia, która wymieniona jest w załączniku dyrektywy oraz o niekaralności (potwierdzone przez Naczelny Sąd Lekarski i naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej). Dla osób, które akademię medyczną ukończyły przed 1954 r., wydawane jest zaświadczenie potwierdzające przepracowanie w zawodzie trzech z pięciu ostatnich lat.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska