Starość jest wyzwaniem dla systemu opieki medycznej
Starość jest wyzwaniem dla systemu opieki medycznej
- Monika Wysocka
Pacjenta geriatrycznego cechuje wielochorobowość. Lekarz, do którego trafia osoba w podeszłym wieku, musi odesłać ją do kilku innych specjalistów albo zająć się średnio sześcioma medycznymi problemami.
Geriatria jako specjalizacja medyczna obejmuje fizyczne, psychiczne, funkcjonalne i społeczne problemy starszych pacjentów w opiece terminowej, ostrej i u schyłku życia — jak definiuje Polskie Towarzystwo Medycyny Społecznej. Charakterystyczne dla geriatrii jest zajmowanie się pacjentami o wielonarządowej niewydolności, zależnej od wieku. „My to nazywamy zespołem frailty (słabości/kruchości). Zespół osłabienia łączy się tu z wieloma współistniejącymi chorobami, z których przynajmniej jedna ulega zaostrzeniu” — tłumaczy prof. dr hab. n. med. Barbara Bień, konsultant ds. geriatrii w woj. podlaskim, kierownik Kliniki Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Nakładające się problemy zdrowotne
Choć brak jednoznacznej definicji „pacjenta geriatrycznego”, tym terminem określa się zazwyczaj osobę 80+, schorowaną i niesprawną. Problemy, z którymi muszą zmierzyć się lekarze takich pacjentów to wielochorobowość i wielonarządowa patologia, które w powiązaniu ze skutkami starzenia objawiają się jako tzw. wielkie zespoły geriatryczne. Najczęściej są niewyraźne pod względem objawów klinicznych. Zmiany fenotypowe zależne od wieku, często maskują objawy zależne od chorób.
„Prezentacja choroby w starości staje się niewyraźna, co utrudnia wczesne wykrycie i leczenie. Złożone problemy zdrowotne zależą od wieku i przy spadku rezerw ustroju prowadzą do licznych dysfunkcji narządowych” — zaznacza specjalistka. Wielkie zespoły geriatryczne mogą dotyczyć kruchości, osłabienia, upadków, otępienia, depresji, delirium, niedożywienia białkowo-kalorycznego, nietrzymania moczu i innych tego typu problemów. „Tak wiele chorób współistniejących i wynikających z nich niesprawności stanowi często dla lekarzy prawdziwe wyzwanie intelektualne i jest przyczyną wielu ograniczeń terapeutycznych” — mówi prof. Bień.
Częstym powikłaniem wielolekowej lub niewłaściwej terapii starszych pacjentów jest geriatryczny zespół jatrogenny, będący przyczyną 20 proc. hospitalizacji tych osób. „Choć niemal co piąta osoba trafia do szpitala z powodu osłabienia czy upadku, to bardzo często wyraźnie prezentuje zespół ubocznego działania leku, czyli hipotonię ortostatyczną, hipoglikemię, parkinsonizm polekowy, które są efektem leczenia wielospecjalistycznego. To jest duży problem geriatryczny, który przy takiej organizacji opieki zdrowotnej, jaka jest w Polsce, bywa często wstydliwie ukrywany. W dodatku to problem niewystarczająco opisany w piśmiennictwie” — uważa prof. Bień.
Pacjent niewygodny dla lecznictwa
Organizacja ochrony zdrowia oparta na medycynie wąskich specjalności, leczeniu określonych układów czy narządów sprzyja fragmentaryzacji usług zdrowotnych.
„W naszej strukturze zdrowotnej 80-latek, który upadł z powodu zasłabnięcia, ma cukrzycę, niewydolność serca, depresję i do tego zaburzenia poznawcze oraz podejrzenie otępienia, powinien być skierowany przez lekarza rodzinnego do co najmniej kilku specjalistów. Geriatria jest opcją, która może zastąpić tych kilku specjalistów, ponieważ celem podejścia geriatrycznego jest poprawa jakości życia poprzez poprawę stanu funkcjonalnego. I nie chodzi nawet o walkę z chorobą, tylko regulowanie, wyrównywanie parametrów homeostazy, sprawienie, by pacjent jak najdłużej mógł mieszkać w swoim własnym mieszkaniu” — wyjaśnia geriatra.
Obecny system organizacyjny ochrony zdrowia w Polsce nie jest przyjazny dla pacjenta 80+ (o ile nie ma dostępu do geriatry), nie wymaga bowiem współpracy między specjalistami ani integracji działań na rzecz zdrowia takiej osoby. Tymczasem geriatria najczęściej wykracza poza medycynę i obejmuje także problemy społeczne, środowiskowe, psychiczne, życia codziennego osób w podeszłym wieku.
Prawdziwą bolączką oddziałów geriatrycznych jest niedofinansowanie. To efekt płacenia przez NFZ za świadczenia „od procedury”, co przy wielochorobowości pacjentów geriatrycznych powoduje, że praktycznie każdy taki oddział przynosi straty. „W sytuacji, kiedy leczymy średnio sześć problemów u jednego pacjenta, musimy być niedofinansowani. A paradoksalnie w perspektywie roku eks-pacjent oddziału interny generuje koszt 7 tys. zł, zaś eks-pacjent oddziału geriatrii o 1700 zł mniej. Można więc powiedzieć, że geriatria oszczędza pieniądze” — uważa prof. Bień.
Brak standardów nauczania
Dodatkowym problemem pogłębiającym kłopoty tej specjalizacji jest niedostateczna wiedza z zakresu geriatrii lekarzy mających pod opieką starszych pacjentów. Jej nauczanie jest jak dotąd jedynie fakultetem w kształceniu przeddyplomowym lekarzy. Realizuje je zaledwie kilka uczelni medycznych (w Bydgoszczy, Białymstoku, Łodzi, Katowicach, Krakowie) w niewielkim wymiarze godzinowym i różnym zakresie. W pozostałych uczelniach geriatria jest tylko teoretycznie wzmiankowana bądź — jak np. w Poznaniu — w programie nauczania tylko studentów zagranicznych, zgodnie z wymogami kraju ich pochodzenia.

„Główną przyczyną braku geriatrii na uczelniach jest brak standardów kształcenia. Lekarze nie mają szans na zdobycie minimum wiedzy geriatrycznej ani na jej utrwalanie w praktyce, ponieważ nie są systemowo kształceni w tej dziedzinie” — uważa konsultantka ds. geriatrii.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka
Pacjenta geriatrycznego cechuje wielochorobowość. Lekarz, do którego trafia osoba w podeszłym wieku, musi odesłać ją do kilku innych specjalistów albo zająć się średnio sześcioma medycznymi problemami.
Geriatria jako specjalizacja medyczna obejmuje fizyczne, psychiczne, funkcjonalne i społeczne problemy starszych pacjentów w opiece terminowej, ostrej i u schyłku życia — jak definiuje Polskie Towarzystwo Medycyny Społecznej. Charakterystyczne dla geriatrii jest zajmowanie się pacjentami o wielonarządowej niewydolności, zależnej od wieku. „My to nazywamy zespołem frailty (słabości/kruchości). Zespół osłabienia łączy się tu z wieloma współistniejącymi chorobami, z których przynajmniej jedna ulega zaostrzeniu” — tłumaczy prof. dr hab. n. med. Barbara Bień, konsultant ds. geriatrii w woj. podlaskim, kierownik Kliniki Geriatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Nakładające się problemy zdrowotneChoć brak jednoznacznej definicji „pacjenta geriatrycznego”, tym terminem określa się zazwyczaj osobę 80+, schorowaną i niesprawną. Problemy, z którymi muszą zmierzyć się lekarze takich pacjentów to wielochorobowość i wielonarządowa patologia, które w powiązaniu ze skutkami starzenia objawiają się jako tzw. wielkie zespoły geriatryczne. Najczęściej są niewyraźne pod względem objawów klinicznych. Zmiany fenotypowe zależne od wieku, często maskują objawy zależne od chorób. „Prezentacja choroby w starości staje się niewyraźna, co utrudnia wczesne wykrycie i leczenie. Złożone problemy zdrowotne zależą od wieku i przy spadku rezerw ustroju prowadzą do licznych dysfunkcji narządowych” — zaznacza specjalistka. Wielkie zespoły geriatryczne mogą dotyczyć kruchości, osłabienia, upadków, otępienia, depresji, delirium, niedożywienia białkowo-kalorycznego, nietrzymania moczu i innych tego typu problemów. „Tak wiele chorób współistniejących i wynikających z nich niesprawności stanowi często dla lekarzy prawdziwe wyzwanie intelektualne i jest przyczyną wielu ograniczeń terapeutycznych” — mówi prof. Bień.Częstym powikłaniem wielolekowej lub niewłaściwej terapii starszych pacjentów jest geriatryczny zespół jatrogenny, będący przyczyną 20 proc. hospitalizacji tych osób. „Choć niemal co piąta osoba trafia do szpitala z powodu osłabienia czy upadku, to bardzo często wyraźnie prezentuje zespół ubocznego działania leku, czyli hipotonię ortostatyczną, hipoglikemię, parkinsonizm polekowy, które są efektem leczenia wielospecjalistycznego. To jest duży problem geriatryczny, który przy takiej organizacji opieki zdrowotnej, jaka jest w Polsce, bywa często wstydliwie ukrywany. W dodatku to problem niewystarczająco opisany w piśmiennictwie” — uważa prof. Bień.Pacjent niewygodny dla lecznictwa Organizacja ochrony zdrowia oparta na medycynie wąskich specjalności, leczeniu określonych układów czy narządów sprzyja fragmentaryzacji usług zdrowotnych. „W naszej strukturze zdrowotnej 80-latek, który upadł z powodu zasłabnięcia, ma cukrzycę, niewydolność serca, depresję i do tego zaburzenia poznawcze oraz podejrzenie otępienia, powinien być skierowany przez lekarza rodzinnego do co najmniej kilku specjalistów. Geriatria jest opcją, która może zastąpić tych kilku specjalistów, ponieważ celem podejścia geriatrycznego jest poprawa jakości życia poprzez poprawę stanu funkcjonalnego. I nie chodzi nawet o walkę z chorobą, tylko regulowanie, wyrównywanie parametrów homeostazy, sprawienie, by pacjent jak najdłużej mógł mieszkać w swoim własnym mieszkaniu” — wyjaśnia geriatra.Obecny system organizacyjny ochrony zdrowia w Polsce nie jest przyjazny dla pacjenta 80+ (o ile nie ma dostępu do geriatry), nie wymaga bowiem współpracy między specjalistami ani integracji działań na rzecz zdrowia takiej osoby. Tymczasem geriatria najczęściej wykracza poza medycynę i obejmuje także problemy społeczne, środowiskowe, psychiczne, życia codziennego osób w podeszłym wieku. Prawdziwą bolączką oddziałów geriatrycznych jest niedofinansowanie. To efekt płacenia przez NFZ za świadczenia „od procedury”, co przy wielochorobowości pacjentów geriatrycznych powoduje, że praktycznie każdy taki oddział przynosi straty. „W sytuacji, kiedy leczymy średnio sześć problemów u jednego pacjenta, musimy być niedofinansowani. A paradoksalnie w perspektywie roku eks-pacjent oddziału interny generuje koszt 7 tys. zł, zaś eks-pacjent oddziału geriatrii o 1700 zł mniej. Można więc powiedzieć, że geriatria oszczędza pieniądze” — uważa prof. Bień.Brak standardów nauczaniaDodatkowym problemem pogłębiającym kłopoty tej specjalizacji jest niedostateczna wiedza z zakresu geriatrii lekarzy mających pod opieką starszych pacjentów. Jej nauczanie jest jak dotąd jedynie fakultetem w kształceniu przeddyplomowym lekarzy. Realizuje je zaledwie kilka uczelni medycznych (w Bydgoszczy, Białymstoku, Łodzi, Katowicach, Krakowie) w niewielkim wymiarze godzinowym i różnym zakresie. W pozostałych uczelniach geriatria jest tylko teoretycznie wzmiankowana bądź — jak np. w Poznaniu — w programie nauczania tylko studentów zagranicznych, zgodnie z wymogami kraju ich pochodzenia.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach