Stetoskop i długopis lekarzowi już nie wystarczą

Może trudno w to uwierzyć, ale są w Europie kraje, których mieszkańcy są dumni z funkcjonowania ich systemów opieki zdrowotnej. Choćby Niemcy. Nie najgorzej jest także w Szwecji i innych państwach skandynawskich — kierunku często wybieranego na emigrację przez polskich lekarzy. Krzysztof Grodon wyjechał wraz z żoną i dziećmi do kraju króla Karola XVI Gustawa cztery lata temu. „Powodem był brak perspektyw rozwoju zawodowego w Polsce, kiepskie zarobki, fatalne warunki i organizacja pracy oraz wszechobecna korupcja” — mówi. Szwedzka rzeczywistość okazała się zupełnie inna niż polska. „Największą zaletą jest święty spokój i to, że lekarz może się skupić na leczeniu. 99 proc. lekarzy w Szwecji pracuje na jednym etacie, nie dorabia i nie prowadzi prywatnych praktyk” — opowiada Krzysztof Grodon. Za największe ułatwienia, które chętnie przeniósłby do Polski, uważa w pełni elektroniczną dokumentację medyczną pacjentów i e-recepty.

Krzysztof Grodon jest bohaterem pierwszego odcinka naszego nowego cyklu „Praktyka na obczyźnie” (str. 31). Będziemy w nim publikować opowiadania lekarzy, którzy zdecydowali się na pracę za granicą — relacje z ich pierwszych kroków, opisy problemów, z jakimi się spotkali, oraz tego, co ich pozytywnie lub negatywnie na obczyźnie zaskoczyło. Serdecznie zachęcam Państwa do współtworzenia tego cyklu. Na opowieści naszych czytelników czekam pod adresem mailowym [email protected].

Tak chwalona przez lekarzy-emigrantów e-dokumentacja medyczna pomału wkracza także do Polski. Przykładem jest krakowska przychodnia iMed24. Wszystkie informacje związane ze stanem zdrowia, diagnostyką i terapią pacjentów znajdują się tam nie tylko na papierze, ale także w komputerowej sieci. Przeczytać je i obejrzeć może każdy uprawniony pracownik przychodni, a także konsultant zewnętrzny, i to bez obciążania osobistego komputera, gdyż „chmura informatyczna” przechowywana jest w nowoczesnej serwerowni. Z możliwości, jakie medycynie daje informatyka, skorzystali też polscy twórcy docenionego w Europie systemu wczesnej diagnostyki chorób alergicznych e-Allergy. Coraz częściej informatyczne rozwiązania stosują także diabetolodzy.