Szpitale w sieci — czy zmiana na lepsze?
Szpitale w sieci — czy zmiana na lepsze?
Plan utworzenia państwowego systemu zabezpieczenia szpitalnego, czyli tzw. sieci szpitali, został zaakceptowany przez Radę Ministrów. Zmiana sposobu ich finansowania z trybu konkursowego na ryczałtowy ma nastąpić 1 października. Przeciwnicy ustawy ostrzegają, że czasu na przystosowanie placówek jest za mało, a wprowadzenie sieci zaszkodzi wielu z nich, głównie prywatnym. Według ministra zdrowia, ustawa zapewni większe bezpieczeństwo finansowe jednostkom sieciowym oraz lepszy dostęp pacjentów do opieki szpitalnej i specjalistycznej.
Zapowiadana reforma systemu finansowania świadczeń szpitalnych oznacza odejście od zasady ubiegania się szpitala o kontrakt na wykonanie określonych usług w trybie konkursu na rzecz stałego ryczałtu. W ustawie przewiduje się uszeregowanie szpitali według siedmiu poziomów, w zależności od zakresu działania. Podstawowym kryterium kwalifikacji będzie posiadanie przez ostatnie dwa lata kalendarzowe umowy na świadczenia szpitalne w trybie ostrym, a zatem także w SOR lub izbie przyjęć. Szpitale wyższych poziomów będą musiały posiadać oddziały anestezjologii i intensywnej terapii.
Ryczałt i co dalej?
Szpital należący do sieci otrzyma ryczałt na swoją podstawową działalność, a oprócz tego środki na finansowanie świadczeń wyodrębnionych. Będzie to tryb zapłaty za poszczególne świadczenia, takie jak poród, endoprotezoplastyka stawu biodrowego i kolanowego, operacje zaćmy, a także świadczenia kompleksowe, np. w onkologii, po endoprotezoplastyce czy po ostrym zespole wieńcowym (gdzie zabiegowi szpitalnemu towarzyszy roczna opieka specjalistyczna i rehabilitacja). Szpital zaliczony do sieci nie będzie mógł dodatkowo uczestniczyć w konkursie ofert na te same świadczenia, które obejmie umowa w ramach sieci.
Zakwalifikowanie do sieci oznacza także finansowanie dodatkowych świadczeń, wychodzących poza profil placówki, zwłaszcza poza obszary zabiegowe, czyli tzw. świadczeń krzyżykowych. Tak więc w ramach profilu chirurgicznego może być wykonane nawet 80 proc. świadczeń z dziedziny urologii, otolaryngologii czy traumatologii. „Jeżeli dzisiaj szpital z pierwszego poziomu posiada np. oddział urologii, to nie znaczy, że będzie go musiał zamknąć lub przemianować. Będzie on kontraktowany w ramach chirurgii, oczywiście z założeniem, że najbardziej specjalistyczne procedury wymagające najlepszego przygotowania nie będą mogły być wykonywane w ramach tego kontraktu” — wyjaśnia minister Konstanty Radziwiłł.
W szczególnie uzasadnionych przypadkach dyrektor oddziału NFZ może, za zgodą ministra zdrowia, dopisać jakiś szpital do wykazu, mimo niespełniania kryteriów.
Oprócz świadczeń hospitalizacyjnych, w trybie ryczałtowego wynagrodzenia dla szpitali w sieci przewidywane jest także finansowanie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, obliczane na tej samej zasadzie, czyli świadczeń jednoimiennych oraz tych, które mogą być wykonywane w ich zakresie. Jeśli szpital ma oddział chirurgiczny, to będzie mógł w ramach sieci prowadzić poradnię chirurgiczną, a także urologiczną, laryngologiczną, ortopedyczną i traumatologiczną. W ramach sieci będzie wynagradzana także rehabilitacja lecznicza w warunkach zarówno stacjonarnych, jak i dziennych. Nocna i świąteczna opieka zdrowotna także znajdzie się w zadaniach szpitali sieciowych, obok SOR czy intensywnej terapii.
Jak nowy system będzie funkcjonował
Wykazy szpitali zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów sieci ogłoszą dyrektorzy wojewódzkich oddziałów NFZ. Będą one obowiązywać przez 4 lata. Nie przewiduje się dodawania w tym okresie nowych podmiotów. Natomiast jeśli szpital przestanie spełniać kryteria, zostanie wykreślony z wykazu. Może się z tym wiązać konieczność rozpisania na danym terenie konkursu na określony zakres świadczeń.
Wysokość ryczałtu będzie ustalana przy uwzględnieniu planu zakupu świadczeń w danym województwie na podstawie liczby i rodzaju świadczeń udzielonych w poprzednim okresie rozliczeniowym oraz ich wyceny. Pierwszy ryczałt zostanie ustalony na podstawie kontraktów z 2015 roku, łącznie z nadwykonaniami. Minister Radziwiłł obiecuje, że „ryczałt będzie oparty na nieco lepszej wycenie punktu niż dotychczas”. Pod uwagę mają być brane także parametry jakościowe udzielanych świadczeń. Ryczałt na nocną i świąteczną opiekę będzie wyliczony według jednolitej stawki dla wszystkich podmiotów.
Minister zdrowia będzie ogłaszał w rozporządzeniu, które świadczenia są wyodrębnione z ryczałtu i zamawiane jak dotychczas, czyli w trybie konkursów z limitem. Konkursom będą w całości podlegały pozostałe obszary opieki zdrowotnej, takie jak psychiatria, opieka paliatywna i hospicyjna, opieka długoterminowa, stomatologia, uzdrowiska, programy zdrowotne. Regulacje dotyczące taryf będą nadal obowiązywać.
Resort nie przewiduje likwidacji placówek
Przedstawiciele resortu zdrowia starają się rozwiewać obawy, że skutkiem wprowadzenia sieci, a ściślej niezakwalifikowania się do niej, będzie likwidacja wielu placówek. „Są takie powiaty, w których istnieją tylko pojedyncze szpitale jednooddziałowe, głównie z interną. Dlatego kryteria pozwalają zakwalifikować je do sieci, aby zaspokoić potrzeby zdrowotne lokalnych społeczności” — podkreśla minister Radziwiłł, dodając, że „przytłaczająca liczba szpitali, które posiadają dzisiaj izbę przyjęć i SOR, o ile nie wszystkie, znajdzie się w sieci”.
Według wyjaśnień wiceministra zdrowia Piotra Gryzy, szpitale, które nie wejdą do systemu, będą mogły startować w konkursach na całość swojego potencjału lub na tę część, która nie znalazła się w systemie. Wiceminister uważa, że sieć obejmie wszystkie ważne podmioty. „Jeśli szpital nie spełnił kryteriów, a jest istotny dla systemu, to na pewno się w nim znajdzie” — zapewnia Piotr Gryza.
Ustawa o utworzeniu sieci nie dotyczy szpitali psychiatrycznych. Ich umowy zostaną przedłużone aneksami co najmniej do końca 2017 roku. Ma to też związek z pilotażowym wprowadzaniem centrów zdrowia psychicznego.
Napięty harmonogram zmian
Pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich i były wiceminister administracji Marek Wójcik przyznaje, że „Sieć szpitali jest potrzebna, ale nie w takim tempie”. W istocie, zarówno szpitale, jak i NFZ będą mieć bardzo mało czasu na wszystkie zaplanowane działania. Rada Ministrów opóźniła o trzy miesiące termin wejścia w życie ustawy, który resort zdrowia planował początkowo na połowę roku. Jeśli proces legislacyjny potoczy się zgodnie z rządowym planem, pierwszy wykaz szpitali zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów systemu zabezpieczenia szpitalnego zostanie opublikowany do 27 czerwca i zacznie obowiązywać od 1 października 2017. Na okres od 1 lipca do 30 września zostaną aneksowane aktualnie obowiązujące kontrakty. Równolegle z ogłoszeniem list będą ogłaszane konkursy na świadczenia nieobjęte ryczałtem.
Łączenie się szpitali w celu zakwalifikowania do sieci, które w wielu miejscach jest obecnie rozważane i przygotowywane, musi oznaczać utworzenie jednego podmiotu na poziomie województwa. Akt połączenia powinien zostać dostarczony do oddziałów NFZ przed datą ogłoszenia listy szpitali kwalifikowanych do sieci. Formalne połączenie, skutkujące dokonaniem odpowiedniego wpisu w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą, musi nastąpić przed wejściem ustawy w życie.
Napięty harmonogram wdrażania systemu jest powszechnie krytykowany. Zdaniem Doroty Gałczyńskiej--Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie: „Zmiany powinny być wprowadzane z wyprzedzeniem co najmniej dwuletnim, abyśmy mogli się do tego przygotować”.
Krytykowane ograniczenie konkurencji
Właściciele prywatnych szpitali alarmują, że efektem wprowadzenia sieci szpitali będzie wyeliminowanie niepublicznych podmiotów z rynku. Ich zdaniem, sieć szpitali powinna obejmować znacznie mniejszą liczbę podmiotów, a co za tym idzie znacznie więcej środków NFZ powinno nadal być przeznaczone na powszechnie dostępne konkursy. W ocenie Anny Rulkiewicz, prezes Lux Medu oraz Pracodawców Medycyny Prywatnej: „Więcej środków powinno być przeznaczone na tryb konkursowy, żeby można było walczyć o pacjenta jakością świadczenia usług”. Zarzuca ministerstwu faworyzowanie szpitali publicznych: „Nie może być tak, że w sieci znajduje się każdy podmiot, o ile nie jest prywatny”.
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Mądrala, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych: „Idea budowania sieci szpitali jest ważna, mówimy o tym od czasów ministra Religi. Jednak sieć powinniśmy budować na bazie szpitali referencyjnych, czyli takich, które gwarantują dobrą jakość, mają właściwą infrastrukturę i dbają o innowacyjność”.
O utrzymanie konkurencji podmiotów prywatnych i publicznych apeluje także samorząd lekarski. W opinii prezesa NRL Macieja Hamankiewicza, projekt ustawy nie uwzględnia uwag zgłaszanych przez lekarzy, dlatego Naczelna Rada Lekarska jest przeciwko uchwalaniu ustawy o sieci szpitali. Dla systemu ochrony zdrowia konkurencyjność jest bezcenną wartością, która wyzwala postęp. „Tą ustawą eliminujemy bardzo wiele podmiotów, które uzupełniają nasze możliwości terapeutyczne. Nie wyobrażam sobie dzisiaj funkcjonowania publicznej służby zdrowia bez wsparcia podmiotów prywatnych” — ocenia dr Hamankiewicz.
Zagrożenie dla ilości i jakości świadczeń
Dr Tomasz Łoziński ze Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia w Rzeszowie jest przekonany, że budżetowanie i wprowadzenie ryczałtów odbije się negatywnie na jakości i ilości udzielanych świadczeń. „Sedno problemu oddaje powiedzenie z czasów PRL: „czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy”. A pieniądze powinny iść za pacjentem. To zdrowy i transparentny system, który wymusza na świadczeniodawcach podnoszenie standardów. Nasz szpital otworzyliśmy w Rzeszowie 6 lat temu i szybko okazało się, że to u nas rodzi się najwięcej dzieci. Co zrobili inni? Zaczęły się remonty traktów porodowych, odnawianie oddziałów położniczych... W nowym systemie takie scenariusze raczej nie miałyby miejsca” — ocenia dr Łoziński.
Minister Radziwiłł odpiera zarzuty prywatnych właścicieli, podkreślając, że podział na publiczne i niepubliczne nie ma znaczenia w kontekście tworzenia sieci szpitali. „Nie ma kryterium właścicielskiego. Wśród szpitali onkologicznych stanowiących przedsiębiorstwa, które wejdą do sieci i otrzymają 15 proc. środków, zdecydowana większość to firmy prywatne”. Jeśli prywatny przedsiębiorca faktycznie wykonuje świadczenia, na które istnieje prawdziwe zapotrzebowanie w dużej ilości, to „nie powinien się obawiać tej zmiany, ponieważ wygra ogłoszony konkurs” — mówi minister.
Wprowadzając sieć szpitali, resort zdrowia chce jednak ograniczyć zjawisko nazywane „wyjadaniem rodzynków z ciasta”, czyli przejmowaniem najbardziej atrakcyjnych finansowo procedur przez małe, wyspecjalizowane, prywatne placówki. Minister przyznaje, że: „Niewątpliwie w jakimś sensie naruszamy interes niektórych osób. Niektóre szpitale, które trafią do sieci, mają dziś ogromne kłopoty finansowe związane m.in. z tym, że nie wykonują bardziej atrakcyjnych finansowo procedur. Obok nich funkcjonują placówki wyspecjalizowane w wykonywaniu najbardziej atrakcyjnych i najmniej ryzykownych świadczeń. To zjawisko zaburza chwiejną równowagę systemu. W nowym systemie część tych podmiotów będzie nadal wykonywała świadczenia, także w trybie jednodniowym czy planowym, na podstawie konkursów. Nie ma co jednak ukrywać, że część tych świadczeń może trafić do szpitali sieciowych”. Zdaniem ministra Radziwiłła, działalność prywatnych placówek, skoncentrowanych na najlepiej opłacalnych procedurach, pozwala generować zbyt wysokie zyski, które w publicznym systemie finansowania nie są zasadne.
Preferowane duże placówki
Dyskusja na temat preferowania placówek publicznych wiąże się z pytaniem o to, czy polityka państwa powinna preferować istnienie i rozwój dużych szpitali kosztem podmiotów mniejszych, wyspecjalizowanych w jednej, wąskiej dziedzinie lub też lokalnych. Wiceminister Piotr Gryza podkreśla, że jakość oraz bezpieczeństwo świadczenia zdrowotnego ma bezpośredni związek z odpowiednią liczbą wykonywanych przez dany podmiot procedur. Dlatego tworzony w ramach sieci szpitali mechanizm ma stymulować przenoszenie wąskich profili do szpitali specjalistycznych wieloprofilowych i premiować te, które świadczą usługi całościowe, zapewniając większe bezpieczeństwo pacjentom.
„Domeną nowoczesnej medycyny jest koncentracja skomplikowanych świadczeń w wyspecjalizowanych podmiotach” — dodaje minister Radziwiłł, informując, że istnieją międzynarodowe wskaźniki mówiące o tym, ile należy wykonać danych procedur w jednym miejscu w ciągu roku, żeby to było bezpieczne. W Polsce mamy tymczasem do czynienia z odwrotnym procesem — rozproszenia. Dlatego też ustawa sieciowa ma pozwolić na wykonywanie na oddziale chirurgii szpitala z pierwszego poziomu większej liczby procedur, np. z zakresu urologii czy laryngologii, chociaż nie wszystkich.
Prywatni przedsiębiorcy medyczni nie uważają, by preferowanie dużych podmiotów leczniczych było dobrym kierunkiem. Anna Rulkiewicz jest zdania, iż niewielkie szpitale wykonujące procedury jednodniowe i procedury planowe stanowią duże odciążenie dla systemu, skracają kolejki i poprawiają dostęp do świadczeń. Nie jest dobrym rozwiązaniem też podłączanie AOS pod szpitale, ponieważ „to spowoduje, że znowu będziemy mieli podmioty molochy”.
Prof. Jarosław Fedorowski, prezydent Polskiej Federacji Szpitali nie przyjmuje argumentów Ministerstwa Zdrowia. „Ten system utrwala archaiczny model funkcjonowania szpitali, strukturę szpitala rozczłonkowanego na małe oddziały specjalistyczne” — ocenia prof. Fedorowski. Jego zdaniem, najważniejsze powinno być efektywne leczenie, niezależnie od rozmiaru szpitala.
Koniec praktyk objazdowych
Odpowiadając na krytyczne uwagi do planowanej reformy, minister Konstanty Radziwiłł mówi, że obecnie mamy do czynienia z wykonywaniem pewnych świadczeń w miejscach, w których nie powinno się ich wykonywać. Skoro jakość usług i bezpieczeństwo pacjentów zależą od tego, ile procedur wykonuje się w danym miejscu, to rozproszenie specjalistycznych procedur w małych podmiotach, słabo przygotowanych kadrowo oraz pod względem infrastruktury, utrudnia dostęp pacjenta do kompleksowego leczenia i jego kontynuacji.
O tym zjawisku mówią także dyrektorzy szpitali, np. Zbigniew Strzelczyk, dyrektor Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej i przewodniczący Związku Powiatowych ZOZ na Podkarpaciu: „Nie będziemy mieć problemu z wejściem do sieci, podobnie jak zdecydowana większość szpitali z Podkarpacia. W nowym systemie wiele będzie zależało od ustalania wysokości budżetu. Pod znakiem zapytania stanie współpraca z lekarzami spoza szpitala, która w erze budżetowania przestanie się opłacać. Dziś wielu dyrektorów kooperuje ze specjalistami, którzy prowadzą coś na kształt „praktyk objazdowych”, czyli w ciągu tygodnia odwiedzają kilka mniejszych szpitali w regionie. Sam w takim zakresie współpracuję m.in. z gastrologiem. Gdy zniknie ten element systemu, wydłużą się kolejki”.
Przejęcie pod skrzydła AOS
Jednym z elementów tworzenia sieci szpitali ma być przejęcie przez nie odpowiedzialności, także finansowej, za dużą część ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych. Szpitale będą miały obowiązek zapewnienia pacjentom tej opieki. Chociaż w znacznej części szpitali funkcjonują dzisiaj przychodnie specjalistyczne, jednak w wielu przypadkach ich nie ma bądź nie pokrywają się z oddziałami szpitalnymi. Według nowych zasad, szpitale otrzymają w ryczałcie 33 proc. środków przeznaczanych przez NFZ na opiekę specjalistyczną. Zdaniem Anny Rulkiewicz, to kolejny element, świadczący o zmierzaniu w kierunku „koncentracji wszystkiego w rękach dużych podmiotów”, co pogorszy dostęp pacjentów do świadczeń.
Ministerstwo dopuszcza możliwość, aby szpital, który nie prowadził dotychczas poradni i nie ma odpowiednich warunków lokalowych, zorganizował ją w innej lokalizacji. Natomiast pozostała część świadczeń AOS ma być nadal udzielana poza szpitalami. Aktualne umowy mają być przedłużone aneksami do połowy 2018 roku.
Połączenie świadczeń szpitalnych z AOS ma pomóc, zdaniem autorów reformy, w dostosowaniu się struktury szpitala do potrzeb zdrowotnych. Wiceminister Piotr Gryza twierdzi, że połączenie AOS ze szpitalami zwiększy stabilność finansową szpitali i uporządkuje ich strukturę. Zgadza się z tą opinią dr Ewelina Rabiej, specjalista z zakresu ekonomiki zdrowia z Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego: „Niedoskonałości dotychczasowego systemu doprowadziły m.in. do rozproszenia w systemie zdrowotnym. Zabrakło faktycznego, racjonalnego planowania w odniesieniu do rozwoju placówek ochrony zdrowia. Prowadzone inwestycje nierzadko nie wynikały z faktycznych potrzeb zdrowotnych, tylko były przedsięwzięciami mającymi na celu oferowanie wysoko wycenianych, przeszacowanych procedur medycznych”.
Monitoring usług i kontrola jakości
Rozliczanie świadczeń objętych ryczałtem wymagać będzie odpowiedniej sprawozdawczości, prawdopodobnie raz na kwartał. Szpital za każdy okres rozliczeniowy będzie musiał wykazać wykonanie założonych świadczeń. Zakłada się możliwość przenoszenia świadczeń z jednego do drugiego zakresu, o ile będzie tego wymagać dobro pacjenta. Płatnik publiczny będzie sprawdzać, czy aktywność szpitala nie zmniejszyła się po wprowadzeniu ryczałtu, czy np. nie unika on niektórych mniej atrakcyjnych świadczeń.
Prezes NFZ Andrzej Jacyna zapowiada: „Chcemy, aby co najmniej 5 proc. wartości ryczałtu zależało od jakości, czyli aby fundusz miał manewr pomiędzy 95 a 105 proc. tej kwoty”.
Szpitale, które posiadają certyfikat akredytacji Centrum Monitorowania Jakości (jest ich obecnie 225) mogą liczyć na specjalny bonus dodawany do ich ryczałtowego wynagrodzenia.
Niezależnie od działań NFZ, kolejnym etapem zmian ma być zapowiadane przez ministra zdrowia stworzenie systemu monitorowania i kontroli jakości świadczeń szpitalnych. To właśnie kwestia jakości świadczeń jest najważniejsza dla organizacji pacjenckich, których kilkanaście skierowało petycję do premier Beaty Szydło, aby przed utworzeniem sieci szpitali opracować i wprowadzić w życie ustawę o jakości w ochronie zdrowia. Pacjenci wskazują na potrzebę systemowego zapewniania jakości świadczeń oraz podawania do publicznej wiadomości danych o efektach leczenia w poszczególnych placówkach.
Czarne sceniariusze
Anna Rulkiewicz prognozuje, że jednym z efektów nowego systemu będzie „eliminacja z rynku podmiotów, które od lat świadczą procedury planowe czy jednodniowe”, przez co pacjenci czekający na wykonanie procedur w tych podmiotach trafią do szpitali sieciowych, wydłużając tam kolejki. Także prezes NRL Maciej Hamankiewicz przestrzega, że nie wolno dokonywać żadnych zmian bez wcześniejszego zabezpieczenia właściwych środków finansowych. „Bez zapewnienia 6 proc. PKB publicznych środków nie wolno dotykać tego systemu, ponieważ on się z pewnością zawali” — podkreśla dr Hamankiewicz. Jego zdaniem, na przykład brak intensywnej terapii w dużym szpitalu wielooddziałowym spowoduje, że spadnie on do pierwszego poziomu referencyjności, otrzyma ryczałt na kilka dziedzin, a w pozostałych będzie musiał konkurować, co może spowodować likwidację niektórych oddziałów.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich przytacza wyliczenia, według których w województwie małopolskim na 67 podmiotów z kontraktami na świadczenia szpitalne tylko 33 wejdą do sieci. Będą to głównie niewielkie, prywatne placówki wyspecjalizowane w wąskich obszarach świadczeń, o małej liczbie łóżek. Według przedstawicieli Konfederacji Lewiatan można się spodziewać upadku kilkuset szpitali, w tym powiatowych. Te prognozy przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia zdecydowanie odrzucają.
Możliwe fuzje i przekształcenia
Minister Radziwiłł podkreśla, że nie może dojść do sytuacji, aby szpital powiatowy, który jest jedyny na danym terenie, nie został zakwalifikowany od sieci. Odwołując się jednak do potrzebnej optymalizacji placówek i oddziałów szpitalnych, mówi: „Nie możemy gwarantować oczywiście, że żaden szpital nie zostanie zamknięty. Ale tych decyzji nie podejmuje minister zdrowia, tylko właściciele na podstawie analizy lokalnych potrzeb. Muszą się oni przyjrzeć, jak wygląda funkcjonowanie poszczególnych szpitali i oddziałów. Bardzo nam brakuje zakładów opiekuńczo-leczniczych i być może w niektórych przypadkach zamiast pewnych oddziałów szpitali warto taki zakład otworzyć”.
Jednym z kierunków zmian organizacyjnych będzie zapewne konsolidacja i łączenie się poszczególnych szpitali, obecnie działających indywidualnie, w większe podmioty. Dzięki temu będą one mogły liczyć na zakwalifikowanie do wyższego poziomu sieci, a co za tym idzie znacznie szerszego zakresu ryczałtowego wynagrodzenia. Z tego powodu można się spodziewać, że z sieci mogą wypadać nie tyle całe szpitale, co ich poszczególne oddziały, zwłaszcza w sytuacji, gdy na danym terenie funkcjonuje ich dzisiaj wiele i nakładają się zakresy ich świadczeń.
Właściwe uporządkowanie
„Ustawa wyznacza kierunki rozwoju dla szpitali w poszczególnych poziomach” — mówi Piotr Gryza i ocenia, że dotychczasowy system zamawiania i rozliczania świadczeń był nieuporządkowany. Nie miał wytyczonych kierunków rozwoju, utrzymywał się w permanentnym stanie niepewności, zmieniając się reaktywnie w odpowiedzi na produkty, które oferuje publiczny płatnik.
Bodaj najważniejszym argumentem twórców nowego rozwiązania jest chęć zlikwidowania powszechnej presji i koncentrowania się szpitali na rozliczaniu świadczeń lepiej taryfikowanych, np. hospitalizacji zamiast leczenia ambulatoryjnego. „Mamy dowody na to, że zwiększanie ewidencjonowanych świadczeń nie poprawia dostępności dla pacjentów” — podkreśla wiceminister Gryza. Wskazuje równocześnie, że dotychczasowe rozwiązania w dodatku przyczyniają się do nieustannego generowania zadłużania się szpitali. Nowy system ma to zmienić.
Projekt ustawy w najbliższych dniach zostanie przesłany do Sejmu, gdzie w toku prac Komisji Zdrowia można się spodziewać kolejnych zmian i szczegółowych rozstrzygnięć. Niezależnie od detali, wszystko wskazuje na to, że w czwartym kwartale polskie szpitale znajdą się w nowej rzeczywistości prawnej i biznesowej. Bardzo wiele zależeć będzie od elastyczności i sprawności działania oraz odpowiedniego reagowania nie tylko na potrzeby rynku i lokalnej społeczności, ale także na decyzje mocniej scentralizowanego nadzoru ze strony rządu.
Siedem poziomów systemu zabezpieczenia świadczeń szpitalnych
Szpital 1. poziomu (powiatowe)
- chirurgia ogólna
- choroby wewnętrzne
- położnictwo i ginekologia
- pediatria
- neonatologia
Kryteria kwalifikacji: umowa przez ostatnie dwa lata na co najmniej dwa wymienione profile w trybie hospitalizacji. Ewentualnie umowa tylko na profil internistyczny, jeśli to jest jedyny szpital w powiecie lub interna stanowiła ponad połowę umowy. Konieczna także co najmniej dwuletnia umowa na izbę przyjęć lub SOR.
Szpital 2. poziomu (ponadpowiatowe)
- chirurgia dziecięca
- kardiologia
- neurologia
- okulistyka
- ortopedia i traumatologia narządu ruchu
- otorynolaryngologia
- urologia
- chirurgia plastyczna
- reumatologia
Kilka ścieżek kwalifikacji: najważniejsza to posiadanie umowy przez ostatnie dwa lata na co najmniej trzy profile z tego poziomu i co najmniej 5 profili, łącznie z profilami pierwszego poziomu. Konieczna także co najmniej dwuletnia umowa na izbę przyjęć lub SOR oraz anestezjologię i intensywną terapię.
Szpital 3. poziomu (wojewódzkie)
25 profili
Kryteria kwalifikacji: umowa przez ostatnie dwa lata na co najmniej 3 profile z tego poziomu i łącznie minimum 8 profili ze wszystkich trzech poziomów. Dopuszczalny wyjątek to dwa profile z tego poziomu, o ile są dodatkowo dwa profile na poziomie referencyjnym. Konieczna także co najmniej dwuletnia umowa na izbę przyjęć lub SOR oraz anestezjologię i intensywną terapię.
Szpital pediatryczny
wszystkie profile dla dzieci w zakresie leczenia szpitalnego
Kryterium wejścia: wszystkie profile leczenia pediatrycznego i co najmniej 75 proc. umowy przez ostatnie dwa lata musi ich dotyczyć. Konieczna także co najmniej dwuletnia umowa na izbę przyjęć lub SOR oraz anestezjologię i intensywną terapię.
Szpital onkologiczny
11 profili leczenia onkologicznego
Trzy ścieżki wejścia: najważniejsza to minimum 6 profili onkologicznych, w tym jednocześnie wszystkie 3 makroobszary (chirurgia onkologiczna, chemioterapia, radioterapia).
Szpital pulmonologiczny
choroby płuc (zachowawcze)
choroby klatki piersiowej (zabiegowe)
Kryterium wejścia: umowa przez ostatnie dwa lata na oba profile. Konieczna także co najmniej dwuletnia umowa na izbę przyjęć lub SOR oraz anestezjologię i intensywną terapię.
Szpital ogólnopolski
Zaliczone do niego będą wszystkie instytuty, szpitale uniwersytetów medycznych oraz ministerialne.
Spodziewane efekty reformy według Ministerstwa Zdrowia
Minister Konstanty Radziwiłł tak formułuje oczekiwania względem nowego systemu:
1. Szpitale zaliczone do sieci uzyskają gwarancję stabilnego finansowania na przewidywalnym poziomie.
2. Zoptymalizowana zostanie liczba oddziałów specjalistycznych. Będzie szansa uporządkowania systemu pod względem miejsca wykonywania świadczeń i ich jakości.
3. Pacjent będzie miał łatwiejszy dostęp do leczenia szpitalnego, z uwzględnieniem swojej osobistej sytuacji. Otrzymywać będzie świadczenia kompleksowe, opiekę koordynowaną.
4. Poprawi się dostęp pacjentów do porad specjalistycznych i rehabilitacji, zwłaszcza bezpośrednio po hospitalizacji. Powinien skrócić się czas oczekiwania na świadczenie.
5. Przy każdej izbie przyjęć lub SOR będzie prowadzona nocna i świąteczna opieka lekarska.
6. Podniosą się jakość i bezpieczeństwo świadczeń szpitalnych.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: K. Jakubiak
Plan utworzenia państwowego systemu zabezpieczenia szpitalnego, czyli tzw. sieci szpitali, został zaakceptowany przez Radę Ministrów. Zmiana sposobu ich finansowania z trybu konkursowego na ryczałtowy ma nastąpić 1 października. Przeciwnicy ustawy ostrzegają, że czasu na przystosowanie placówek jest za mało, a wprowadzenie sieci zaszkodzi wielu z nich, głównie prywatnym. Według ministra zdrowia, ustawa zapewni większe bezpieczeństwo finansowe jednostkom sieciowym oraz lepszy dostęp pacjentów do opieki szpitalnej i specjalistycznej.
Zapowiadana reforma systemu finansowania świadczeń szpitalnych oznacza odejście od zasady ubiegania się szpitala o kontrakt na wykonanie określonych usług w trybie konkursu na rzecz stałego ryczałtu. W ustawie przewiduje się uszeregowanie szpitali według siedmiu poziomów, w zależności od zakresu działania. Podstawowym kryterium kwalifikacji będzie posiadanie przez ostatnie dwa lata kalendarzowe umowy na świadczenia szpitalne w trybie ostrym, a zatem także w SOR lub izbie przyjęć. Szpitale wyższych poziomów będą musiały posiadać oddziały anestezjologii i intensywnej terapii.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach