„Jesteśmy województwem innowacyjnym i wprowadzane nowości nie powinny dotyczyć jedynie przemysłu, ale wszystkich sfer życia, także ochrony zdrowia. Dlatego jako samorząd województwa chcemy kupić robota operacyjnego da Vinci” — mówi Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego.
W Rzeszowie robot trafiłby do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2. „Jesteśmy szpitalem wielospecjalistycznym. To daje gwarancję wszechstronnego wykorzystania robota. Planujemy, by z jego pomocą operowali m.in. kardiochirurdzy, urolodzy, chirurdzy i urolodzy dziecięcy. Poza tym w naszej placówce działa jedyne w regionie Centrum Urazowe, wkrótce zacznie funkcjonować także Centrum Urazowe dla Dzieci. Robot znalazłby zatem zastosowanie także w przypadku ratowania życia pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi” — argumentuje Janusz Solarz, dyrektor KSW nr 2 w Rzeszowie.
Najpierw technologię oceni AOTMiT
Robot da Vinci, w zależności od posiadanych funkcji, kosztuje od 1,5 do 2,5 mln euro. Mimo niebagatelnych kosztów, jego zakupem zainteresowane są także ośrodki w Krakowie, Warszawie, Gdańsku i Poznaniu. Te zamierzenia zdają się współgrać z działaniami Ministerstwa Zdrowia, które w listopadzie ubiegłego roku ponownie zleciło prezesowi Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydanie opinii w sprawie zastosowania systemu chirurgicznego da Vinci w trzech wskazaniach: rak jelita grubego, rak gruczołu krokowego oraz rak błony śluzowej macicy. Ocena pozytywna dałaby zielone światło dla finansowania zabiegów ze środków publicznych. Opinia ma zostać przekazana do resortu zdrowia w połowie roku.
„Po zapoznaniu się z opinią prezesa AOTMiT kierownictwo Ministerstwa Zdrowia podejmie decyzję co do zakwalifikowania przedmiotowych świadczeń do koszyka świadczeń gwarantowanych” — mówi Milena Kruszewska, rzecznik prasowy MZ.
Świat już uznał zalety systemu da Vinci
Da Vinci to najbardziej zaawansowany technologicznie robot operacyjny, wykorzystywany m.in. w kardiochirurgii, ginekologii, urologii, chirurgii onkologicznej. Podczas operacji chirurg widzi operowane tkanki w 10-krotnym powiększeniu. Obraz jest trójwymiarowy, w najwyższej rozdzielczości. W trakcie zabiegu wykorzystywane są cztery ramiona urządzenia: trzy zaopatrzone w narzędzia chirurgiczne, jedno w kamerę. Lekarz zasiada za konsolą sterowniczą, skąd kieruje ruchami robota. Dodatkowo da Vinci jest wyposażony w systemy, które eliminują ewentualne drgania ręki chirurga.
Robotami dysponują wszystkie większe kliniki w USA i Europie. W samych Niemczech jest 86 takich urządzeń, w Czechach 11. Systemy te mają także m.in. szpitale w Rumunii i Bułgarii. W Polsce są na razie dwa roboty da Vinci: od 2010 r. we Wrocławiu oraz od 2015 r. w Toruniu. Oba zakupiono jako urządzenia do badań naukowych. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Ośrodku Badawczo-Rozwojowym we Wrocławiu wykonano dotychczas 275 operacji robotowych.
Znaczące korzyści dla pacjenta
Jedną z najważniejszych zalet techniki robotowej jest szybsza rekonwalescencja pacjenta niż po operacjach otwartych.
„Możliwość precyzyjnego odnajdywania i oszczędzania struktur nerwowych, zlokalizowanych w obrębie miednicy małej, przekłada się na mniejsze powikłania po- i śródoperacyjne. Dotychczasowe obserwacje potwierdzają także mniejszą utratę krwi. Prowadziliśmy również badania nad reakcją zapalną organizmu. Wyniki wskazują na znamienne obniżenie liczby mediatorów zapalenia po operacjach robotowych w porównaniu do operacji klasycznych. Z danych zebranych przez nasz zespół do grudnia 2016 r. jasno wynika, iż operacje robotowe pozwalają na krótszy pobyt pacjenta w szpitalu, zmniejszenie bólu pooperacyjnego, zmniejszenie ryzyka infekcji czy małe blizny. To wszystko pozwala na szybszą rekonwalescencję i powrót pacjenta do aktywności prywatnej i zawodowej” — podkreśla prof. dr hab. n. med. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, twórca i prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Robotowej, które liczy obecnie 47 członków.
„Członkowie Towarzystwa to w zdecydowanej większości lekarze, jednak w ostatnich dwóch latach pojawiło się wyraźne zainteresowanie ze strony inżynierów. Jest to dość zrozumiałe, ponieważ w najbliższym czasie wygasają patenty firmy Intuitive Surgery i niewątpliwie jej monopol zostanie przełamany, a co za tym idzie być może spadną ceny robotów. Już wiadomo, że powstają nowe rozwiązania” — dodaje prof. Witkiewicz.