Telemedycyna przekracza progi przychodni
Telemedycyna przekracza progi przychodni
- Alina Treptow
Wizyta u lekarza bez wizyty — w tym kierunku, zdaniem ekspertów, będzie rozwijał się rynek medyczny, a dokładniej telemedyczny. Rozwiązania telemedyczne sprawdziły się już m.in. w radiologii czy kardiologii, jednak pozostałe specjalizacje podchodzą do nich z dużo większym dystansem.
Sieć medyczna Medicover postanowiła wdrożyć technologie telemedyczne już kilka lat temu. „Dzisiaj nasz pacjent ma dostęp do danych ze swojej historii choroby. Może sprawdzić, jakie leki zostały mu zapisane, jakie są ostatnie wyniki badań. Obok wyników znajduje się komentarz lekarza, np. w przypadku gdy są one złe i — zaproszenie na wizytę. Pacjent może w ramach naszej platformy internetowej komunikować się z lekarzem mailowo i poprzez specjalny czat. Po receptę również nie zawsze musi przychodzić do lekarza. Niekiedy może ją odebrać w przychodni lub w naszej aptece. Ograniczeniem jest to, że placówek aptecznych mamy w grupie tylko pięć. Chcielibyśmy, żeby w ciągu następnych lat apteka była w każdej przychodni” — zapowiada dr n. med. Piotr Soszyński, dyrektor medyczny Medicovera.
Medyczny spowiednik
Obecnie skandynawska sieć medyczna testuje też specjalną aplikację na smartfony — dla osób z cukrzycą czy nadciśnieniem tętniczym. Chory na cukrzycę „spowiada się” poprzez komórkę m.in. z pomiaru glikemii, co zjadł i ile ćwiczył, a informacje te trafiają również do komputera lekarza. W fazie wstępnych testów są też wideokonsultacje. „Mamy nadzieję wprowadzić je pod koniec bieżącego roku” — mówi Piotr Soszyński.
Dotychczasowe próby uruchomienia wideokonsultacji kończyły się niepowodzeniem (spółka Telemed24 zamknęła działalność). Piotr Soszyński uważa jednak, że porażka Medicoverowi nie grozi, ponieważ w przeciwieństwie do spółek specjalizujących się wyłącznie w wideokonsultacjach, ma już lekarzy i co najważniejsze, pacjentów.
Grupa Medicover nie podaje dokładnych wydatków na inwestycje w technologie telemedyczne. Na badania i wdrożenia wszystkich rozwiązań w obszarze ochrony zdrowia wydaje rocznie 10 mln euro. W przyszłości nie wyklucza współpracy z polskimi uczelniami w zakresie prac badawczych nad rozwiązaniami telemedycznymi. Wstępne rozmowy już są prowadzone.
Za mało chętnych na innowacje
Zdaniem ekspertów, problemem polskiego rynku telemedycznego, jest to, że podaż ciągle przewyższa popyt — nie licząc placówek prywatnych i nielicznych publicznych, niewiele wdraża tego typu technologie. W opinii Piotra Soszyńskiego, barierą jest brak odpowiednich regulacji prawnych oraz nierefundowanie tego typu usług przez NFZ. W ramach informatyzacji służby zdrowia jedna z platform miała dotyczyć telemedycyny, jednak w związku z opóźnieniem poprzednich projektów, nie wiadomo, kiedy przyjdzie na nią kolej.
Z tego powodu spółka MaxCom kieruje swoją ofertę do prywatnych, a nie publicznych placówek. Obecnie firma specjalizuje się w telefonach dla osób starszych, ale najpóźniej w lipcu chce wprowadzić swoje urządzenie telemedyczne. Jest to medyczny smartfon, który będzie przeprowadzał pomiar EKG, ciśnienia, poziomu cukru oraz masy ciała. Dane będą przekazywane do specjalnego centrum, gdzie lekarze będą je monitować.
„Prowadzimy wstępne rozmowy z prywatnymi sieciami medycznymi, zainteresowanymi wdrożeniem tego typu technologii” — mówi Arkadiusz Wilusz, prezes i współzałożyciel MaxComu.
Już dzisiaj spółka razem z jednym z modeli telefonów sprzedaje tzw. opaski bezpieczeństwa. Co to jest? Gdy dzieje się coś złego, pacjent wciśnięciem guzika łączy się i wysyła SMS-y do pięciu wybranych osób.
„Docelowo informacja trafi też do centrum monitoringu. Widzimy duże zainteresowanie opaską, ponieważ zapewnia osobom starszym poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli jej nie używają” — uważa Arkadiusz Wilusz.
Nowe wynalazki
Oprócz MaxComu, nad urządzeniem telemedycznym (m.in. badającym pracę serca oraz służącym do rehabilitacji) pracuje spółka informatyczna Comarch. Pierwsze sukcesy na koncie ma natomiast firma Medicalgorithmics, której urządzenie do monitowania arytmii PocketEKG z sukcesem podbija rynki zagraniczne (głównie USA). Pod koniec 2013 r. spółka znalazła dystrybutora na rynek brytyjski. W kolejce są następne rynki.
„Toczą się rozmowy, szczególnie interesujące są Australia i Brazylia. Liczymy, że kolejna umowa zostanie podpisana jeszcze w tym roku. Szukamy rynków, które mogą pochwalić się dużą populacją i usieciowieniem służby zdrowia. Łatwiej jest podpisywać umowy z kilkoma sieciami, niż zdobywać rynek szpital po szpitalu” — mówi Piotr Żółkiewicz, wiceprezes Medicalagorithmics.
Spółka inwestuje też w R&D. Obecnie prowadzi trzy projekty badawcze. Pierwszy dotyczy specjalnego oprogramowania dla szpitali, które ma zautomatyzować procesy informatyczne. Drugi projekt to urządzenie do telerehabilitacji kardiologicznej.
„Najpóźniej za półtora roku zadebiutuje ono na rynku amerykańskim, który jest najbardziej rozwinięty i zapotrzebowanie na tego typu usługi jest tam największe. Mniej więcej w tym samym czasie na rynek trafi urządzenie do natychmiastowego, zdalnego opisu EKG. Lekarz pierwszego kontaktu lub internista przeprowadzi badanie, a jego odczyt wyśle do specjalnego centrum, gdzie lekarz specjalista opisze go i wyśle z powrotem na tyle szybko, by pacjent jeszcze w trakcie wizyty poznał wyniki” — tłumaczy Piotr Żółkiewicz.
Wizyta u lekarza bez wizyty — w tym kierunku, zdaniem ekspertów, będzie rozwijał się rynek medyczny, a dokładniej telemedyczny. Rozwiązania telemedyczne sprawdziły się już m.in. w radiologii czy kardiologii, jednak pozostałe specjalizacje podchodzą do nich z dużo większym dystansem.
Sieć medyczna Medicover postanowiła wdrożyć technologie telemedyczne już kilka lat temu. „Dzisiaj nasz pacjent ma dostęp do danych ze swojej historii choroby. Może sprawdzić, jakie leki zostały mu zapisane, jakie są ostatnie wyniki badań. Obok wyników znajduje się komentarz lekarza, np. w przypadku gdy są one złe i — zaproszenie na wizytę. Pacjent może w ramach naszej platformy internetowej komunikować się z lekarzem mailowo i poprzez specjalny czat. Po receptę również nie zawsze musi przychodzić do lekarza. Niekiedy może ją odebrać w przychodni lub w naszej aptece. Ograniczeniem jest to, że placówek aptecznych mamy w grupie tylko pięć. Chcielibyśmy, żeby w ciągu następnych lat apteka była w każdej przychodni” — zapowiada dr n. med. Piotr Soszyński, dyrektor medyczny Medicovera.Medyczny spowiednik
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach