Trudne słowo "compliance"

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 10-06-2009, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Za brak sukcesu w terapii coraz częściej odpowiedzialne jest poor compliance, czyli niestosowanie się pacjenta do zaleceń lekarza dotyczących zażywania przepisanych leków. Zjawisko to obserwują przede wszystkim lekarze opiekujący się pacjentami z chorobami przewlekłymi. Na słabe efekty leczenia nadciśnienia tętniczego krwi narzekają kardiolodzy. Narastanie problemu braku compliance widać też w terapii astmy i alergii, gdzie szczególnie istotnym czynnikiem powodzenia jest rygorystyczne stosowanie często kilku leków kilka razy dziennie w ściśle określonych dawkach. Dlatego dla lekarzy tak ważny jest dostęp do nowoczesnych leków, które upraszczają schemat dawkowania (jedna tabletka raz dziennie), ułatwiają przyjmowanie leku, zmniejszają lub wręcz eliminują występowanie działań ubocznych uciążliwych dla pacjenta.

Jednak nie we wszystkich przypadkach wina za słabe wyniki leczenia leży po stronie pacjenta. To prawda, że chorzy często zapominają o przyjmowaniu leków lub mylą dawki, że przerywają terapię po pierwszych objawach poprawy stanu zdrowia. Ale przecież nie wszyscy tak postępują - mniej więcej połowa pacjentów jest wystarczająco zmotywowana i zdyscyplinowana, aby leczyć się według wskazówek lekarza. Dlaczego?

Podążanie za postępem w medycynie wiąże się m.in. ze zrozumieniem zmieniających się potrzeb pacjenta. Przy szerokim dostępie do informacji, pacjent coraz częściej dysponuje specjalistyczną wiedzą. Osoby przewlekle chore i ich opiekunowie są szczególnie zainteresowani nowościami w terapii i na bieżąco śledzą doniesienia naukowe. W rozmowie z lekarzem chcą być jego partnerem, co często spotyka się z oporem. Za poor compliance odpowiada więc często także lekarz, który poświęca pacjentowi zbyt mało czasu albo któremu - powiedzmy to sobie otwarcie - brak autorytetu. Dlatego relacjom lekarz-pacjent przyjrzała się na naszą prośbę specjalistka ds. kształtowania wizerunku Grażyna Białopiotrowicz. Jej zdaniem, skoro pacjent przygotowuje się do wizyty, tak samo powinien robić to lekarz. Zachowując się w ten sposób, sprawia, że pacjent od początku nastawia się pozytywnie. Takie zachowanie lekarza pracuje na jego wizerunek, markę, reputację. "W przypadku lekarza reputacja w dużym procencie wpływa na to, na ile pacjent mu zaufa. A pacjent, który zaufa lekarzowi, zupełnie inaczej przyjmuje wszystko, co lekarz zaleca - podkreśla Grażyna Białopiotrowicz. - Pacjent musi mieć poczucie, że lekarz chce mu pomóc i jeśli lekarzowi ufa, wtedy można coś osiągnąć". Na przykład większy compliance.

5 czerwca weszła w życie ustawa o prawach pacjenta i ich rzeczniku. Zachęcam do zapoznania się ze zmianami, jakie w relacjach lekarza z pacjentem wprowadzają te przepisy. Pacjent ma teraz prawo do zgłoszenia sprzeciwu wobec opinii albo orzeczenia lekarza. Warto o tym pamiętać. Także w kontekście compliance.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska; [email protected]

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.