W onkologii potrzebny szerszy dostęp do terapii ratujących życie
W onkologii potrzebny szerszy dostęp do terapii ratujących życie
Statystyki dotyczące zapadalności na nowotwory są w Polsce nadal bardzo złe. W każdej polskiej rodzinie przynajmniej jedna osoba chorowała na raka, a co czwarty Polak prawdopodobnie sam doświadczy tej choroby. Co zrobić, aby zmienić te trendy?
Szacuje się, że do 2025 roku statystyki zachorowalności na raka płuca, prostaty, piersi i jelita grubego będą w Polsce rosły. Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (PTOK), organizator spotkań „okrągłego stołu”, nakreśliło, jak współczesna onkologia stara się pokonywać najgroźniejszych zabójców. Na pierwszym spotkaniu 29 czerwca prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy ds. onkologii klinicznej i prezes PTOK oraz prof. Piotr Wysocki, prezes elekt PTOK ocenili stan leczenia w Polsce chorych na raka płuca i raka prostaty.
Rak płuca — słaby dostęp do terapii spersonalizowanych
Na raka płuca umiera w Polsce rocznie około 20 tys. osób, w tym 5 tys. kobiet. Jeszcze dziesięć lat temu zajmował on dalsze miejsce na liście przyczyn zgonów kobiet, teraz jest numerem jeden — nie tylko w Polsce, ale też w krajach Europy Zachodniej. Ten wzrost zachorowań jest głównie związany z paleniem papierosów, choć odnotowuje się też przypadki choroby o podłożu genetycznym u osób, które nigdy nie paliły.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszyscy przestali palić i narażać się na czynnik przyczynowy, co nie wydaje się możliwe do zrealizowania. „Może więc nie przełomem, ale postępem można nazwać spersonalizowane leczenie ukierunkowane — mówi prof. Krzakowski. — Dzięki niemu część chorych może uniknąć chemioterapii”.
Nowoczesne leki — inhibitory kinazy tyrozynowej EGFR — mogą być jednak stosowane tylko u osób, które mają mutację potwierdzoną w odpowiednim badaniu. W polskiej populacji to jest 10-12 proc. osób, które w porównaniu z pacjentami w innych krajach europejskich mają znamiennie gorszy dostęp do terapii ukierunkowanej. Zdaniem prof. Krzakowskiego, jest to związane ze złym zarządzaniem programami lekowymi.
„Wyobraźmy sobie, że mamy 100 chorych z takim rozpoznaniem patomorfologicznym raka płuca i u dziesięciu z nich będziemy mogli zastosować tę terapię. Aby ich wyłonić, musimy przebadać wszystkich. Za tych, u których wykryjemy mutację, otrzymujemy pieniądze, a za przebadanie pozostałych nie” — mówi profesor. Jeśli przeliczyć pośrednie i bezpośrednie koszty chemioterapii podawanej tym osobom, to okazałoby się, że koszty testów wcale nie miałyby monstrualnego wymiaru.
Drugi problem z leczeniem ukierunkowanym polega, zdaniem klinicystów, na nieelastycznym podejściu do kontraktowania. Porównując z okresem sprzed trzech-czterech lat, obecnie programów lekowych jest w Polsce bardzo dużo. W niektórych ośrodkach programy te nie w pełni są wykorzystywane. Rozsądna byłaby możliwość elastycznego przesuwania środków tam, gdzie są one potrzebne.
Problemy są też z diagnostyką patomorfologiczną i molekularną. Pracujący patomorfolodzy są nad miarę obciążeni, ponieważ specjalistów tych jest w Polsce za mało. „Zaproponowałem, aby w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych znalazł się zespół do spraw diagnostyki patomorfologicznej i zespół do spraw diagnostyki molekularnej — przypomina prof. Krzakowski. — Jest to ważne, ponieważ już obecnie jest bardzo dużo nowotworów, które można leczyć w sposób ukierunkowany, a będzie ich jeszcze więcej”.
Starsze społeczeństwo — więcej przypadków raka prostaty
„U mężczyzn będzie się zwiększała częstość występowania raka prostaty, choć większym problemem nadal jest rak płuca” — mówi prof. Piotr Wysocki.
Rak prostaty jest niestety często wykrywany w stopniu zaawansowanym, kiedy radykalne leczenie nie jest możliwe. Podstawową terapią jest wówczas leczenie hormonalne. „Trudnym etapem jest moment, kiedy zaawansowany rak gruczołu krokowego przestaje być wrażliwy na kastrację hormonalną. Po 2004 roku zarejestrowano pierwszy lek cytotoksyczny — docetaksel, a na początku tej dekady pojawiły się cztery nowe cząsteczki: jeden nowy lek chemioterapeutyczny, dwa nowe leki hormonalne i jeden lek o działaniu izotopowym. Wszystkie wydłużają czas wolny od progresji choroby i czas przeżycia całkowitego” — informuje prof. Wysocki. Jednak w porównaniu z innymi krajami europejskimi o zbliżonym do Polski PKB dostępność naszych pacjentów do nowych terapii jest zdecydowanie mniejsza. „Z dwóch nowych leków hormonalnych mamy dostęp tylko do jednego Na tym etapie mówimy przede wszystkim o metodach farmakologicznych. Enzalutamid należy do leków hormonalnych nowej generacji, które okazały się być bardzo skuteczne u chorych, u których wyczerpano już możliwości klasycznej hormonoterapii. To lek, który zdecydowanie poprawia rokowania chorych, wydłuża czas przeżycia całkowitego, opóźnia moment wystąpienia progresji i wyraźnie wpływa na poprawę jakości życia chorych.” — mówi prof. Wysocki.
„Najbardziej boli mnie, że decyzje o zastosowaniu lub niezastosowaniu nowej terapii zapadają u nas zbyt długo. Za dużo czasu mija, zanim się powie „tak” albo „nie”, a przecież nawet w tym drugim przypadku jest możliwość podjęcia działań, aby dana technologia stała się ekonomiczne dostępniejsza” – ubolewa prof. Krzakowski.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Małgorzata Konaszczuk
Statystyki dotyczące zapadalności na nowotwory są w Polsce nadal bardzo złe. W każdej polskiej rodzinie przynajmniej jedna osoba chorowała na raka, a co czwarty Polak prawdopodobnie sam doświadczy tej choroby. Co zrobić, aby zmienić te trendy?
Szacuje się, że do 2025 roku statystyki zachorowalności na raka płuca, prostaty, piersi i jelita grubego będą w Polsce rosły. Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (PTOK), organizator spotkań „okrągłego stołu”, nakreśliło, jak współczesna onkologia stara się pokonywać najgroźniejszych zabójców. Na pierwszym spotkaniu 29 czerwca prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy ds. onkologii klinicznej i prezes PTOK oraz prof. Piotr Wysocki, prezes elekt PTOK ocenili stan leczenia w Polsce chorych na raka płuca i raka prostaty. Rak płuca — słaby dostęp do terapii spersonalizowanych Na raka płuca umiera w Polsce rocznie około 20 tys. osób, w tym 5 tys. kobiet. Jeszcze dziesięć lat temu zajmował on dalsze miejsce na liście przyczyn zgonów kobiet, teraz jest numerem jeden — nie tylko w Polsce, ale też w krajach Europy Zachodniej. Ten wzrost zachorowań jest głównie związany z paleniem papierosów, choć odnotowuje się też przypadki choroby o podłożu genetycznym u osób, które nigdy nie paliły. Najprostszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszyscy przestali palić i narażać się na czynnik przyczynowy, co nie wydaje się możliwe do zrealizowania. „Może więc nie przełomem, ale postępem można nazwać spersonalizowane leczenie ukierunkowane — mówi prof. Krzakowski. — Dzięki niemu część chorych może uniknąć chemioterapii”. Nowoczesne leki — inhibitory kinazy tyrozynowej EGFR — mogą być jednak stosowane tylko u osób, które mają mutację potwierdzoną w odpowiednim badaniu. W polskiej populacji to jest 10-12 proc. osób, które w porównaniu z pacjentami w innych krajach europejskich mają znamiennie gorszy dostęp do terapii ukierunkowanej. Zdaniem prof. Krzakowskiego, jest to związane ze złym zarządzaniem programami lekowymi. „Wyobraźmy sobie, że mamy 100 chorych z takim rozpoznaniem patomorfologicznym raka płuca i u dziesięciu z nich będziemy mogli zastosować tę terapię. Aby ich wyłonić, musimy przebadać wszystkich. Za tych, u których wykryjemy mutację, otrzymujemy pieniądze, a za przebadanie pozostałych nie” — mówi profesor. Jeśli przeliczyć pośrednie i bezpośrednie koszty chemioterapii podawanej tym osobom, to okazałoby się, że koszty testów wcale nie miałyby monstrualnego wymiaru. Drugi problem z leczeniem ukierunkowanym polega, zdaniem klinicystów, na nieelastycznym podejściu do kontraktowania. Porównując z okresem sprzed trzech-czterech lat, obecnie programów lekowych jest w Polsce bardzo dużo. W niektórych ośrodkach programy te nie w pełni są wykorzystywane. Rozsądna byłaby możliwość elastycznego przesuwania środków tam, gdzie są one potrzebne. Problemy są też z diagnostyką patomorfologiczną i molekularną. Pracujący patomorfolodzy są nad miarę obciążeni, ponieważ specjalistów tych jest w Polsce za mało. „Zaproponowałem, aby w Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych znalazł się zespół do spraw diagnostyki patomorfologicznej i zespół do spraw diagnostyki molekularnej — przypomina prof. Krzakowski. — Jest to ważne, ponieważ już obecnie jest bardzo dużo nowotworów, które można leczyć w sposób ukierunkowany, a będzie ich jeszcze więcej”. Starsze społeczeństwo — więcej przypadków raka prostaty„U mężczyzn będzie się zwiększała częstość występowania raka prostaty, choć większym problemem nadal jest rak płuca” — mówi prof. Piotr Wysocki. Rak prostaty jest niestety często wykrywany w stopniu zaawansowanym, kiedy radykalne leczenie nie jest możliwe. Podstawową terapią jest wówczas leczenie hormonalne. „Trudnym etapem jest moment, kiedy zaawansowany rak gruczołu krokowego przestaje być wrażliwy na kastrację hormonalną. Po 2004 roku zarejestrowano pierwszy lek cytotoksyczny — docetaksel, a na początku tej dekady pojawiły się cztery nowe cząsteczki: jeden nowy lek chemioterapeutyczny, dwa nowe leki hormonalne i jeden lek o działaniu izotopowym. Wszystkie wydłużają czas wolny od progresji choroby i czas przeżycia całkowitego” — informuje prof. Wysocki. Jednak w porównaniu z innymi krajami europejskimi o zbliżonym do Polski PKB dostępność naszych pacjentów do nowych terapii jest zdecydowanie mniejsza. „Z dwóch nowych leków hormonalnych mamy dostęp tylko do jednego Na tym etapie mówimy przede wszystkim o metodach farmakologicznych. Enzalutamid należy do leków hormonalnych nowej generacji, które okazały się być bardzo skuteczne u chorych, u których wyczerpano już możliwości klasycznej hormonoterapii. To lek, który zdecydowanie poprawia rokowania chorych, wydłuża czas przeżycia całkowitego, opóźnia moment wystąpienia progresji i wyraźnie wpływa na poprawę jakości życia chorych.” — mówi prof. Wysocki.„Najbardziej boli mnie, że decyzje o zastosowaniu lub niezastosowaniu nowej terapii zapadają u nas zbyt długo. Za dużo czasu mija, zanim się powie „tak” albo „nie”, a przecież nawet w tym drugim przypadku jest możliwość podjęcia działań, aby dana technologia stała się ekonomiczne dostępniejsza” – ubolewa prof. Krzakowski.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach