Wiarygodna informacja pomaga w wyborze leku

Ewa Szarkowska
opublikowano: 23-03-2011, 00:00

Prof. Jacek Spławiński, farmakolog, współzałożyciel Towarzystwa Farmakoekonomicznego w Polsce, przekonuje, że monitoring ordynacji lekarskiej może być skuteczny.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Dlaczego lekarze boją się słowa „receptariusz”?

- Lekarze nie do końca rozumieją ideę tego rozwiązania. Receptariusz do niczego lekarzy nie zmusza, natomiast jest wskazaniem, jakie leki są najlepsze w danej grupie terapeutycznej, jakie są bardziej lub mniej skuteczne i jakie są koszty terapii. Gdyby taki receptariusz istniał, to lekarz mógłby sprawdzić, że np. w grupie prili lek X jest najbardziej skuteczny, z kolei lek Y jest najbardziej kosztowo efektywny, a jego biorównoważność (jeśli to generyk) została potwierdzona w takim a takim badaniu – podane byłoby źródło, gdzie mógłby to sprawdzić online. Wtedy taki lekarz jest naprawdę poinformowany i dokonuje świadomego wyboru, bo wie, że te informacje zostały opracowane w oparciu o jasne reguły i wytyczne.

Ale lekarze ciągle pamiętają próbę wprowadzenia receptariusza w Zachodniopomorskiem…

- Tamto rozwiązanie zostało zaskarżone, ponieważ jego autorzy poszli za daleko, nakazując lekarzom stosowanie określonych leków. Tak nie powinno się postępować. Jeśli NFZ chce uzyskać pożądaną ordynację, wystarczy prawidłowy i prowadzony na bieżąco monitoring ordynacji lekarskiej.

Ale przecież to już można robić!?

- Rzeczywiście, NFZ kontroluje recepty, więc niejako zbiera dane na temat preskrypcji każdego konkretnego lekarza. Jeśli widzi, że dany lekarz zapisuje wyłącznie określony lek oryginalny, który jest droższy i jeszcze może mniej skuteczny, wystarczy, że otrzyma wynik monitoringu z zapisywania recept w danym województwie. Jeśli lekarz zorientuje się, że w grupie np. kilkuset specjalistów w tej samej dziedzinie na danym terenie tylko on zapisuje w danej grupie terapeutycznej tak drogi lek i że jest na czele listy osób generujących największe koszty dla NFZ, to na pewno sam wyciągnie z tego odpowiednie wnioski. Proszę mi wierzyć, nic więcej nie trzeba lekarzowi. Nie trzeba go straszyć karami, tak jak to zakłada projekt ustawy refundacyjnej. Lekarze nie są przestępcami – im wystarczy uczciwa informacja, a takiej informacji ze strony NFZ nie mają.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.