Wiceminister Demkow: trzeba określić, ilu lekarzy potrzebujemy w Polsce

KM
opublikowano: 21-02-2024, 16:27

Nie chodzi tylko o to, czy tworzyć nowe kierunki lekarskie, czy nie, ale byśmy się zastanowili, ilu lekarzy potrzebujemy, żeby nasz system ochrony zdrowia działał sprawnie. Taka analiza powinna być punktem wyjścia do podejmowania decyzji, czy te szkoły mają nadal powstawać w dużym tempie - podkreśliła wiceminister Urszula Demkow podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Średnia europejska to 3,7 lekarza na 100 tys. mieszkańców.
Średnia europejska to 3,7 lekarza na 100 tys. mieszkańców.
Adobe Stock

Na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia rozpatrzono w środę, 21 lutego, informację o funkcjonowaniu nowych kierunków medycznych uruchomionych w latach 2015-2023.

– W ostatnich latach tych szkół bardzo nam przybyło i tak jak w 2005 roku mieliśmy 3 tysiące miejsc na kierunkach lekarskich, tak w 2022/23 było to już 8 tys. miejsc - podkreśliła wiceminister zdrowia Urszula Demkow.

Jej zdaniem na problem należy spojrzeć szerzej. - Nie chodzi tylko o to, czy te szkoły tworzyć czy nie, ale byśmy się zastanowili, ilu lekarzy potrzebujemy, żeby nasz system ochrony zdrowia działał sprawnie. Taka analiza powinna być punktem wyjścia do podejmowania decyzji, czy te szkoły mają nadal powstawać - podkreśliła.

Zgodnie z danymi MZ w Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada 3,6 lekarza.

– Średnia europejska to 3,7 lekarza na 100 tys. mieszkańców. Jesteśmy więc blisko średniej, a mimo tego mamy poczucie, że tych lekarzy jest zdecydowanie za mało - powiedziała Demkow.

Jak podała, najmniej lekarzy na 100 tys. jest w Japonii - 2,6.

– Mimo tego, że system działa tam szybko i sprawnie. W Kanadzie to 2,81, w Belgii - 3,25, w Izraelu - 3,35. (...) Najwięcej lekarzy jest w Grecji, gdzie system ochrony zdrowia działa słabo - ponad 6 lekarzy na 100 tys. mieszkańców. A więc widać, że liczba lekarzy nie jest jedynym czynnikiem tego, czy system ochrony zdrowia działa dobrze, czy nie - oceniła.

Demkow zwróciła uwagę, że kryteria, które nowe szkoły medyczne stawiają kandydatom z roku na rok się obniżają, a pomimo tego w ostatnim analizowanym roku 447 miejsc w nowych szkołach lekarskich nie zostało obsadzonych.

– Pytanie więc, czy rzeczywiście nie poszliśmy za daleko - powiedziała Demkow.

– Naprawdę musimy porozmawiać na temat tego, ilu lekarzy potrzebujemy, ale też jakie kompetencje należy przenieść na inne zawody medyczne po to, żeby odciążyć lekarzy, żeby mogli realnie leczyć - zgodziła się wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia Marcelina Zawisza. - Komisja Europejska również idzie w tym kierunku. - Pacjent musi być otoczony wianuszkiem specjalistów, i to nie tylko lekarskich, ale też innych zawodów medycznych: diagnostów, farmaceutów, fizjoterapeutów, pielęgniarek, którzy są fantastycznie wykształceni. Trzeba dać im dodatkowe narzędzia do tego, żeby mogli wykonywać pracę, którą teraz bezsensownie wykonują lekarze - podkreśliła Zawisza.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.