Wystartował kolejny sezon infekcyjny. Prof. Tomasiewicz: czekamy na szczepionkę monowalentną

OPRAC. KL
opublikowano: 25-10-2023, 17:39

Szersze testowanie pacjentów z objawami choroby, korzystanie ze szczepień ochronnych czy zapewnienie dostępu do nowej szczepionki monowalentnej - to kilka pomysłów na lepsze zabezpieczenie pacjentów przed COVID-19. Jak zaznacza prof. Krzysztof Tomasiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, jesienny wzrost zakażeń COVID-19 jest już wyraźnie widoczny.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Widzimy wkoło mnóstwo pacjentów z COVID-19 - mówi prof. dr hab. Krzysztof Tomasiewicz. Jak ocenia ta sytuacja potrwa kilka miesięcy.
Widzimy wkoło mnóstwo pacjentów z COVID-19 - mówi prof. dr hab. Krzysztof Tomasiewicz. Jak ocenia ta sytuacja potrwa kilka miesięcy.
iStock

Jesień od dawna kojarzy nam się ze wzrostem zachorowań na niektóre choroby zakaźne. Sezonowość dotyczy zwłaszcza wirusów przenoszonych na drodze oddechowej. Takim wirusem jest SARS-CoV-2. Dotychczasowe statystyki wskazywały, że nieco wymyka się on znanym trendom - o czym świadczyła m.in. fala zachorowań letnich w 2022 r. Obecnie nie mówimy już o falach, a raczej o sezonowości. Jak mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz tegoroczny jesienny sezon zachorowań już się zaczął i potrwa co najmniej kilka miesięcy.

Sezon zachorowań na grypę, przeziębienie i COVID-19 wystartował

– Od ponad miesiąca może nawet troszkę dłużej, obserwujemy pojawianie się tych pacjentów. Tak, jak w lecie praktycznie pacjentów z COVID-19 w ogóle nie mieliśmy, tak teraz mamy, a proszę pamiętać że my tak naprawdę przyjmujemy tylko ciężkie przypadki, pacjentów wymagających tlenoterapii. W tej chwili u mnie w klinice jest powiedzmy sobie 20-25 proc. łóżek zajętych właśnie przez pacjentów z COVID-19 -przekazuje specjalista.

Jak zaznacza w kraju mamy zdecydowanie zaniżoną liczbę rejestracji przypadków COVID-19. – Trzeba pamiętać o tym, że niewiele osób diagnozuje zakażenia SARS-COV-2 i jeszcze mniej zgłasza te zakażenia. Wszelkie oficjalne statystyki na pewno nie odzwierciedlają sytuacji, jaka ma miejsce. Wszyscy widzimy wkoło, że jest mnóstwo pacjentów z COVID-19. Diagnozują się albo na własną rękę albo te objawy, które mogą sugerować COVID są przez nich zgłaszane – komentuje ekspert.

W jednej z wypowiedzi udzielanej Polskiej Agencji Prasowej, prof. Tomasiewicz stwierdził, że COVID-19 stał się chorobą osób immunoniekompetentnych. Wśród pacjentów chorych na choroby przewlekłe, znacznie częściej COVID-19 wiąże się z ryzykiem ciężkiego przebiegu choroby. Również obecnie obserwacje wskazują na to, że bardziej narażone na zachorowanie, a także hospitalizację z tego powodu są osoby z konkretnych grup.

Jak się zabezpieczyć przed chorobą?

- Nie ulega wątpliwości, że wiek jest bardzo ważnym czynnikiem i wielu naszych pacjentów to są osoby w wieku podeszłym. Druga grupa to pacjenci immunoniekompetentni, a więc pacjenci, którzy albo chorują na choroby nowotworowe czy choroby przewlekłe, albo są w trakcie leczenia tych chorób, przyjmują różnego rodzaju leki immunosupresyjne. Są to też pacjenci, którzy mają inne deficyty odporności, w różnym wieku. Mamy w tej chwili kilku pacjentów w wieku niezaawansowanym, gdzie te obiady objawy COVID-19 są dosyć intensywne. Immunoniekompetentność od początku pandemii miała znaczenie dla każdego wariantu COVID-19, ale myślę, że zwłaszcza dla tych współczesnych wariantów, jest to szczególny czynnik ryzyka rozwoju ciężkiego COVID-19 – tłumaczy prof. Tomasiewicz – Gdybyśmy spojrzeli na zdjęcie rentgenowskie płuc takiego pacjenta, to ono wygląda praktycznie identycznie jak te przypadki które mieliśmy w roku 2020 czy 2021 – dodaje.

Czy istnieją zatem sposoby umożliwiające skuteczną ochronę przed zachorowaniem na COVID-19? Stuprocentowej gwarancji nie zapewni żadne rozwiązanie, jednak zdaniem eksperta jest kilka rzeczy, które można zmienić, by minimalizować skutki COVID-19 także u pacjentów immunoniekompetentnych. Obejmują one m.in. testowanie pacjentów z objawami choroby, czy wznowienie działania na rzecz korzystania ze szczepień ochronnych.

- Jesteśmy w momencie, kiedy wchodzi szczepionka monowalentna, która znajduje się w prawie wszystkich rekomendacjach na świecie. Na razie my dostępu do tej szczepionki w tym momencie nie mamy, a na pewno nie ma jej refundacji. Czekamy na bardziej zdecydowane informacje, kiedy i dla kogo ta szczepionka będzie refundowana – komentuje prof. Krzysztof Tomasiewicz – Mam nadzieję, że wkrótce pojawią się także inne formy profilaktyki, zwłaszcza że taka protekcja byłaby szczególnie wskazana dla wyselekcjonowanej grupy pacjentów immunoniekompetentnych, gdyż daje praktycznie natychmiastowe i długotrwałe zabezpieczenie. U tych osób profilaktyka jest szczególnie istotna – podsumowuje.

PRZECZYTAJ TAKŻE: COVID-19 nadal stanowi zagrożenie. Są rekomendacje ekspertów

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.