Zaburzenia seksualne – problem, o którym trzeba głośniej mówić

  • Jolanta Grzelak-Hodor
opublikowano: 20-07-2012, 14:17

Tylko 46 proc. mężczyzn w przypadku wystąpienia u nich zaburzeń seksualnych udałoby się do specjalisty. Większość zamiast z kimś o tym porozmawiać (po pierwsze - z partnerką), szukałaby pomocy w internecie. Problem próbuje się maskować, choć prawie 90 proc. mężczyzn uważa, że pojawienie się zaburzeń seksualnych powoduje obniżenie ich poczucia własnej wartości i podobnie (95 proc.) oceniają to kobiety.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

To wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie On Board PR Ecco Network. „Raport o zdrowiu Polaków”, publikowany cyklicznie przez tę firmę, tym razem ukazał się pod hasłem „Zaburzenia seksualne u mężczyzn – obraz problemu oczami kobiet i mężczyzn malowany”. W badaniach wzięło udział 1500 internautów w wieku 16–49 lat. Kwestionariusz wywiadu składał się z 13 pytań, z czego 8 pytań zadano zarówno kobietom, jak mężczyznom. Sformułowanie „zaburzenia seksualne u mężczyzn”, wykorzystywane w badaniu i raporcie, opisano jako zaburzenia związane z fizjologią reakcji seksualnych, które utrudniają lub uniemożliwiają odbycie stosunku z partnerką (np. przedwczesny wytrysk, zaburzenia erekcji itp.). Patronem medialnym raportu jest Puls Medycyny.

Słaba komunikacja w związku

None
None

Wnioski z raportu dają wiele do myślenia. Na przykład kobiety i mężczyźni w różny sposób definiują męskość. Dla panów oznacza ona głównie sprawność seksualną i fizyczną. Dla kobiet – opiekuńczość, szacunek dla kobiety. Tego typu rozbieżności w pojmowaniu wzajemnych ról i brak zrozumienia mogą wpływać na komunikację w związku, która ma ogromne znaczenie w przypadku pojawienia się problemów, np. związanych z zaburzeniami seksualnymi. Większość mężczyzn próbuje uciec od zmartwień, na ogół w pracę, lub tłumaczy niechęć do seksu zmęczeniem.

Co trzecia Polka zapytana o swoją reakcję, kiedy zauważa u partnera zaburzenia seksualne, odpowiada, że myśli, iż nie wzbudza u niego pożądania. Natomiast tylko 19 proc. mężczyzn zdaje sobie sprawę z tego, że kobiety mogą upatrywać przyczyn ich problemów w sobie. Jednocześnie ponad 20 proc. mężczyzn uważa, że utrzymujące się zaburzenia seksualne mogą prowadzić do rozpadu związku. Podobnie myśli 14 proc. Polek.


Internautów zapytano także o metody radzenia sobie z problemem. Jak mężczyźni zachowaliby się w przypadku zauważenia u siebie zaburzeń seksualnych? 54 proc. szukałoby informacji w zapewniającym anonimowość internecie. Zaskakująco wysoki jest odsetek mężczyzn (43 proc.), którzy zdecydowaliby się na rozmowę z partnerką o swoich problemach w sferze seksualnej. Jednak zdaniem prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza to tylko deklaracja. Codzienne kontakty z pacjentami dowodzą, że takich rozmów w związkach na ogół się nie podejmuje.


Do specjalisty zgłosiłoby się tylko 46 proc. mężczyzn. Co piąty Polak wspomniałby o tym podczas wizyty lekarskiej odbywanej z innego powodu niż konkretny problem seksualny. Osoby deklarujące zgłoszenie się do specjalisty w pierwszej kolejności udałyby się do urologa lub seksuologa. Dopiero na kolejnych miejscach znalazł się psychiatra, psycholog i lekarz rodzinny. Ale w opinii prof. Z. Lwa-Starowicza, odsetek mężczyzn, którzy zapowiadają udanie się z problemem do specjalisty, jest mocno zawyżony. Deklarowana świadomość znaczenia udanego życia seksualnego nie skutkuje przełamaniem barier w mówieniu o kłopotach. A to pozbawia mężczyzn szansy skutecznego leczenia.

Deklaracje sobie, życie sobie


Według zaleceń WHO, obowiązkiem lekarza jest dbanie o dobrostan somatyczny i psychiczny pacjentów, w tym o ich udane  życie seksualne. Jednak 82 proc. ankietowanych mężczyzn nigdy nie usłyszało od lekarza pytania o ewentualne problemy w sferze seksualności, choć mogą one być symptomem poważnej choroby z zupełnie innej niż seksuologia dziedziny medycyny. Dowodzi to problemów w komunikacji także na linii pacjent-lekarz. Zaburzenia seksualne wydają się być tematem wstydliwym dla wszystkich.


„Czasami w życiu codziennym stosujemy podejście „jeżeli coś jest nie tak, to zainteresowany o tym powie”, ale sytuacja działa w obie strony i druga osoba może pomyśleć „jeżeli to byłoby ważne, to zostałbym o to zapytany”. I tak zataczamy koło” – twierdzą autorzy raportu.


„Z badań przedstawionych przez prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza w 2007 roku wynika, że problemy z seksem dotyczą aż 37 proc. mężczyzn w wieku 16-65 lat. Wśród nich co trzeci mężczyzna ma przedwczesne wytryski, co piąty - osłabiony popęd seksualny. Dodatkowo, według badań przeprowadzonych przez Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej, na inny rodzaj problemów seksualnych – zaburzenia erekcji - cierpi aż 2,6 miliona Polaków” – podkreślono w raporcie.
W walce o zdrowie seksualne Polaków jest więc bardzo wiele do zrobienia.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.