Zakaz dla e-apteki
Krakowski Dom Zdrowia znowu został oskarżony o łamanie prawa. Tym razem małopolski inspektor farmaceutyczny wydał decyzję nakazującą pierwszej polskiej aptece internetowej wstrzymanie sprzedaży leków Rx.
Wysyłkowa czy nie?
Głównym zarzutem, z jakim spotykają się internetowe apteki jest to, że nie są w stanie zapewnić odpowiednich warunków transportu leków. Jacek Denkowski, prezes Domu Zdrowia odpiera ten zarzut i - jak twierdzi - nie zamierza wstrzymywać sprzedaży leków Rx. Przekonuje, że jego apteka realizuje zamówienia na leki Rx w ramach upoważnienia, jakie klient przekazuje firmie kurierskiej, która dostarcza lek do domu. "Odwołaliśmy się od decyzji krakowskiego wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego do GIF-u i oczekujemy na odpowiedź. W naszej opinii, inspekcja błędnie interpretuje naszą sprzedaż jako wysyłkową. Co ciekawe, w trakcie ubiegłorocznego postępowania przed Sądem Administracyjnym w Warszawie inspekcja przyznała, że stosowany przez nas model zakupu leków przez pełnomocnika jest zgodny z prawem. Wniosła tylko zastrzeżenia co do formy udzielania pełnomocnictwa. Zastosowaliśmy się do tych wskazań, uzupełniając nasze procedury" - twierdzi Jacek Denkowski.
Skąd te rozbieżności? Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne z marca ubiegłego roku dopuściła od 1 maja 2007 r. prowadzenie przez apteki i punkty apteczne wysyłkowej sprzedaży leków dostępnych bez recepty. Jednak szczegółowe warunki takiego handlu mają znaleźć się w rozporządzeniu ministra zdrowia. Określi ono m.in. warunki transportu leków i możliwości ich zwrotu. Obecna sytuacja potrwa prawdopodobnie do wiosny, projekt rozporządzenia czeka bowiem na akceptację Komisji Europejskiej i wejdzie w życie nie wcześniej niż w marcu. Jacek Denkowski jest pesymistą, jeśli chodzi o dotrzymanie tego terminu. "Pomimo iż uczyniliśmy w roku 2007 olbrzymi krok naprzód w rozwoju sprzedaży leków przez Internet, spodziewam się, że wszystkich nas czekają jeszcze 2-3 lata obowiązywania niejasnych przepisów lub ich braku" - ubolewa prezes Domu Zdrowia.
Kurierzy nie chcą leków
Tymczasem firmy kurierskie wcale nie spieszą się do dostarczania leków. Większość nie chce brać odpowiedzialności za przesyłki, które muszą mieć zapewnione specjalne warunki transportu. "Nasza firma nie dostarcza leków na receptę. Podejmujemy się transportować jedynie preparaty OTC oraz suplementy diety. Nie możemy niestety wziąć odpowiedzialności za produkty lecznicze wymagające specjalnych warunków transportu" - wyjaśnia Marta Skórska, dyspozytorka w DHL.
Dom Zdrowia przy transporcie leków korzysta z jednego dostawcy. "Naszą aptekę obsługuje wyłącznie koncesjonowana firma kurierska DPD. Jak zauważyliśmy, coraz więcej aptek internetowych w Polsce oferuje dostawy także za jej pośrednictwem. Nie jest to dziwne z uwagi na to, iż także na rynku niemieckim DPD jest jednym z głównych operatorów logistycznych aptek internetowych. Nie oferujemy jednak w tej procedurze sprzedaży leków wymagających przechowywania i transportu w niskich, określonych przez producenta temperaturach" - zaznacza prezes Jacek Denkowski.
W jednej z warszawskich aptek, prowadzącej jednocześnie sprzedaż w Internecie, zamówione w sieci produkty można odbierać w placówce. Wśród opcji jest również wysyłka kurierem lub pocztą. Innowacją, która pozwoliła aptece na sprzedaż w sieci także leków Rx, jest tzw. odbiór przez wolontariusza. Zamówiony lek jest wydawany wiarygodnemu wolontariuszowi, a następnie dostarczany do domu pacjenta.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Markiewicz