Auto lekarskich marzeń
Puls Medycyny zapytał o samochodowe marzenia kilka osób ze świata medycyny i farmacji. Oto wyniki naszej sondy.
Moim ideałem jest taki środek lokomocji, który nie będzie zagrażał innym ludziom na drodze, ale na razie takiego nie ma. Obecnie jeżdżę Hondą Civic i jestem z niej bardzo zadowolony. Samochód niezawodny, skromny, a co więcej, nie cieszy się popularnością wśród złodziei. Kupiłbym go jeszcze raz, nawet gdybym wygrał niespodziewanie fortunę na loterii - Jacek Spławiński, farmakolog, Narodowy Instytut Leków.
Niezbyt duże bmw
Moje wymarzone auto to BMW Z4. Jest szybkie, niezbyt duże, a jednocześnie komfortowe. Posiada cechy, które pozwalałyby na częstsze odwiedzanie moich rodziców, którzy są w podeszłym wieku, a mieszkają ponad 300 km od Warszawy. Niestety, to tylko marzenia - Zofia Ulz, główny inspektor farmaceutyczny.
Van górą!
Ja już mam swój wymarzony samochód. To 7-osobowy van Chrysler Voyager. Jest obszerny i wygodny, przyjazny dla dużej rodziny. To dla mnie bardzo ważne, bo wożę nim trójkę dzieci. Jest ergonomiczny, ma mnóstwo różnego rodzaju dodatków: podróżnych schowków, uchwytów na kubeczki itp. Spełnia też moje wymagania jako kierowcy. Mam ciężką nogę, a on nadąża za moimi wymaganiami prędkościowymi, bo ma duży, mocny silnik. To spore auto, ale sprawdza się na drodze. Czuję się w nim bezpiecznie, ma wszystko, co jest teraz wymagane: poduszki, wzmocnienia, ABS, automatycznie dołączany napęd na cztery koła, no i dobre radio z RDS-em - Justyna Pujdak-Osik, prezes Zarządu Unii Farmaceutów-Właścicieli Aptek.
Duży, solidny i komfortowy
Auto marzeń? Właśnie jestem w trakcie poszukiwań nowego samochodu i niewykluczone, że spełnię swoje marzenia pod tym względem. To Volkswagen Touareg. Dlaczego? Jest komfortowy, duży, solidny i trudno się nim zabić. Niewykluczone więc, że będę nim jeździł - prof. Romuald Dębski, kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii CKMP w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Menopauzy i Andropauzy.
Elegancki i inteligentny
Marzę o samochodzie bardzo eleganckim, szybkim, dużym i bezpiecznym oraz nowoczesnym i inteligentnym. Największy jednak problem z samochodem moich marzeń, to nie brak wyobraźni konstruktorów i braki na rynku samochodowym, a moje możliwości. Marzę o tym, abym samochód moich marzeń (spełniający podane kryteria) mogła kupić za cztery miesięczne wynagrodzenia, adekwatne do moich umiejętności i wykształcenia. No cóż... Mercedes, co najmniej klasy E (a dlaczego by nie S?), z wyposażeniem na zamówienie. Często rzeczywistość przerasta i wyprzedza moje marzenia. Dlaczego więc i nie w tym względzie? - prof. Anna Dobrzańska, kierownik Kliniki Pediatrii CZD w Międzylesiu, konsultant krajowy ds. pediatrii.
Mini Cooper
Bardzo podobają mi się Mini Coopery w wersji sportowej. Mają dużo uroku i chętnie bym sobie taki kupiła, gdybym mogła sobie na to pozwolić. Najlepiej, żeby jeszcze latem można było mu otworzyć dach i poczuć wiatr we włosach. Skoro mówimy o wersji sportowej, to kolor musi być odpowiedni, tzw. racing green. Na razie jednak i kolor, i auto pozostają w sferze marzeń - Małgorzata Maurer, dyrektor Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.
Auto z kierowcą
Ja marzę o aucie z kierowcą, bo zasypiam za kierownicą! - prof. nadzw. Roman Nowicki, kierownik Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Akademii Medycznej w Gdańsku, przewodniczący sekcji dermatologicznej PTA, rzecznik prasowy gdańskiej Akademii Medycznej.
Bezpieczny, dla wnuczki
Wymarzony samochód? Pewnie jakiś SUV, może Porsche Cayenne, Nissan Murano, Toyota Land Cruiser, coś właśnie takiego. Bezpieczny, z przyspieszeniem ok. 7 s do 100 km/h, pojemny, żeby bezpiecznie zmieścić wnuczkę i jej wszystkie niezbędne zabawki - prof. Mirosław Dłużniewski, kierownik Kliniki Kardiologii II Wydziału Lekarskiego AM w Warszawie, prezes Klubu Wykładowców przy Podyplomowej Szkole Kardiologicznej.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Edyta Milewska