Bajki dla dorosłych

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 04-05-2005, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Jest ustawa oddłużeniowa. I od razu mamy problem, co dalej? Kwota 2,2 mld zł przemawia do wyobraźni, ale na razie jest jak piękna królewna zamknięta w wieży. Tylko dzielny rycerz, pokonując wielogłowego smoka, może ją zdobyć. Trzymając się bajkowej konwencji, resort zdrowia przekonuje, że nie taki ten smok straszny. Z kolei urzędy marszałkowskie i wojewódzkie zachwalają, że królewna urodziwa jest niesłychanie, więc warto poczynić przygotowania do wyprawy.
Dyrektorzy, nie ma co ukrywać, ze stanem rycerskim niewiele mają wspólnego, ale może i ulegliby chęci posiadania królewny, gdyby nie ten smok. Siły na walkę z bestią już nie te, co kiedyś. Jeśli zatem zdecydują się na szturmowanie wieży, podejdą do tego zadania strategicznie. Więc liczą. I im bardziej zagłębiają się w rachunki, tym bardziej ?za górami, za lasami? jest ta wieża, a w niej królewna, o smoku nie zapominając.
Koniec bajki. Wróćmy do rzeczywistości. Szpital z niewielkim zadłużeniem być może skorzysta na pomocy od państwa. Placówki z wielkim garbem długu nie mają co liczyć na to, że nowa ustawa rozwiąże ich problemy. Jeśli program restrukturyzacji ma być rzetelny, musi odpowiadać na pytanie, jak szpital spłaci dług.
?Przygotowując program, musimy zaplanować sposoby osiągnięcia nadwyżki na spłatę pożyczki i odsetek? - potwierdza Mirosław Gibek, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, którego zadłużenie przekroczyło 140 mln zł i który może liczyć na 9 mln zł pożyczki z budżetu. Szpital bilansuje się na poziomie działalności operacyjnej, zamierza sprzedać co tylko się da, ale skąd ma wziąć nadwyżkę? ?Właściwie zastanawiam się, czy w ogóle szpital taki jak nasz, z dużym zadłużeniem, może tę ustawę zrealizować. Czy nie lepiej dryfować tak jak teraz i czekać na lepsze rozwiązania? Za trzy lata może się okazać, że nie uda się spełnić warunków ustawy i wtedy wina za to spadnie na nas? - mówi wprost M. Gibek (patrz strona 19).
Jak szpitale mają przygotować profesjonalne plany restrukturyzacji, skoro nie wiedzą, jaki kontrakt na świadczenie usług medycznych podpiszą na 2006 rok i na kolejne lata? Na dodatek wydaje się, że po wyborach parlamentarnych mogą nie tylko nie wiedzieć, ile dostaną środków, ale i od kogo. Zachęcam do przeczytania na stronach 10-11 wywiadu z dr. Jackiem A. Piątkiewiczem, doradcą Prawa i Sprawiedliwości ds. ochrony zdrowia. Idea PiS jest prosta: powrót do finansowania z budżetu. Płatnikiem będzie wojewoda. Ale to już początek zupełnie innej bajki.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.