Brakuje kursów z neurologii
Lekarce ze ląska, która odbywa specjalizację z neurologii, nie udało się zapisać na obowiązkowy kurs EEG, mimo że próbowała znaleźć miejsce zarówno w Warszawie, jak i w Katowicach. Krajowy konsultant ds. neurologii przyznaje, że bezpłatnych kursów specjalizacyjnych, organizowanych przez akademie medyczne, jest ciągle za mało.
W styczniu tego roku Ewa, lekarka z Katowic dowiedziała się, że rekrutacja na obowiązkowy kurs z neurologii w Warszawie jest już zamknięta. W biurze Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego poradzono jej, aby zaglądała do Internetu i sprawdzała, w jakich miastach pojawią się nowe kursy. Niestety, nie udało się jej również zapisać na kurs organizowany jesienią tego roku przez ląską Akademię Medyczną. „Na ten rok wszystkie miejsca są już zajęte. Zapisałam się na przyszły rok - tłumaczy Ewa. - Mam 3 lata na odbycie specjalizacji i mogę nie zdążyć ze wszystkimi kursami, tym bardziej, że pracuję. Dziwi mnie, że na kilka miesięcy przed terminem rozpoczęcia kursu nie ma już miejsc, wiadomo przecież, ilu lekarzy odbywa specjalizację".
Według prof. Huberta Kwiecińskiego, konsultanta krajowego ds. neurologii, co roku 120-130 osób otwiera specjalizację z neurologii, a kursów specjalizacyjnych jest ciągle za mało. Jego zdaniem, jedną z przyczyn jest brak organizatorów. „Akademie medyczne, które najpierw chciały przejąć organizację kursów od CMKP, teraz są bierne - argumentuje H. Kwieciński. - Niektóre z nich wciąż nie organizują kursów, choćby z zakresu neurologii".
Do 2002 roku organizowaniem kursów podyplomowych zajmowało się Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Od trzech lat organizacja kursów spoczywa na uczelniach medycznych, które otrzymują na to fundusze z resortu zdrowia. Jednocześnie CMKP prowadzi rejestr wszystkich, uznawanych przez ministerstwo kursów specjalizacyjnych w Polsce. Wszystkie kursy obowiązkowe są bezpłatne. Lekarze ponoszą tylko koszty podróży i ewentualnie noclegu. Zdaniem H. Kwiecińskiego, na niechęć niektórych uczelni do organizowania szkoleń podyplomowych wpływa między innymi ich niewielka atrakcyjność finansowa. Jak się dowiedzieliśmy, stosowne fundusze z ministerstwa spływają na konto uczelni do wspólnej puli budżetowej, a honoraria za wykłady są stosunkowo niskie. Poza Warszawą wynoszą 40-50 zł brutto za godzinę.
Według H. Kwiecińskiego, tłok na kursach wynika również z braku odpowiedniego zaplecza, ciasnych pomieszczeń, w których nie mieszczą się wszyscy chętni. Do jego macierzystej kliniki neurologii przy ul. Banacha w Warszawie zgłosiło się na kurs podyplomowy 70 chętnych, a miejsc, ze względu na trudności lokalowe, było tylko 30. „Ale mimo wszystko organizujemy kolejny kurs, w kwietniu" - tłumaczy H. Kwieciński.
Prof. H. Kwieciński uważa, że trzeba zastanowić się, czy źródłem problemów nie jest zbyt wysoka liczba lekarzy rozpoczynających specjalizację z neurologii. Jego zdaniem, należy również rozważyć możliwość zaliczania do specjalizacji płatnych kursów, nie objętych listą CMKP. „Proszę jednak tak nie bronić młodych lekarzy. Wielu z nich wciąż nie korzysta z Internetu i zgłasza się na kursy w ostatniej chwili - podkreśla H. Kwieciński. - Jeśli nie mają dostępu do Internetu w domu, to przecież w szpitalach jest możliwość wejścia do sieci".
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Anna Gwozdowska