Czas subiektywny, czas obiektywny
Wydaje się, że określenie długości stosunku seksualnego jest proste i łatwe. Okazuje się, że nie za bardzo.
Typowy przykład z praktyki terapeutycznej: mężczyzna zgłasza się z problemem zbyt krótkiego stosunku. Pytany, jak ocenia ten czas, odpowiada: około 5 minut. Na kolejne pytanie — ile mniej więcej wykonuje ruchów frykcyjnych członkiem w pochwie, odpowiada, że około dwudziestu.
To mało prawdopodobne, by w czasie 5-minutowego stosunku pochwowego wykonał tylko tyle ruchów. Chyba, że preferuje tempo żółwia. Dla wielu mężczyzn czas trwania stosunku jest za krótki, bowiem partnerka nie osiąga orgazmu.
A co w przypadku, kiedy partnerka ma problemy z podnieceniem, rozbudza się bardzo wolno, a może dochodzi do orgazmu wyłącznie na drodze pobudzania łechtaczki? Bardzo często obserwuję różnicę między partnerami w ocenie czasu trwania stosunku pochwowego.
Mężczyzna podaje inny niż partnerka. Różnice potrafią być znaczne. Pod pojęciem „czas trwania stosunku seksualnego” mogą się kryć różne sprawy, np. czas stosunku pochwowego, czas pieszczot wstępnych i stosunku pochwowego, oralnego, analnego, całego spotkania intymnego, począwszy od położenia się do łóżka itd.
Badania reaktywności seksualnej w warunkach laboratoryjnych z zastosowaniem aparatury pomiarowej ujawniły, że jest różnica między czasem subiektywnym a obiektywnym i to w wielu zakresach.
Badano np. czas trwania orgazmu u kobiet. Okazało się, że u większości badanych czas subiektywny był o połowę krótszy od obiektywnego! Przez wiele lat obowiązywała w seksuologii zasada, że ważniejszy jest czas subiektywny i jeżeli dana osoba odczuwa z tego powodu dyskomfort, to należy wydłużać czas trwania do ocenianego jako subiektywnie optymalny.
Przełomem stały się badania dużych populacji mężczyzn przeprowadzone w wielu krajach. Ich celem było poznanie obiektywnego czasu trwania stosunku pochwowego zakończonego wytryskiem nasienia. Metoda badania była prosta: partnerki włączały stoper w momencie wprowadzania członka do pochwy i zatrzymywały go w momencie wytrysku u partnera.
Okazało się, że średni czas trwania stosunku pochwowego wynosi około 5 minut. Zespół ekspertów na drodze konsensusu doszedł do wniosku, że kryterium przedwczesnego wytrysku jest czas stosunku pochwowego do 1 minuty!
Zrozumiałe, że jeżeli danej parze odpowiada dłuższy czas trwania stosunku i jest to niezbędne dla satysfakcji, to dzięki nowoczesnym metodom opóźniania wytrysku (głównie stosowanie leków przeciwdepresyjnych przez określony czas) można zaspokoić oczekiwania.
Z obserwacji terapeutycznych wynika, że dla wielu kobiet czas spotkania intymnego jest zbyt krótki i dotyczy to przede wszystkim pieszczot, a z kolei wysoki poziom podniecenia pieszczotami sprzyja szybszemu dochodzeniu do orgazmu. W tym zakresie nie ma reguł, a ponadto w czasie trwania związku optymalny czas kontaktu bywa różny, np. w danym dniu partnerce bardziej odpowiada „szybki nu-merek” bez pieszczot wstępnych, a w innym długie, długie pieszczoty wstępne.
Są pary ze stałym i optymalnym dla nich czasem trwania pieszczot i stosunku. Jednym wystarcza 5 minut, innym 15, a jeszcze innym więcej. W miarę upływu czasu, szczególnie w okresie okołomenopauzalnym u kobiet i ich partnerów, ważne jest wydłużenie pieszczot wstępnych, wzajemne pobudzanie się.
Znam pary oceniające swoje współżycie seksualne jako bardzo satysfakcjonujące z czasem trwania „wszystkiego” do 5 minut, ale znam i takie, które współżyją rzadziej, ale za to przez ponad godzinę a nawet całą noc.
W życiu seksualnym trudno określić normy czasowe z powodu zróżnicowanych subiektywnych potrzeb i oczekiwań. To, co w jednym związku jest zbyt krótkie, w innym może być za długie.
Zespoły ekspertów ustalają normy w celu jakiegoś uporządkowania sytuacji, a także z innej ważnej przyczyny — w niektórych krajach wizyty u seksuologów i leki są refundowane. Ważne jest zatem określenie granicy między normą a patologią.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Zbigniew Lew-Starowicz