Dostępność leków OTC sprzyja samoleczeniu
Polacy coraz częściej sięgają po leki przeciwbólowe bez konsultacji medycznej, co nierzadko powoduje więcej szkód w ich zdrowiu niż pożytku - twierdzą jednym głosem lekarze pierwszego kontaktu.
Dzięki intensywnej akcji reklamowej w ostatnich latach, Polska awansowała na piąte miejsce wśród rynków leków OTC na całym świecie (dane: US Pharmacia). Wśród leków dostępnych bez recepty największą grupę stanowią oczywiście środki przeciwbólowe, a dokładniej niesteroidowe leki przeciwzapalne. ?To coraz większy problem w praktyce lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Polacy stopniowo stają się lekomanami. Z mojej obserwacji wynika, że niemal wszystkie kobiety po 60 roku życia regularnie zażywają środki przeciwbólowe. Bez nich czują się źle, ale często nie wynika to z ich stanu fizycznego, lecz z psychicznego uzależnienia" - mówi dr Jacek Krajewski, lekarz rodzinny spod Legnicy.
Więcej szkody niż pożytku
Dla potrzeb tego artykułu postanowiliśmy wykonać mały eksperyment. Przez dwadzieścia minut obserwowaliśmy, o jakie leki proszą pacjenci w jednej z dużych wrocławskich aptek. Na 18 osób, które ustawiły się przed trzema aptecznymi okienkami, aż 13 poprosiło o środki o działaniu przeciwbólowym, z czego jedenaście otrzymało je po krótkiej rozmowie z farmaceutą, bez żadnej recepty. ?Trudno się jednak dziwić ludziom. Są po prostu pod wpływem reklam. Każdy może przecież mieć lek ?ten co Goździkowa" lub inny, ?inteligentnie" trafiający w ból. Walka o to, by chorzy brali te leki po konsultacji z lekarzem, jest więc z góry przegrana. A szkoda, bo są to przecież normalne farmaceutyki, które nie są dobre dla wszystkich, mają swoje przeciwwskazania, działania niepożądane czy interakcje" - uważa dr J. Krajewski.
?Po tym, co stosują nasi podopieczni, możemy domyślać się, które reklamy leków są najbardziej popularne. Ostatnio na topie są różne postacie Ibupromu i Aleve" - dodaje Mariusz Domański, jeden z pierwszych lekarzy rodzinnych we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że niesteroidowe leki przeciwzapalne to dość duża grupa farmaceutyków o różnej budowie chemicznej (m.in. pochodne kwasu salicylowego, indolooctowego, fenylooctowego, propionowego czy paraaminofenolu), które łączy zbliżony efekt hemodynamiczny i cztery główne zastosowania. Hamują one proces powstawania mediatorów zapalenia, działają przeciwbólowo, przeciwagregacyjnie i przeciwgorączkowo. Czyli działają na najbardziej powszechne ludzkie dolegliwości - infekcje, gorączkę, bóle o rozmaitej etiologii, a także biorą udział w najczęstszej u człowieka profilaktyce chorób układu krążenia.
?To decyduje o powszechności ich stosowania. Chociaż są to leki stosunkowo bezpieczne, jednak przy tak częstym przyjmowaniu nierzadko obserwujemy działania niepożądane. Głównie ze strony przewodu pokarmowego i przede wszystkim u osób starszych. Najczęściej są to krwawienia, które potrafią być bardzo długo utajone i prowadzą do anemizacji pacjenta. Czasami zdarzają się również bardzo niebezpieczne krwotoki. Inne działania uboczne tych leków przeciwbólowych, które zaobserwowałem w swojej praktyce, to różnego rodzaju objawy dyspeptyczne, wzdęcia czy nudności" - mówi Mariusz Domański.
?Dodam do tego szum w uszach, bóle i zawroty głowy, obniżenie nastroju. Najgorzej jest, że bardzo często trudno te objawy powiązać z zażywanymi lekami przeciwbólowymi, ponieważ pacjenci nie przyznają się do nich, traktując je jako coś normalnego, codziennego. Dlatego czasami ciężko uzyskać od staruszki odpowiedź na pytanie: czy ostatnio zażywała lek przeciwbólowy? Z doświadczenia wiem, że łatwiej nam będzie, gdy zapytamy ją o tabletki ?z krzyżykiem". W mojej praktyce lekarza rodzinnego udało mi się na szczęście określić grupę pacjentów, którzy stale nadużywają leków przeciwbólowych. Teraz wiem, czego u nich się spodziewać" - wyjaśnia J. Krajewski.
?Problem niekontrolowanego zażywania leków przeciwbólowych czy innych z grupy OTC przez moich podopiecznych nie jest w mojej pracy aż taki wielki. Dzieje się tak dzięki temu, że pacjenci mają do mnie duże zaufanie i łatwy dostęp. Zawsze mogą mnie spytać, czy przy ich dolegliwościach brać lekarstwa, a jeśli tak, to jakie najlepiej. Moi podopieczni nie są dla mnie anonimowi. To podstawa sukcesu" - zapewnia Elżbieta Protasiewicz, lekarz rodzinny z Muchoboru Małego we Wrocławiu.
OTC nie dla wszystkich
Wśród ludzi kupujących w aptekach leki przeciwbólowe bez recepty zdarzają się również tacy, którzy absolutnie nie powinni ich brać. Wymienić tutaj można m.in. pacjentów z chorobą wrzodową żołądka lub dwunastnicy, rozmaitymi krwawieniami z przewodu pokarmowego (np. żylaki przełyku, hemoroidy), zaburzeniami układu oddechowego (rozstrzenie oskrzeli, procesy nowotworowe, czynna gruźlica), z uszkodzeniem wątroby, nerek, z zaburzeniami krzepnięcia czy astmą aspirynową, która bez powiązania pewnych faktów przez lekarza jest trudna zarówno do zdiagnozowania, jak i leczenia.
?U dzieci trzeba pamiętać dodatkowo o zespole Reye'a, czyli encefalopatii z jednoczesnym stłuszczeniem wątroby, przy zażyciu pochodnych aspiryny. Dlatego nie powinno się ich podawać u dzieci poniżej 12 roku życia. W związku ze stosowaniem leków przeciwbólowych zaobserwowałam u moich małych pacjentów jeszcze jedną prawidłowość. Bardzo często dostają oni ten sam chemicznie lek, ale pod różnymi nazwami firmowymi. Mamy kupują leki w dobrej wierze i nieświadome stwarzają niebezpieczeństwo dla swoich pociech, które dostają więcej leku niż powinny" - mówi Anna Murmyło, lekarz pediatra, pracująca w podstawowej opiece zdrowotnej we wrocławskiej przychodni ?Proximum".
?U dorosłych jest to samo. Dla pacjenta nie jest ważne, co zawiera dany lek, tylko że ten działa najlepiej na gorączkę, tamten na kaszel, a jeszcze inny poprawia ogólne samopoczucie. Co z tego, że zawierają tę samą substancję chemiczną? Jest jeszcze jedna niepokojąca rzecz. Pamiętajmy, iż ból jest sygnałem, że dzieje się coś niepokojącego w organizmie. Eliminując sam objaw, nie dojdziemy automatycznie do jego przyczyny, a wręcz ją zaciemnimy. O tym najczęściej zapominają pacjenci, którzy nadużywają leków przeciwbólowych. Trzeba im to z uporem przypominać" - dodaje J. Krajewski.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław