Ekspertka: proste porównania sytuacji w Polsce do kryzysu opioidowego w USA to straszenie pacjentów

opublikowano: 24-06-2024, 10:09

Debata dotycząca stosowania opioidów i nadmiarowego wykorzystywania leków powinna być prowadzona odpowiedzialnie. Jako lekarze nie twierdzimy, że problem nie istnieje, ale nie dotyczy tylko opioidów, ale także benzodiazepin, gabapentynoidów, niesteroidowych leków przeciwzapalnych czy medycznej marihuany - mówi dr Magdalena Kocot-Kępska, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Fot. Adobe Stock

17 czerwca na konferencji prasowej minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że Centrum e-Zdrowia monitoruje preskrypcję leków psychotropowych i narkotycznych, w tym opioidów jak np. fentanyl. Codziennie sporządzany jest raport z tego monitoringu. W przypadku niepokojących wniosków raport będzie kierowany do Komendy Głównej Policji. To jeden ze sposobów po jakie sięgnęło MZ w walce z nadmiarowym wykorzystaniem opioidów.

W Polsce panuje opioidofobia?

Fentanyl to silny analgetyk opioidowy, który stanowi obecnie jeden z podstawowych leków wykorzystywanych we współczesnej anestezjologii oraz leczeniu bólu i ratownictwie medycznym.

– Do praktyki klinicznej trafił jeszcze w latach 60 ubiegłego wieku. To całkowicie syntetyczny opioid, o działaniu nawet 100 razy silniejszym niż morfina. W obszarze anestezjologii fentanyl stosuje się przede wszystkim w lecznictwie szpitalnym. Anestezjolodzy doceniają ten lek choćby ze względu na to, że jego dożylne podanie pozwala uzyskać szybki i silny efekt analgezji. Po godzinie od podania jednorazowej dawki lek prawie znika z organizmu, co znacząco zmniejsza ryzyko wystąpienia tzw. późnej depresji oddechowej. Co więcej, podanie fentanylu nie powoduje wydzielania histaminy, lek może być stosowany u pacjentów z niewydolnością nerek i w sposób minimalny oddziałuje na układ krążenia. Chciałabym podkreślić, że fentanyl to preparat skuteczny, szeroko stosowany w obszarze anestezjologii i leczeniu bólu i bezpieczny – oczywiście pod warunkiem, że jest podawany zgodnie ze wskazaniami medycznymi - wyjaśnia dr n. med. Magdalena Kocot-Kępska, specjalistka anestezjologii i leczenia bólu z Zakładu Badania i Leczenia Bólu Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.

Jak zastrzega, stosowany niezgodnie z przyjętymi rekomendacjami, może prowadzić do rozwoju poważnych powikłań, z uzależnieniem włącznie.

Jej zdaniem warto zdawać sobie sprawę, że Polska – oraz szerzej Europa – to nie USA. Polski system ochrony zdrowia, preskrypcji leków i nadzoru nad rynkiem aptecznym jest całkowicie odmienny od amerykańskiego.

– Proste porównania sytuacji w Polsce do amerykańskiego kryzysu opioidowego to po prostu straszenie pacjentów. W mojej ocenie debata dotycząca stosowania opioidów i nadmiarowego wykorzystywania leków – nie tylko z tej grupy – powinna być prowadzona odpowiedzialnie. Jako lekarze nie twierdzimy, że problem nie istnieje, ale nie dotyczy tylko opioidów, ale także benzodiazepin, gabapentynoidów, niesteroidowych leków przeciwzapalnych czy medycznej marihuany. Efektem nieodpowiedzialnych medialnych publikacji jest to, że pacjenci trafiający do poradni leczenia bólu, obawiają się leczenia fentanylem i innymi opioidami. Tymczasem lek opioidowy, zastosowany pod lekarskim nadzorem i zgodnie ze wskazaniami, z prawidłowo ustaloną dawką,będzie miał minimalny potencjał uzależniający. Pacjent cierpiący na silny ból nie odczuje euforii po podaniu fentanylu, ale ulgę w dolegliwościach bólowych – mówi dr Kocot-Kępska.

W efekcie, jak dodaje, wiele obaw i wątpliwości, jakie narosły wokół przyjmowania opioidów, sprawiło, że w Polsce stosuje się pięć razy mniej tych analgetyków niż wynosi średnia europejska. W praktyce oznacza to, że dostęp do skutecznego leczenia bólu jest ograniczony nawet dla pacjentów onkologicznych.

– Tymczasem opioidy to leki, które z powodzeniem mogą być stosowane u pacjentów z bólem pochodzenia nie tylko nowotworowego, pod warunkiem przestrzegania zasad preskrypcji w bólu nienowotworowym zalecanych przez European Pain Federation EFIC czy PTBB - dodaje ekspertka.

Nielegalny fentanyl trafia do Polski najpewniej z Chin i Rosji

W ocenie dr Kocot-Kępskiej wprowadzenie przez MZ monitoringu wystawiania i realizacji recept na opioidy, w tym fentanylu, to dobry krok, ale potrzebujemy również merytorycznej dyskusji o ich stosowaniu i skutecznej edukacji zdrowotnej.

– Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że skradzione dane lekarzy i pacjentów mogą być wykorzystywane do fałszowania recept na opioidy. Resort powinien stanowczo zwalczać ten proceder, tym bardziej że dziś MZ posiada do tego narzędzia. Jako środowisko lekarskie musimy edukować pacjentów na temat ryzyka zdrowotnego wynikającego z nieprawidłowego stosowania (pożyczanie leków od członków rodziny, sąsiadów) i nadużywania leków: nie tylko opioidów, ale benzodiazepin czy NLPZów oraz ryzyka związanego z ich rekreacyjnym zażywaniem. Specjaliści poradni leczenia bólu powinni również uzyskać pełny wgląd w historię recept pacjentów, niezależnie od udzielenia przez nich stosownej zgody. Kluczową rolę w procesie preskrypcji i realizacji recept powinien odgrywać także farmaceuta. Nadzór nad farmakoterapią to przecież fundament opieki farmaceutycznej, do której wprowadzenia należy wspólnie dążyć - wskazuje.

Problem pozamedycznego wykorzystywania leków opioidowych istniał od zawsze.

– W mojej ocenie system legalnej preskrypcji leków pozostaje w Polsce szczelny, choć oczywiście nie w 100 procentach. Wprowadzenie e-recept zwiększyło w dużej mierze jego szczelność, niestety z czasem, niejako jako odpowiedź na rezygnację z recept tradycyjnych, papierowych, na polskim rynku zaczęły funkcjonować automaty do wystawiania recept - mówi dr Kocot-Kępska.

Polskie Towarzystwo Badania Bólu od lat wskazuje na płynące stąd zagrożenie i apelowaluje o ograniczenie możliwości uzyskania tą drogą recept na pewne grupy leków, w tym na opioidy, benzodiazepiny czy medyczną marihuanę.

– Moim zdaniem za większość przypadków drastycznego nadużywania fentanylu, jakie ostatnio opisywały media, odpowiada fentanyl pochodzący z nielegalnych źródeł. Niestety, to lek pod wieloma względami znakomity, ma jednak jedną wadę: jest łatwy i tani w produkcji. Na polski rynek nielegalny fentanyl trafia przede wszystkim prawdopodobnie z Chin i Rosji - dodaje dr Kocot-Kępska.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ekspert: legalny system dystrybucji leków jest szczelny, fentanyl płynie do Polski z nielegalnych źródeł

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.