Farmakoterapia a menopauza

Jolanta Hodor
opublikowano: 19-03-2008, 00:00

Czy starość to choroba? Sądząc po ilość terapii zalecanych osobom powyżej 65 roku życia, można by odpowiedzieć „tak". Dlatego wielką karierę robi medycyna przeciwstarzeniowa. W centrum zainteresowania znajduje się kobieta w okresie okołomenopauzalnym.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
„W menopauzie farmakoterapia ma na celu zapobieganie osteoporozie, chorobom układu krążenia, zmianom zanikowym układu moczowo-płciowego, usprawnieniu pracy mózgu, bowiem w ośrodkowym układzie nerwowym wszystkie struktury są zależne od estrogenów. Nie chodzi jedynie o łagodzenie objawów wypadowych. Terapia hormonalna ma służyć poprawie jakości życia. Żyjemy coraz dłużej, więc leczenie kobiety w okresie menopauzy to jedno z zagadnień nowej gałęzi medycyny - medycyny przeciwstarzeniowej" - podkreśla dr Magdalena Krzyczkowska-Sendrakowska, specjalista endokrynolog, ginekolog i położnik z Kliniki Endokrynologii i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego CM UJ w Krakowie, członek ZG Polskiego Towarzystwa Menopauzy i Andropauzy oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Prewencyjnej i Przeciwstarzeniowej.
Kontrowersje wywołane kilka lat temu amerykańskimi badaniami nad skutkami stosowania hormonalnej terapii zastępczej na szczęście już ucichły. Kolejne badania i analizy rozwiały największe obawy i doprecyzowały wskazania do HTZ.

Kiedy rozpocząć hormonalną terapię zastępczą

„Leczenie hormonalne należy zacząć jak najwcześniej, już z chwilą pojawienia się zaburzeń cyklu. Przeciętny wiek wchodzenia w okres menopauzy nie zmienił się, natomiast bardzo wiele indywidualnych czynników decyduje o tym, kiedy u konkretnej kobiety ustaną miesiączki. Dowiedziono, iż HTZ najskuteczniej zapobiega chorobom układu krążenia, jeśli rozpocznie się ją najpóźniej do 10 lat po menopauzie, koniecznie przed 60 rokiem życia. Kobietom, u których występują już w naczyniach zmiany miażdżycowe, leczeniem hormonalnym można tylko zaszkodzić" - przestrzega dr M. Krzyczkowska-Sendrakowska.
Odpowiednio wcześnie podjęta terapia zmniejsza ryzyko zawału mięśnia sercowego czy udaru mózgu. Natomiast wdrożenie terapii po 60 roku życia może wpłynąć na wzrost zagrożenia epizodami sercowo-naczyniowymi.
Oceniono również ryzyko zachorowania na raka piersi. Leczenie hormonalne trwające do 5 lat nie ma na nie wpływu. Przy terapii długotrwałej zagrożenie rakiem sutka nieco wzrasta - wskaźnik zachorowań wynosi 1/10 wśród kobiet leczonych hormonalnie i 1/11 w grupie kobiet nieleczonych.

Co i jak stosować?

„Na polskim rynku jest obecnie wiele preparatów do hormonalnej terapii zastępczej, różniących się rodzajem i dawką hormonów, drogą podawania, schematem dawkowania" - informuje dr M. Krzyczkowska-Sendrakowska.
Możliwe są trzy sposoby podawania leku w HTZ - plastry, tabletki, żele.
- W skład plastrów wchodzi 17-beta-estradiol lub 17-beta-estradiol oraz gestagen - octan noretisteronu (NETA).
- Tabletki zawierają 17-beta-estradiol lub 17-beta-estradiol i jeden z gestagenów: NETA, dydrogesteron, lewonorgestrel lub drospirenon.
- Żele przezskórne nie zawierają gestagenów, więc u kobiet z zachowaną macicą trzeba je uzupełnić (u kobiet bez macicy podaje się same estrogeny).
Zarówno dobór leku, drogi jego podania, jak i dawki powinny być bardzo indywidualne, uzależnione nie tylko od wieku pacjentki. Muszą uwzględniać wszelkie możliwe przeciwwskazania, np. przy wysokim nadciśnieniu czy schorzeniach wątroby należy zrezygnować z tabletek.
Kobiety, które nie mogą przyjmować hormonalnej terapii zastępczej - na przykład po leczeniu z powodu raka sutka czy raka endometrium - w celu łagodzenia objawów wypadowych mogą przyjmować fitoestrogeny - preparaty roślinne, których wybór także jest ogromny.
„Podobne działanie mają niektóre leki hamujące wychwyt zwrotny serotoniny, najogólniej mówiąc, tak zwane leki poprawiające nastrój" - dodaje specjalista.
U kobiet młodszych wprowadzanie HTZ powinno się odbywać stopniowo. Przy pierwszych zaburzeniach menstruacji stosuje się tylko substytucję drugiej fazy cyklu - gestageny. Potem, najlepiej natychmiast po ustaniu miesiączkowania, dodaje się estrogeny.
„Nowością w hormonalnej terapii zastępczej jest wprowadzanie coraz niższych dawek. W Polsce pojawi się niebawem tabletka zawierająca 0,5 mg 17-beta-estradiolu. To najmniejsza dawka, jednocześnie powodująca najmniej objawów ubocznych" - informuje dr Magdalena Krzyczkowska-Sendrakowska.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.