Toyota Land Cruiser, czyli oaza luksusu

Robert Szypek
opublikowano: 19-03-2008, 00:00

Co wybrać: komfort czy dobre właściwości terenowe? Toyota Land Cruiser V8 pokazuje, że można mieć i jedno, i drugie. Pod warunkiem, że ma się coś jeszcze: pieniądze, a raczej dużo pieniędzy.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Luksusowych terenówek jest wiele: Porsche Cayenne, Volkswagen Tuareg, BMW X5, Mercedes ML. Wszystkie są wygodne, mają doskonałe osiągi i teoretycznie spore możliwości w terenie. Ale w praktyce zobaczymy je raczej paradujące w centrach miast, w miejscach, gdzie największą przeszkodą okazuje się wysoki krawężnik obok eleganckiej restauracji.

W każdych warunkach

Tam, gdzie liczy się coś więcej niż "lifestyle", a terenówką jeździ się nie tylko dla kaprysu, częściej spotkać można inne auto: Toyotę Land Cruiser. Ten model sprzedaje się doskonale także na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Australii czy w republikach poradzieckich. Nie bez powodu.
Auto to stworzono dla tych, którzy muszą dojechać wszędzie, niezależnie od panujących warunków. I to nie byle jak, ale komfortowo i bezpiecznie. Land Cruiser to jeżdżąca oaza luksusu, niezależnie od tego, czy jedziemy przez syberyjskie śniegi i błota, piaski afrykańskiej pustyni, bezkresny australijski outback, czy podwarszawską drogę, która nie wiadomo dlaczego na mapie została zaznaczona jako trasa krajowa. Setki kilometrów przez odludzie, bez stacji benzynowych czy serwisów? Żaden problem! Bak jest duży (opcjonalnie nawet ponad 200 l), a auto wzorowo niezawodne.
Land Cruisery produkowane są od 1951 roku. Na początku były to po prostu prymitywne, ale niezwykle solidne ?woły robocze". Później pod tą samą nazwą, obok aut do ciężkiej pracy, pojawiły się też wersje luksusowe, które jednak pod względem solidności nie ustępowały prostszym modelom. Obecną generację auta zaprezentowano pod koniec 2007 roku. Co ciekawe, nie na żadnych prestiżowych europejskich czy amerykańskich targach motoryzacyjnych, ale na wystawach w Sydney i Sankt Petersburgu.
W ofercie Toyoty na polski rynek znajdziemy dwa modele Land Cruisera: produkowany od kilku lat mniejszy (co nie znaczy mały) Land Cruiser 120 (silniki 3.0 D-4D lub 4.0 V6) oraz topowy, zupełnie nowy model: Land Cruiser V8 (silniki 4.5 D-4D, 4.7 VVT-i). Mniejsza wersja należy do najpopularniejszych modeli w tym segmencie rynku. Duży Land Cruiser tego sukcesu raczej nie powtórzy, bo nie ma aż tak wielu klientów gotowych zapłacić za samochód ponad 300 tys. zł.

Alternatywa dla limuzyny

Drogo? To zależy, jak na to spojrzeć. Za podobną kwotę kupić można oczywiście Mercedesa klasy S, Lexusa albo BMW serii 7. Tylko, czy warto. Toyota Land Cruiser oferuje przecież znacznie więcej. Pod względem przestronności, komfortu, wyposażenia i poziomu bezpieczeństwa (w standardzie mamy ABS, system kontroli toru jazdy, w zależności od wersji nawet do 14 airbagów) nie musi obawiać się konkurencji ze strony limuzyn.
Pewnych wyrzeczeń należy się oczywiście spodziewać w kwestii osiągów. Ale wcale nie aż tak dużych, jakby się mogło wydawać - wersja z silnikiem Diesla przyspiesza do 100 km/h w ok. 8 sekund i rozpędza się do 210 km/h! Nawet na krętych drogach wielka terenówka okazuje się też być całkiem poręcznym i zwinnym autem, w co trudno uwierzyć, patrząc na masywną sylwetkę. Co ciekawe, producent deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie zaledwie 10,2 l/100km. To imponujący wynik jak na silnik mający ponad 4 litry pojemności, 286 KM mocy i 650 Nm momentu obrotowego.
A co z prestiżem i prezencją? Ważąca ponad dwie i pół tony terenówka budzi należyty respekt, jest przy tym wystarczająco elegancka, żeby pełnić rolę samochodu reprezentacyjnego. Wystrój wnętrza, jakość wykonania oraz użyte materiały potwierdzają, że jest to auto najwyższej klasy.

Brawa dla inżynierów

Na tym jednak zalety olbrzymiej Toyoty wcale się nie kończą. Dzięki zachowaniu klasycznej konstrukcji ramowej i solidnego zawieszenia (sztywna oś z tyłu), samochód jest niezwykle odporny nawet na najcięższe warunki jazdy. W przeciwieństwie do wielu innych aut uchodzących za terenowe, Land Cruiser doskonale radzi sobie poza utwardzonymi drogami. Jego możliwości są ograniczone co najwyżej przez gabaryty i masę. Wszystkie wersje dysponują stałym napędem obydwu osi przekazywanym za pośrednictwem automatycznych skrzyń biegów i reduktora. Centralny mechanizm różnicowy typu Torsen pozwala na optymalny, płynnie zmienny rozdział mocy pomiędzy osie. Dodatkowo w czasie jazdy w terenie kierowcę wspierają zaawansowane systemy elektroniczne i mechaniczne m.in. układ Crawl Control (tylko w wersji benzynowej), który podczas jazdy w ciężkim terenie pozwala zachować właściwą prędkość, samodzielnie dozując moc silnika i operując hamulcami. Kierowcy pozostaje tylko pilnowanie kierunku jazdy, resztę bowiem auto robi za niego.
Bardzo przydatnym rozwiązaniem jest automatyczne rozłączanie stabilizatorów w czasie jazdy w terenie. Dzięki niemu auto ma niezłe właściwości jezdne na drogach utwardzonych, a jednocześnie może pokonywać nawet duże przeszkody bez odrywania kół od podłoża. Ciekawostką konstrukcyjną są też działające wspólnie systemy 4-Wheel Active Height Control (system aktywnej regulacji prześwitu) i Adaptive Variable Suspension (zawieszenie o zmiennej charakterystyce, dopasowujące się do warunków jazdy). W momencie pokonywania przednimi kołami przeszkody do zawieszenia tylnej osi przekazywany jest sygnał, w jaki sposób ma ono zmienić swoje ustawienia, by jak najlepiej przygotować się do pokonania tejże przeszkody.
Jak na tak duże auto, Land Cruiser całkiem przyzwoicie radzi sobie też w warunkach miejskiej dżungli. Manewry ułatwia niezbyt duży promień skrętu (11,8 m to dobry wynik jak na pojazd o długości 4,95 m) oraz kamera parkowania. Dzięki umiarkowanej wysokości (1,91 m) Toyotą da się zaparkować w większości parkingów podziemnych. Dla mieszkańców europejskich metropolii ważny jest fakt, że nowy Land Cruiser spełnia wymogi normy emisyjnej Euro 4. Dzięki temu można się nim poruszać nawet po tzw. strefach ochrony środowiska w niemieckich miastach.
O tym, jak skomplikowanym zadaniem jest zbudowanie tak wszechstronnego auta, najlepiej świadczy fakt, że w jego projektowaniu udział wzięło trzy razy więcej konstruktorów niż ma to miejsce w przypadku aut osobowych tej firmy. Na szczęście, tym razem ich zadanie polegało na tym, żeby zrobić wszystko lepiej, a nie za wszelką cenę taniej niż w poprzednim modelu. W dzisiejszych czasach takie podejście zdarza się już coraz rzadziej.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Robert Szypek

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.