Na huśtawce

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 01-09-2004, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Opadły emocje polityczne w związku z ustawą zdrowotną, nie grozi nam chaos w służbie zdrowia od stycznia 2005 r. Plusem debaty w Sejmie jest upublicznienie stanowiska obecnej opozycji w kwestii ewentualnego dalszego reformowania systemu. Pomysły są skrajne, uzyskanie konsensusu w przyszłym parlamencie będzie trudne, więc może się okazać, że prowizorium, które właśnie przegłosowali posłowie, będzie funkcjonowało kilka lat.
I jak sądzę, do takiej perspektywy powinni przystosować swoje najbliższe plany dyrektorzy wszystkich firm działających w polskim sektorze ochrony zdrowia, nie tylko szefowie przychodni czy szpitali. Nie sposób przewidzieć, kiedy system zostanie zasilony dodatkowymi pieniędzmi, np. z prywatnych, dobrowolnych ubezpieczeń. Wielką niewiadomą pozostaje też sprawa pomocy państwa w oddłużeniu ZOZ-ów. Kolejni ministrowie zdrowia przedstawiają coraz bardziej śmiałe pomysły. Miały być kredyty bankowe gwarantowane przez budżet państwa, potem kredyty z Narodowego Funduszu Zdrowia. Najnowsza propozycja to pożyczka z budżetu na zaspokojenie roszczeń pracowników z tytułu ustawy "203" (bagatela - 3,5 mld zł), która w szczególnych okolicznościach mogłaby być częściowo umorzona. Ciekawe, co na to minister finansów?
Ciągłe zmiany zasad dzielenia publicznych środków na zdrowie powodują, że od kilku lat przychodnie i szpitale bujają się na finansowej huśtawce: raz są na górze, raz na dole. A to nie pozwala skupić się na najważniejszym: poprawie jakości leczenia. Nowa ustawa zdrowotna nic w tej dziedzinie nie zmienia.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.