Zostańcie z nami!

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 15-09-2004, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej nie ustają spekulacje na temat liczby obywateli naszego kraju, którzy wyjadą za granicę w poszukiwaniu pracy. Histeryczne wręcz artykuły o tysiącach pakujących walizki Polaków ukazały się na początku maja prawie we wszystkich krajach "starej" Europy. Strach przez obcymi powoli mija, a na wielu naszych rodaków, którzy zdecydowali się jednak wyjechać, na przykład do Danii czy Włoch, czeka się wręcz z niecierpliwością. Chodzi o lekarzy i pielęgniarki.
W duńskiej telewizji pokazano ostatnio reportaż o polskich lekarzach, którzy przygotowują się do wyjazdu na trzyletni kontrakt do tego kraju. Same pozytywy: doskonale wykształceni, wybitni specjaliści, zdolni niesłychanie, bo już po trzech miesiącach nauki mówią po duńsku, uśmiechnięci, zadowoleni, chętni do pracy. Na szczęście nikt dyplomatycznie nie dopytywał, dlaczego chcą wyjechać z kraju. Odpowiadamy sami, w naszym reportażu na stronach 36-37.
Wczoraj zadzwonił do mnie dziennikarz z Dagens Medicin, siostrzanego pisma medycznego wydawanego w Kopenhadze, z pytaniem, czy w Polsce trwa dyskusja o wyjazdach lekarzy. Co robią władze, aby zatrzymać ich jednak w Polsce? - pytał. Bo u nich niektórzy zastanawiają się, czy to moralne, że mający za mało lekarzy Duńczycy podkupują ich z krajów, które same też mają kłopoty ze służbą zdrowia.
Nie powiedziałam, że w Polsce nikt nie robi tragedii z tego, że kilkuset (a może więcej) dobrych specjalistów, ludzi aktywnych, szukających możliwości dalszego rozwoju zawodowego, a tym samym - cennych pracowników dla każdego szpitala czy przychodni wyjechało już z kraju. Że opuszczają Polskę nie przeciętni lekarze, ale liderzy w swych środowiskach, osoby doświadczone, w najlepszym momencie swej profesjonalnej kariery, ludzie z misją i pasją, wręcz urodzeni do tego zawodu, którzy nie chcą wciąż walczyć o swoje, ale normalnie pracować i zarabiać. Nie mówiłam o braku jakiejkolwiek reakcji samorządu lekarskiego, który na przykład mógłby zacząć wielką kampanię na rzecz podwyższenia zarobków w służbie zdrowia czy istotnego zwiększenia nakładów z budżetu np. na rezydentury dla młodych lekarzy. Nie sądzę, aby takie inicjatywy zgłosił sam minister zdrowia, bo ten na razie szuka pieniędzy na obiecane wcześniej mizerne podwyżki o 203 zł.
Dla rozmów o zarobkach polskich lekarzy czas nigdy nie jest dobry, ale nie ma żadnych gwarancji, że niedługo będzie lepszy. Zapraszam Państwa do dyskusji, co zrobić, aby lekarze nie wyjeżdżali.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska; [email protected]

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.