UOKiK nie będzie kontrolował NFZ. Niezadowolonym świadczeniodawcom zostanie wyłącznie droga sądowa.
Ten artykuł czytasz w
ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który jest częścią pakietu antykolejkowego, resort zdrowia zapisał wprost, że NFZ nie wykonuje działalności gospodarczej oraz nie jest przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Ten niewinny z pozoru zapis, który wejdzie w życie 1 stycznia 2015 r., okaże się brzemienny w skutkach, pozbawi bowiem świadczeniodawców możliwości składania skarg na konkursy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Pozostanie im jedynie droga sądowa.
Zdaniem mec. Pauliny Kieszkowskiej-Knapik z kancelarii Kieszkowska, Rutkowska, Kolasiński, taki zapis w rzeczywistości uniemożliwi świadczeniodawcom dochodzenie swoich praw. „Pozostanie im jedynie sąd, gdzie sprawy toczą się latami. Szpital jest zresztą na straconej pozycji, ponieważ NFZ jako monopolista ma różne możliwości nacisku. Jeśli zapis wejdzie w życie, zabraknie niezależnej instytucji, która będzie kontrolowała płatnika z budżetem przekraczającym 60 mld zł” — mówi Paulina Kieszkowska-Knapik.
Dotychczasowe decyzje urzędu antymonopolowego potwierdzają, że NFZ nadużywa dominującej pozycji: nie prowadził postępowań gwarantujących zachowanie uczciwej konkurencji, wykluczał z rynku potencjalnych nowych uczestników czy naruszał interes konsumentów, bo pozbawiał ich możliwości korzystania ze świadczeń na coraz wyższym poziomie, we względnie optymalnym czasie oraz najbliżej miejsca zamieszkania. Od czasu powołania, fundusz został ponad 20 razy ukarany przez UOKiK za praktyki ograniczające konkurencję.
Warto dodać, że po wejściu przepisu w życie kontrola sądowa nie zawsze będzie dostępna dla placówek medycznych, które dopiero chcą wejść na rynek usług zdrowotnych. Będą mogły z niej skorzystać tylko wówczas, gdy w postępowaniu dojdzie do nieprawidłowości naruszających ich interesy. Po wyczerpaniu drogi wewnętrznej przed NFZ tego typu podmiotom będzie przysługiwało prawo wystąpienia ze skargą do sądu administracyjnego. Takie rozstrzygnięcie będzie miało jednak znaczenie tylko w tej jednej, konkretnej sprawie.
Ministerstwo Zdrowia obstaje przy tym, że NFZ nie jest przedsiębiorcą, ponieważ jako jedyny kupuje od placówek medycznych świadczenia. Nie może więc być mowy o rynku i zasadach konkurencji.
„Fundusz rzeczywiście z nikim nie konkuruje, ale podpisując umowy ze świadczeniodawcami wpływa na cały rynek medyczny. Decyduje, kto dostaje kontrakt, a kto nie, w jakiej wysokości i na co” — twierdzi Robert Mołdach, ekspert Pracodawców RP ds. rynku medycznego.
UOKiK nie będzie kontrolował NFZ. Niezadowolonym świadczeniodawcom zostanie wyłącznie droga sądowa.
W projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który jest częścią pakietu antykolejkowego, resort zdrowia zapisał wprost, że NFZ nie wykonuje działalności gospodarczej oraz nie jest przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Ten niewinny z pozoru zapis, który wejdzie w życie 1 stycznia 2015 r., okaże się brzemienny w skutkach, pozbawi bowiem świadczeniodawców możliwości składania skarg na konkursy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Pozostanie im jedynie droga sądowa. Zdaniem mec. Pauliny Kieszkowskiej-Knapik z kancelarii Kieszkowska, Rutkowska, Kolasiński, taki zapis w rzeczywistości uniemożliwi świadczeniodawcom dochodzenie swoich praw. „Pozostanie im jedynie sąd, gdzie sprawy toczą się latami. Szpital jest zresztą na straconej pozycji, ponieważ NFZ jako monopolista ma różne możliwości nacisku. Jeśli zapis wejdzie w życie, zabraknie niezależnej instytucji, która będzie kontrolowała płatnika z budżetem przekraczającym 60 mld zł” — mówi Paulina Kieszkowska-Knapik.Dotychczasowe decyzje urzędu antymonopolowego potwierdzają, że NFZ nadużywa dominującej pozycji: nie prowadził postępowań gwarantujących zachowanie uczciwej konkurencji, wykluczał z rynku potencjalnych nowych uczestników czy naruszał interes konsumentów, bo pozbawiał ich możliwości korzystania ze świadczeń na coraz wyższym poziomie, we względnie optymalnym czasie oraz najbliżej miejsca zamieszkania. Od czasu powołania, fundusz został ponad 20 razy ukarany przez UOKiK za praktyki ograniczające konkurencję.Warto dodać, że po wejściu przepisu w życie kontrola sądowa nie zawsze będzie dostępna dla placówek medycznych, które dopiero chcą wejść na rynek usług zdrowotnych. Będą mogły z niej skorzystać tylko wówczas, gdy w postępowaniu dojdzie do nieprawidłowości naruszających ich interesy. Po wyczerpaniu drogi wewnętrznej przed NFZ tego typu podmiotom będzie przysługiwało prawo wystąpienia ze skargą do sądu administracyjnego. Takie rozstrzygnięcie będzie miało jednak znaczenie tylko w tej jednej, konkretnej sprawie.Ministerstwo Zdrowia obstaje przy tym, że NFZ nie jest przedsiębiorcą, ponieważ jako jedyny kupuje od placówek medycznych świadczenia. Nie może więc być mowy o rynku i zasadach konkurencji.„Fundusz rzeczywiście z nikim nie konkuruje, ale podpisując umowy ze świadczeniodawcami wpływa na cały rynek medyczny. Decyduje, kto dostaje kontrakt, a kto nie, w jakiej wysokości i na co” — twierdzi Robert Mołdach, ekspert Pracodawców RP ds. rynku medycznego.