NIK: potrzebny centralny rejestr wszczepień endoprotez

Ewa Szarkowska
opublikowano: 01-02-2005, 00:00

Na wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego pacjenci czekają od kilku miesięcy do nawet trzech lat. Niektórzy, by przyspieszyć zabieg, kupują endoprotezę za własne pieniądze.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Inspektorzy Naczelnej Izby Kontroli skontrolowali wybrane szpitale i oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia (wcześniej kasy chorych) na terenie 10 województw. Ujawnili, że w okresie od 1 stycznia 2002 do 31 marca 2004 r. płatnik (czyli kasy chorych, a później NFZ) kontraktował procedury wszczepienia endoprotez bez określenia kryteriów jakościowych. Płatnik nie kontrolował także warunków organizacyjnych, kadrowych i technicznych, do spełnienia których zobowiązywały świadczeniodawców wytyczne krajowego konsultanta ds. ortopedii i traumatologii narządu ruchu, uwzględnione w warunkach zawieranych kontraktów. Zdarzało się więc wszczepianie endoprotez pierwotnych o nieodpowiedniej jakości.
Nie bez winy - zdaniem NIK - jest też minister zdrowia, który nie wydał rozporządzenia, określającego standardy dla tych procedur medycznych. Nie powołał także Rady Akredytacyjnej, która zgodnie z ustawą o ZOZ-ach miała wydawać stosowne certyfikaty.
?Dostępność pacjentów do zabiegów alloplastyki stawu biodrowego była zróżnicowana. Okres oczekiwania wahał się od kilku miesięcy nawet do 3 lat w pojedynczych przypadkach" - czytamy w raporcie pokontrolnym NIK. W 5 województwach świadczeniodawcy proponowali skrócenie czasu oczekiwania, pod warunkiem zakupu endoprotezy przez pacjenta. Po podjęciu takiej decyzji pacjent składał oświadczenie o dobrowolnej wpłacie na rachunek szpitala, fundacji lub stowarzyszenia odpowiedniej kwoty (od ok. 2 tys. do 3,5 tys. zł) i zrzeczeniu się ewentualnych roszczeń wobec płatnika. NIK uważa, że takie postępowanie było niezgodne z obowiązującym prawem.
W większości skontrolowanych placówek wykonujących zabieg wszczepienia endoportezy stawu biodrowego nie określono kryteriów ustalania miejsc na liście oczekujących na planowy zabieg. Istniejące rejestry takich pacjentów w większości szpitali nie były prowadzone na bieżąco albo w sposób nieuporządkowany, np. w postaci osobistych notatek ordynatora. Dlatego - zdaniem NIK-u - niezbędne jest jak najszybsze utworzenie centralnego rejestru wszczepień endoprotez.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.