NRL: należy pilnie podjąć dyskusję nt. wzmocnienia produkcji leków w Polsce
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej podziela pogląd, że należy pilnie podjąć dyskusję na temat możliwości wzmocnienia produkcji leków i substancji czynnych w Polsce. Zmiana modelu funkcjonowania rynku leków w Polsce powinna prowadziłaby do zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców i dostępności terapii medycznej dla pacjentów nawet w przypadku różnego rodzaju kryzysów - podnosi samorząd w oficjalnym stanowisku.

– Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej uważa bezpieczeństwo lekowe polskich pacjentów za kluczowe. Nasz apel ma na celu przeciwdziałanie potencjalnym zagrożeniom – tłumaczy Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia NRL.
“Dostrzegając, że współczesny świat jest areną wielu konfliktów zbrojnych, mając po epidemii koronawirusa świadomość, że rynek produkcji leków i substancji czynnych oraz ich dystrybucji jest zależny od zdarzeń o charakterze nadzwyczajnym, a ponadto dostrzegając, że produkcja leków i ich dystrybucja może podlegać globalnym czynnikom o podłożu politycznym, co może w pewnych sytuacjach utrudnić polskim pacjentom dostęp do terapii lekowej, Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej podziela pogląd, że należy pilnie podjąć dyskusję na temat możliwości wzmocnienia produkcji leków i substancji czynnych w Polsce” - czytamy w stanowisku NRL z 27 czerwca 2024 r.
Według samorządu lekarskiego, działania takie powinny zostać podjęte zwłaszcza w zakresie leków, które są niezbędne do ratowania życia w stanach nagłych, ale także leków koniecznych do zapewnienia ciągłości leczenia pacjentom przewlekle chorym.
NRL podnosi, że należy dążyć do tego, aby krajowy przemysł produkcji leków i substancji czynnych w mniejszym stopniu niż obecnie był zależny od zagranicznych dostawców.
“Sprawa nabiera szczególnego znaczenia w przypadku leków i substancji czynnych, które są krytycznie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego państwa” - podkreśla samorząd.
ZOBACZ TAKŻE: Min. Leszczyna: pacjenci powinni mieć równy dostęp do leków niezależnie od kraju, w którym mieszkają
Źródło: Puls Medycyny