Obiecanki cacanki, czyli jak partie kusiły pielęgniarki przed wyborami

AS
opublikowano: 05-04-2024, 11:15

Debata nad obywatelskim projektem ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia toczy się od lipca ubiegłego roku. Wtedy po raz pierwszy projekt trafił pod obrady Sejmu, a poparcie jednoznacznie deklarowały wszystkie kluby, które dziś tworzą koalicję rządową. Dzisiaj środowisko pielęgniarek i położnych nie może być już tak pewne deklarowanego wówczas poparcia. Już dawno po wyborach, więc tym, od których zależy los ustawy, najwyraźniej zapał potrzebny do jej procedowania opadł.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
- Czy partie nagle odwołały swoje poparcie dla projektu obywatelskiego i czy politycy zmienili zdanie? – zastanawiała się podczas konferencji prasowej w Sejmie Krystyna Ptok, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i jednocześnie przedstawicielka wnioskodawców.
- Czy partie nagle odwołały swoje poparcie dla projektu obywatelskiego i czy politycy zmienili zdanie? – zastanawiała się podczas konferencji prasowej w Sejmie Krystyna Ptok, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i jednocześnie przedstawicielka wnioskodawców.

- Czy partie nagle odwołały swoje poparcie dla projektu obywatelskiego i czy politycy zmienili zdanie? – zastanawiała się podczas konferencji prasowej w Sejmie Krystyna Ptok, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i jednocześnie przedstawicielka wnioskodawców. - Czy również wyborcy - pielęgniarki i ich najbliżsi - zmienią zdanie przy urnach w najbliższych wyborach - pytała, nawiązując do wyborów samorządowych, które odbędą się już 7 kwietnia.

Przypominamy zatem jakie deklaracje padały ze strony ówczesnej opozycji sejmowej podczas pierwszej debaty nad obywatelskim projektem dotyczącym wynagrodzeń pielęgniarek, która odbyła się w lipcu ubiegłego roku. Dokładnie trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki pytają, kiedy zostaną uznane ich kompetencje. “Ani teraz, ani nigdy”

KO: nie możemy pozwolić na to, żeby o tym jaką pensję ma pielęgniarka za każdym razem decydował sąd

- Koalicja Obywatelska będzie głosować nad dalszymi pracami nad ustawą, ponieważ popieramy pielęgniarki, uważamy, że to jest ważne żeby one zarabiały godnie i chciały pracować w zawodzie – deklarowała w połowie lipca 2023 roku z mównicy sejmowej Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. - Jeżeli nawet mówimy, że sztuczna inteligencja zastąpi lekarzy, to nikt nie zastąpi pielęgniarki, która zakłada wenflon. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy zrobili wszystko, żeby pielęgniarki chciały wybierać ten zawód i zostawały w zawodzie – podkreślała wiceszefowa KO. - W tej chwili mamy bardzo często sytuacje, w której sądy często przyznają rację pielęgniarkom, że zostały przypisane do zbyt niskiej grupy. Nie możemy pozwolić na to, żeby o tym jaką pensję ma pielęgniarka za każdym razem decydował sąd, a nie proste prawo – mówiła Katarzyna Lubnauer.

Lewica: oto mamy projekt, który rozwiązujemy wszystkie problemy

- Oto mamy projekt, który zmienia jedno zdanie o tym, że kwalifikacje wymagane zmieniamy na kwalifikacje posiadane i rozwiązujemy wszystkie problemy, o których mówiliśmy. Projekt rozwiązuje również to, czego rząd Prawa i Sprawiedliwości nie potrafił zrobić, czyli zapewnia środki finansowe. Macie gotowe rozwiązanie, które leży na stole. Musicie tylko z niego skorzystać – mówiła podczas sejmowej debaty w lipcu ubiegłego roku posłanka Lewicy, dziś wiceszefowa sejmowej Komisji Zdrowia Marcelina Zawisza.

Trzecia Droga: państwo polskie pielęgniarki kantuje

- Żyjemy w kraju, w którym pielęgniarki muszą zdobyć 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem dlatego, że państwo polskie, polskie pielęgniarki kantuje – mówiła w Sejmie przedstawicielka Trzeciej Drogi Joanna Mucha. Co to za państwo, które nie szanuje swoich najważniejszych zasobów? Czy naszemu państwu nie zależy na tym, żeby pielęgniarki podnosiły swoje kwalifikacje? – pytała z mównicy sejmowej posłanka partii, która dziś współrządzi w koalicji z KO, Lewicą i PSL. – Pielęgniarka, która ma określone wykształcenie ma pełne prawo oczekiwać tego, że w każdym szpitalu będzie tak samo doceniona. Będziemy oczywiście głosować za tą ustawą – zadeklarowała w lipcu 2023 roku Joanna Mucha.

Minister zdrowia Izabela Leszczyna: obecnie pielęgniarki “nie zarabiają źle”

Po wyborach parlamentarnych, gdy ówczesna opozycja została władzą, ton deklaracji zmienił się diametralnie. Nagle okazało się, że budżet może nie wytrzymać realizacji zapisów obywatelskiego projektu zgłoszonego przez środowisko pielęgniarek. Potwierdziła to w jednej ze swoich wypowiedzi minister Izabela Leszczyna, a to, co powiedziała nie powinno pozostawić pielęgniarkom i położnym złudzeń.

– Mamy w Sejmie obywatelski projekt w tej sprawie, ale problem polega na tym, że nie ma w budżecie na to pieniędzy. Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w zawodach medycznych nakłada na nas obowiązek waloryzacji wynagrodzeń medyków 1 lipca każdego roku i potrzeba na to ok. 15 mld zł. Gdybym chciała do tego dołożyć ustawę obywatelską wyrównującą pensje pielęgniarek w wersji złożonej w Sejmie, to w skali roku musielibyśmy wydać kolejne 10 mld zł. Takich pieniędzy nie ma. Ale jakieś rozwiązanie musimy znaleźć - powiedziała minister Izabela Leszczyna w rozmowie z “Newsweekiem” w marcu tego roku. Jak dodała, obecnie pielęgniarki “nie zarabiają źle”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ile zarabiają pielęgniarki i położne w Polsce?

Pielęgniarki: liczyłyśmy na nowe otwarcie, a tymczasem wszystko zmierza do katastrofy

Po wyborach parlamentarnych obywatelski projekt, który nie podlega zasadzie dyskontynuacji, ponownie trafił pod obrady, tym razem już nowego Sejmu. I nowy Sejm 29 listopada 2023 r. zdecydował o skierowaniu go do dalszych prac w komisjach zdrowia i finansów publicznych. Komisje powołały podkomisję do zajęcia się zmianami. Jak podkreśla Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych minęło już 64 dni od powołania dziewięcioosobowej podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu i 44 dni od jedynego merytorycznego posiedzenia tej podkomisji. Szefowa OZZPiP i przedstawicielka wnioskodawców Krystyna Ptok zaznaczyła podczas konferencji prasowej w Sejmie, że podkomisja potrzebowała 16 dni, żeby zadać tylko jedno pytanie ministrowi zdrowia - o łączną liczbę pracowników z poszczególnych grup, bez danych finansowych - na które MZ odpowiedziało w połowie marca 2024 r. - Czujemy się rozczarowane. Liczyłyśmy na otwarcie nowej ery współpracy. A tymczasem wszystko zmierza do katastrofy - oceniła przypominając, że dwa kolejne posiedzenia - 19 i 21 marca - zostały odwołane bez podania przyczyn. Wiadomo już, że kolejne posiedzenie zostało zaplanowane na czwartek, 11 kwietnia br.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Projekt pielęgniarek o wynagrodzeniach: posiedzenie specjalnej podkomisji odwołane

O co chodzi w nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach?

Pielęgniarki chcą systemu wynagradzania uwzględniającego realnie posiadane kwalifikacje i wiedzę wynikającą z doświadczenia oraz minimalizującą różnice w wynagrodzeniach. Proponowana zmiana dotyczy podwyższenia współczynnika pracy dla czterech z dziesięciu grup zawodowych. Nowelizacja ma zmniejszyć dysproporcje pomiędzy gwarantowanymi najniższymi wynagrodzeniami zasadniczymi pracowników należących do grupy stażystów, lekarzy i lekarzy dentystów bez specjalizacji oraz grupy pozostałych zawodów medycznych związanych bezpośrednio z udzielaniem świadczeń zdrowotnych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Józefa Szczurek–Żelazko w Sejmie: płace pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją wzrosły o 163 proc.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.