OIL w Szczecinie: nieodwołane wizyty to nadal gigantyczny problem

KM
opublikowano: 06-05-2024, 15:42

Dziesiątki kampanii społecznych, liczne apele lekarzy i lekarzy dentystów, uświadamianie pacjentom, jak poważne konsekwencje finansowe oraz organizacyjne ma nieodwoływanie wizyt, nie przynoszą zadowalających efektów - wskazują lekarze ze szczecińskiej OIL.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Według danych NFZ, w 2023 r. nie odbyło się aż 1,3 miliona wizyt lekarskich, na które pacjenci byli zapisani. Najwięcej wizyt przepadło u lekarzy ortopedów.
Według danych NFZ, w 2023 r. nie odbyło się aż 1,3 miliona wizyt lekarskich, na które pacjenci byli zapisani. Najwięcej wizyt przepadło u lekarzy ortopedów.
iStock

Z informacji przekazanej przez Okręgową Izbę Lekarską w Szczecinie wynika, że liczba wizyt, które się nie odbyły, jest porównywalna z rokiem 2023. – To jest temat, który zawsze jest aktualny i o którym zawsze należy mówić. Nie idziemy do lekarza rodzinnego, lekarza specjalisty, lekarza dentysty, a jesteśmy umówieni? Odwołujemy wizytę. Najlepiej bez zbędnej zwłoki – mówi Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.

Ostatnie statystyki Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczą roku 2023. Wynika z nich, że przez 12 miesięcy nie odbyło się aż 1,3 miliona wizyt lekarskich, na które pacjenci byli zapisani. Najwięcej wizyt przepadło u lekarzy ortopedów. Drudzy w kolejności są kardiolodzy. Trzeci fizjoterapeuci. Wysoko w tym niechlubnym rankingu są także lekarze dentyści i wizyty stomatologiczne, ale także, co szczególnie zaskakuje - onkolodzy.

ZOBACZ TAKŻE: NFZ: w 2023 r. przepadło blisko 1,3 mln nieodwołanych wizyt

– Jest to ważny problem społeczny, o którym należy mówić regularnie. System ochrony zdrowia w Polsce wymaga przebudowania, ale pewien społeczny rachunek sumienia muszą także zrobić sobie pacjenci. Nieodwołane, puste wizyty to w praktyce po prostu dłuższe kolejki do specjalistów – mówi Michał Bulsa. – Bardzo często słyszymy tłumaczenia: bo wizyta była zaplanowana na za kilka miesięcy, więc zapomniałem o niej albo skorzystałem z pomocy lekarza prywatnie. Rozumiemy irytację na długie kolejki, ale one się wydłużają właśnie dlatego, że lekarzy jest tyle samo albo nawet mniej, a wiele wizyt przepada, bo pacjenci nie informują o tym, że już znaleźli rozwiązanie swojego problemu – mówi prezes Bulsa.

Overbooking sposobem na “puste wizyty”?

Jak dodaje Jacek Bujko, lekarz zajmujący się medycyną rodzinną, dziennie „przepada” nawet kilka wizyt u lekarzy rodzinnych i POZ.

– Ogólnie rzecz biorąc to skomplikowany temat. Naturalnie jeżeli mamy umawianych pacjentów na konkretne numerki czy terminy, to każda nieobecna osoba powoduje marnowanie zasobów i frustrację zespołu medycznego. Część placówek rozwiązuje to jak niektóre linie lotnicze - wykonują overbooking, zakładając pewien stały poziom nieobecności. Problem pojawia się wtedy, gdy do lekarza dotrą wszyscy zapowiedziani pacjenci – mówi dr Jacek Bujko.

– Wiele placówek prywatnych inwestuje w specjalne systemy, aby maksymalnie ułatwić zgłoszenie nieobecności - bo prywatne placówki mogą najłatwiej przeliczyć oszczędności i zainwestować w takie systemy. W systemie NFZ ciężko mi sobie wyobrazić, jaki system mógłby to rozwiązać – dodaje dr Jacek Bujko.

Lekarze dentyści również zirytowani nieodwoływaniem wizyt

Nawet dwie, trzy wizyty dziennie – tyle dziennie wizyt nie jest odwoływanych, a jednocześnie pacjenci nie pojawiają się w gabinetach. To doświadczenie lekarzy dentystów ze Szczecina. Oczywiście zdarzają się dni, gdy pojawiają się wszyscy pacjenci, ale bywają też dni, gdy nawet co druga wizyta się nie odbywa.

– Niestety pacjenci nie przywiązują wagi do tego, że w miejsce jednego pacjenta może wejść inny i skorzystać z pomocy medycznej. Pacjenci nie rozumieją, że nieodwołana wizyta to jest stracony czas, stracone pieniądze i strata społeczna. Wizyta na NFZ to przecież wizyta finansowana przez nas wszystkich, przez ten legendarny „system”, który dotyczy wszystkich, a według niektórych nie dotyczy nikogo. Oczywiście mamy wielu pacjentów bólowych, interwencyjnych, lekarze dentyści się nie nudzą. Problem nieodwoływania wizyt jest ogromny, a sytuacja, że pacjenta po prostu nie ma na umówionej wizycie, jest nagminna - mówi Ewa Tomaszewska, lekarz dentysta.

Problemem także wizyty odwoływane w niewłaściwym czasie

OIL w Szczecinie przypomina o jeszcze jednym, bardzo ważnym aspekcie – konsekwencjach finansowych oraz ekonomicznych dla całego sektora ochrony zdrowia.

– W gabinecie stomatologicznym, który przyjmuje pacjentów na Narodowy Fundusz Zdrowia, organizacja pracy, logistyka, możliwość wykorzystania czasu pracy lekarzy dentystów, ale i higienistek stomatologicznych, wymaga ogromnej precyzji. Gabinety nie mogą pozwolić sobie na wizyty, które się nie odbywają, bo to strata cennego czasu pracy specjalistów oraz strata pieniędzy. Pacjenci mają prawo być zirytowani kolejkami do lekarzy i lekarzy dentystów, ale one się wydłużają, gdy nie mamy w sobie na tyle dużej mobilizacji, by odwoływać umówione wizyty – mówi dr Katarzyna Kazojć, ekonomistka i ekspertka w sektorze ochrony zdrowia, prezes zarządu przychodni Dental Service.

– Należy również pamiętać o tym, by wizyty były odwoływane w odpowiednim czasie. Jeżeli wizyta jest o 10 rano, a rejestracja otrzymuje zgłoszenie o 9:15, to tak naprawdę nie zmienia sytuacji lekarza dentysty i przychodni stomatologicznej. Nikogo nie umówimy w godzinę. Tyle że lekarz nie czeka na pacjenta, a wie, że go nie będzie – dodaje dr Kazojć.

ZOBACZ TAKŻE: Plaga zmarnowanych wizyt u lekarzy. Jak z tym skończyć?

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.