Pacjenci z rakiem nerkowokomórkowym czekają na optymalne leczenie

Rozmawiała Anna Rogala. Partnerem materiału jest firma Ipsen
opublikowano: 29-08-2024, 14:18

W onkologii najważniejsze jest to leczenie, które stosujemy na początku. Musimy mieć na uwadze, że 1/3 chorych może nie otrzymać, czyli nie doczekać, kolejnej linii leczenia, więc od początku trzeba stosować najbardziej skuteczne i najlepiej tolerowane terapie - wskazuje dr n. med. Piotr Tomczak.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Dr n. med. Piotr Tomczak, zastępca kierownika Oddziału Chemioterapii, Kliniki i Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Dr n. med. Piotr Tomczak, zastępca kierownika Oddziału Chemioterapii, Kliniki i Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Fot. Archiwum

Minęło 10 lat od badań klinicznych z udziałem kabozantynibu. Co zmieniło się w czasie tej dekady, jeśli chodzi o leczenie pacjentów z rakiem nerkowokomórkowym (ang. renal cell carcinoma, RCC), jaką rolę odegrał kabozantynib?

Kabozantynib to lek z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych (ang. tyrosine kinase inhibitors, TKI), stosowany u pacjentów z rakiem nerkowokomórkowym, który działa głównie przez hamowanie angiogenezy. Pojawienie się tego leku było niewątpliwym postępem, który zapewnił poprawę skuteczności leczenia. Wcześniej od lat stosowaliśmy inne leki z grupy TKI: pazopanib, sunitynib, tivozanib, sorafenib, aksytynib. Wydawało się, że ta grupa leków osiągnęła pewien poziom skuteczności, jednak naukowcy wciąż poszukiwali nowych inhibitorów kinaz tyrozynowych, które wykażą jeszcze lepsze działanie. Okazało się, że kabozantynib, jako lek trzeciej generacji wśród inhibitorów kinaz tyrozynowych, oddziałuje na nie tylko na receptor śródbłonkowo-naczyniowy, ale również na receptory MET i AXL, które uczestniczą w rozwoju proliferacji zmian nowotworowych.

W ciągu minionej dekady przeprowadzono wiele badań klinicznych, które oceniały skuteczność terapii kabozantynibem. Badanie kliniczne III fazy METEOR wykazało, że jest to bardzo skuteczny lek w drugiej linii leczenia. Dzięki pozytywnym rezultatom badania II fazy CABOSUN kabozantynib został zarejestrowany również w pierwszej linii leczenia. Natomiast badanie III fazy CheckMate 9ER wykazało istotnie lepsze wyniki leczenia skojarzonego kabozantynibem z lekiem imunologicznym niwolumabem w porównaniu z sunitynibem u nieleczonych wcześniej pacjentów z zaawansowanym rakiem nerkowokomórkowym.

Jak ocenia pan tempo wprowadzania nowych terapii onkologicznych w Polsce — w kontekście rejestracji europejskich i wytycznych, np. Europejskiego Towarzystwa Onkologii Medycznej (European Society for Medical Oncology, ESMO)? Czy możemy dzisiaj mówić o dobrej opiece nad pacjentami onkologicznymi?

Pacjenci w Stanach Zjednoczonych czy Unii Europejskiej — dzięki standardom i wytycznym — mają dosyć szybko zapewnione leczenie nowoczesnymi terapiami na wysokim poziomie. W Polsce w ostatnich latach obserwujemy wiele pozytywnych zmian w zakresie refundacji i włączenia nowych terapii, zwłaszcza w onkologii. Niemniej jednak sam proces refundacji w Polsce trwa dość długo, czasem nawet ok. 3-4 lat od momentu rejestracji w Unii Europejskiej. A brak decyzji refundacyjnych oznacza niższy standard leczenia i brak szansy na optymalne leczenie. Dzisiaj chorzy są bardziej świadomi, wiedzą, że w innych krajach Europy pacjenci onkologiczni mają inne, czasem lepsze możliwości leczenia. Dlatego polscy pacjenci z rakiem nerkowokomórkowym mogą odczuwać pewien niedosyt, głównie z powodu braku dostępu do nowoczesnej terapii skojarzonej w pierwszej linii.

W onkologii najważniejsze jest to leczenie, które stosujemy na początku. Musimy mieć na uwadze, że 1/3 chorych może nie otrzymać, czyli nie doczekać, kolejnej linii leczenia, więc od początku trzeba stosować najbardziej skuteczne i najlepiej tolerowane terapie.

Jak na przestrzeni dekady zmieniła się skuteczność dostępnego leczenia, patrząc na takie wskaźniki, jak czas przeżycia całkowitego (OS) i czas wolny od progresji choroby (PFS), pacjentów z RCC? Czy w programach lekowych mamy dostępne najnowocześniejsze leczenie, czy wciąż mamy do nadrobienia pewne braki?

Onkologia
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
×
Onkologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Dziś pacjenci z rakiem nerki żyją przeciętnie około 3-4 lata, to zdecydowanie więcej niż dawniej. Monoterapia TKI jest skuteczna u chorych w grupie z dobrym rokowaniem i około 15-18 proc. przyjmuje lek 6-7 lat, czasem nawet dłużej. Wszystko wskazuje na to, że choroba została u nich zatrzymana. Kilkanaście procent chorych, którzy otrzymują podwójną immunoterapię — ipilimumab i niwolumab, uzyskuje całkowitą remisję choroby, a wieloletnia regresja może być uznana jako wyleczenie. To pokazuje zupełnie nową wartość: jeśli choroba się zatrzymała, to staje się chorobą przewlekłą, z którą pacjent może żyć wiele lat.

Dla wielu pacjentów z rakiem nerkowokomórkowym korzystne byłoby podanie terapii łączonej kabozantynibu z niwolumabem. Badanie CheckMate 9ER wykazało znaczące korzyści w odniesieniu do czasu przeżycia całkowitego i czasu przeżycia wolnego od progresji choroby dzięki zastosowaniu terapii skojarzonej. Pacjenci czekają na wprowadzenie tej terapii do programu lekowego. Na razie w pierwszej linii kabozantynib można stosować tylko samodzielnie, czyli w monoterapii.

Co świadczy o skuteczności kabozantynibu w terapii raka nerkowokomórkowego? Czy może pan podzielić się własnymi doświadczeniami klinicznymi?

Kabozantynib w monoterapii stosujemy w pierwszej linii leczenia u chorych z przerzutowym rakiem nerki o pośrednim i niekorzystnym rokowaniu. Lek charakteryzuje się dłuższym czasem przeżycia wolnego od progresji i dłuższym czasem przeżycia całkowitego w porównaniu z wynikami leczenia sunitynibem. Wykazuje on wyższą skuteczność, potwierdzoną badaniami klinicznymi, u pacjentów, którzy mają przerzuty do kości czy centralnego układu nerwowego. Korzyści ze stosowania kabozantynibu odniosą również chorzy z RCC z bardziej nasiloną i dynamiczną chorobą.

Prowadzę pacjentów, którzy dość długo przyjmują ten lek i funkcjonują dobrze. Dzięki leczeniu mają szansę na dłuższe życie.

Wspominał pan, że polscy pacjenci z RCC czekają na politerapię kabozantynib z niwolumabem, która znalazła się na tegorocznej liście TOP TEN ONKO. Jakie korzyści dla pacjenta niesie połączenie leku z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych (TKI) z immunoterapią?

Łączenie dostępnych leków o różnym mechanizmie działania okazuje się bardzo skuteczne i wartościowe dla pacjenta. Połączenie inhibitora kinaz tyrozynowych z immunoterapią daje szybki i długotrwały efekt. Badania potwierdzają, że politerapia to nowa jakość leczenia, jeśli chodzi o czas przeżycia całkowitego i czas wolny od progresji choroby.

Niedawno zakończyliśmy rekrutację do badania klinicznego, w którym chorzy z RCC będą mogli otrzymać terapię skojarzoną. Po zamknięciu listy nadal odbierałem telefony z różnych części kraju z pytaniem o możliwość takiego leczenia. Nie ma nic gorszego dla pacjenta onkologicznego niż świadomość, że istnieje terapia, która by mu pomogła, ale dla niego nie jest dostępna.

CBTC-PL-000102

PRZECZYTAJ TAKŻE: W ostatnich dziesięciu latach w leczeniu systemowym raka wątrobowokomórkowego dokonał się przełom

Więcej dostępnych opcji leczenia poprawia rokowania chorych na raka tarczycy

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.