Pat w Centrum Zdrowia Dziecka
Poważne kłopoty z ułożeniem grafiku ma dyrekcja Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, która spotkała się z generalnym brakiem zgody lekarzy na pracę zmianową oraz system kontraktów. Ułożenie harmonogramów pracy według zasady opt-out jest przy obecnym stanie kadrowym CZD niemożliwe z powodu zapisu o 11 godzinach odpoczynku należącego się lekarzowi w ciągu doby, zawartego w ustawie, która zacznie obowiązywać 1 stycznia 2008 r.
Odrębną kwestią jest, jak te oczekiwania płacowe lekarzy Centrum Zdrowia Dziecka sfinansować. "Ostatni, niezbyt fortunny finał rozmów z kierownictwem Ministerstwa Zdrowia na temat źródeł finansowania podwyżek usztywnił kolegów. U nas ponad połowa lekarskiej załogi to członkowie OZZL. Oni nie mówią już o trzech średnich krajowych, ale o trzech średnich warszawskich" - przyznaje M. Piróg.
CZD nie podpisało na przyszły rok kontraktu z NFZ, bo uznało, że jego podwyżka o 3 proc. w stosunku do 2007 roku w żaden sposób nie pokryje dużo większych zobowiązań finansowych wobec pracowników. Także resort zdrowia proponuje Centrum Zdrowia Dziecka dużo mniej pieniędzy niż w 2007 roku za procedury wysokospecjalistyczne z zakresu kardiochirurgii dziecięcej i transplantologii. "Ja nie mam z czym zasiąść do negocjacji z lekarzami, a dopóki nie siądziemy do rozmów, dopóty nie przekonam się, w jakim stopniu są gotowi ustąpić ze swoich żądań płacowych" - mówi M. Piróg.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska