Pogotowie zaskarżyło Sejm

Na ręce marszałka Sejmu wpłynęło już wezwanie do ugody, nadające bieg sprawie. W przypadku KPR w grę wchodzi prawie 5,5 miliona złotych. ?Dochodzimy zwrotu wypłaconych już pieniędzy, a uregulowaliśmy wszystkie należności z tytułu tej ustawy. Rocznie to w naszym przypadku blisko 2,5 miliona złotych i właśnie to jest kołem zamachowym zadłużenia. Zobowiązania z tytułu tej ustawy to suma, której nie ma skąd pokryć. Jednak skoro Trybunał Konstytucyjny dostrzegł, iż popełniono błąd legislacyjny, Skarb Państwa powinien ponieść konsekwencje. Podobna argumentacja leży u podstaw wniosków skierowanych już do Sejmu z zakładów opieki zdrowotnej województwa lubelskiego" - wyjaśnia Małgorzata Popławska, dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Sytuacja finansowa KPR jest taka, jak innych placówek służby zdrowia. Pracownicy wielokrotnie grozili strajkiem, ostatnio - z powodu dramatycznie niskich kontraktów. Stawka, jaką ma pogotowie w Krakowie za swoje świadczenia, jest niższa od przeciętnej w kraju. ?Praktycznie nie zmieniła się od lipca 2001 roku. Nie mamy maksymalnej stawki, nie mamy kategoryzacji zespołów. Ostatnie rozmowy z NFZ zakończyły się obietnicą zmian, ale potem otrzymaliśmy informację, że na skutek niezatwierdzenia planu, podwyżki na razie nie będzie. Tymczasem rosną wszystkie koszty naszej działalności, sytuacja staje się coraz trudniejsza" - dodaje dyrektor M. Popławska.
Z roszczeniami z tytułu ?ustawy 203" KPR wystąpiło wcześniej wobec NFZ. Jedna ze spraw zakończyła się niedawno wyrokiem orzekającym na rzecz pogotowia ok. 2 mln zł, ale NFZ nie spieszy się z wypłatą, obie strony złożyły wnioski o kasację.