Serwis informacyjny 19.07.2007
UE. Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu oddalił w środę skargę polskiego rządu na unijną dyrektywę z 2005 r., która nie uznaje uprawnień większości polskich pielęgniarek. Sędziowie tłumaczą, że Polska zgodziła się na takie rozwiązania w trakcie negocjacji przed wstąpieniem do UE. „Zaskarżone przepisy dyrektywy nie zawierają niczego nowego i w niczym nie zmieniają istniejącego stanu prawnego, ograniczając się do powtórzenia przepisów wprowadzonych przez akt przystąpienia z 2003 r. do obowiązujących wcześniej dyrektyw” - uzasadnił Trybunał. Sporne przepisy dotyczą uznawania kwalifikacji polskich pielęgniarek i położnych w całej UE. Dają pielęgniarkom, które ukończyły licea zawodowe prawo do ubiegania się w innych krajach jedynie o pracę w charakterze asystentki pielęgniarskiej. Polskie pielęgniarki i położne muszą wykazać się też pięcioletnim nieprzerwanym stażem zawodowym nabytym w trakcie siedmiu lat poprzedzających złożenie wniosku o uznanie kwalifikacji, podczas gdy w odniesieniu do przedstawicieli innych krajów dyrektywa wymaga jedynie trzech lat doświadczenia w trakcie pięciu lat poprzedzających złożenie wniosku. Ukończenie szkoły podyplomowej, która daje wymagane przez dyrektywę uprawnienia, wiąże się dla pielęgniarek z dodatkowymi kosztami (to tzw. szkolenia pomostowe). Według OZZPiP problem dotyczy 80 proc. polskich pielęgniarek, które kształciły się przed 1 maja 2004 r. Polska argumentuje, że nie ma powodu wątpić w kwalifikacje zawodowe polskich pielęgniarek, a przepisy dyrektywy są oczywistą dyskryminacją. Ministerstwo Zdrowia zapowiada konsultacje z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, aby dowiedzieć się, czy można jeszcze coś zrobić w tej sprawie.
Doktor Miś dostanie złotówkę albo wolne
Nowy Sącz. Pediatra Czesław Miś znowu wygrał ze swoim szpitalem. Tym razem walczył o odszkodowanie za dyżury, które miał w przeddzień wejścia Polski do UE, w kwietniu 2004 r. Lekarz powołał się na kodeks pracy, którym daje prawo do 11 godzin odpoczynku na dobę i 35 godzin wolnego w tygodniu. W kwietniu 2004 r. pediatra miał cztery dyżury zwykłe, dwa niedzielne i żadnego wolnego. Szpital powoływał się z kolei na ustawę o zakładach opieki społecznej, która nakłada na lekarzy obowiązek dyżurowania. Sąd w Nowym Sączu wydał wyrok wstępny, uznając roszczenie pediatry za słuszne. Kodeks pracy znowelizowany w oparciu o unijne przepisy wszedł w życie 1 stycznia 2004 r. I choć Polska weszła do UE 1 maja 2004 r., już w kwietniu "powodowi powinny służyć regulacje zawarte w kodeksie i czas wypoczynku, który kodeks przewidywał". O tym, czy C. Miś dostanie za kwietniowe dyżury symboliczną złotówkę, czy raczej wolne, sąd zdecyduje po uprawomocnieniu się wyroku. W grudniu ub.r. lekarz wygrał już jeden proces o wolne za dyżury przepracowane po wejściu Polski do UE.
ORL apeluje do lekarzy o masowe zwolnienia
Warszawa. Prezydium tutejszej Okręgowej Rady Lekarskiej apeluje do lekarzy protestujących przeciwko niskim wynagrodzeniom o masowe solidarne rozwiązywanie umów o pracę zawartych z dyrektorami publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Rada podkreśliła, że ponad ośmiotygodniowa akcja strajkowa lekarzy i protest pielęgniarek "nie spowodowały satysfakcjonującej środowisko medyczne reakcji rządu". "Arogancja i nieliczenie się decydentów z pacjentami zmuszają do zastanowienia się na skutecznością dotychczasowych strajków i głodówek i skłaniają do dramatycznych decyzji" - czytamy w apelu. Według Rady, lekarz, tak jak każdy obywatel, może złożyć wypowiedzenie, jeżeli jest niezadowolony z warunków pracy i płacy. "Aby zapewnić sobie odpowiednią pozycję negocjacyjną w sprawie nowych warunków zatrudnienia, lekarze mogą podjąć różne formy samoorganizacji, np. udzielać pełnomocnictw do negocjowania nowych warunków zatrudnienia dotychczasowym komitetom strajkowym lub tworzyć niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej zatrudniające wszystkich lekarzy, którzy się zwolnili z pracy w publicznym zakładzie" - podkreślono.
Religa o składce i sieci
Kraj. „Po moim trupie. W żadnym cywilizowanym europejskim kraju takie rozwiązanie nie jest możliwe” - powiedział w TVN 24 minister zdrowia Zbigniew Religa o pomysłach likwidacji składki zdrowotnej ogłoszonych przez OZZL i specjalistów Centrum im. Adama Smitha. Uważają oni , że należy całkowicie zlikwidować składkę na ubezpieczenie zdrowotne a wszystkie szpitale i przychodnie sprywatyzować. Rząd powinien też zapewnić każdemu obywatelowi podstawową opiekę medyczną poprzez wykupienie abonamentu w towarzystwach ubezpieczeniowych. W tym samym programie minister powiedział, że od 5 do 10 proc. szpitali Polsce trzeba będzie zlikwidować (tzn. dostosować je do potrzeb zdrowotnych, np. przekształcić w placówki opieki długoterminowej) a prowadzone obecnie strajki lekarzy mogą doprowadzić do ich upadku. Z. Religa wyjaśniał, że likwidacja Centrum Matki Polski w Łodzi to de facto pomoc dla tej placówki. „W miejsce tego szpitala powstanie inna instytucja zreformowana, dostosowana do rzeczywistych potrzeb i zapewniająca pomoc kobietom w ciąży i ich dzieciom” - powiedział.
Zdjęcia z wcześniakami bez kary
Śląsk. Sąd Rejonowy Katowice-Zachód umorzył w środę postępowanie w sprawie dwóch pielęgniarek z katowickiego szpitala, które blisko dwa lata temu na nocnym dyżurze fotografowały się z wyjętymi z inkubatora wcześniakami. Sąd uznał zachowanie kobiet za naganne, ale nie dopatrzył się przestępstwa. Ta decyzja oznacza, że proces w tej sprawie się nie odbędzie. Decyzja jest nieprawomocna i można ją zaskarżyć. Prokuratura rozważy to po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem, które ma być gotowe 25 lipca. Uzasadniając decyzję o umorzeniu asesor Łukasz Ciszewski zaznaczył, iż "nie ulega wątpliwości, że działanie oskarżonych było wysoce naganne i nieetyczne", brak jednak dowodów, że naraziły one noworodki na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz przemocą zmuszały je do określonego zachowania (chodzi m.in. o wkładanie do kieszeni fartucha i przykładanie do twarzy), co zarzucała pielęgniarkom prokuratura. Zdaniem sądu, przedstawione przez prokuraturę dowody w ogóle nie uzasadniają tezy postawionej w akcie oskarżenia, tym bardziej że za niewinnością pielęgniarek jednoznacznie przemawia także opinia lekarsko-sądowa. Biegły uznał, że zachowanie kobiet w żaden sposób nie przyczyniło się do pogorszenia stanu zdrowia dzieci, a śmierć jednego z nich była efektem głębokiego wcześniactwa, połączonego z wrodzoną infekcją. Prokuratura zarzuciła podejrzanym narażenie wcześniaków na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi do pięciu lat więzienia. Śledztwo trwało półtora roku. Kobiety nie przyznały się do zarzutów, choć nie negowały samego zdarzenia. Obie, 33-letnia dziś Beata K. i 30-letnia Karina T., zostały zwolnione z pracy - najpierw dyscyplinarnie, potem jednak dyrekcja szpitala zgodziła się, aby odeszły za porozumieniem stron. W środę sąd uchylił zastosowany wcześniej wobec nich zakaz wykonywania zawodu pielęgniarki.
Rząd o pierwszym roku w służbie zdrowia
Kraj. Wydatki na ochronę zdrowia wzrosły w stosunku do 2006 r. o ponad 1,2 mld zł, przyznano „najwyższe od kilkunastu lat podwyżki”, a minister zdrowia przedstawił koncepcję tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych, co umożliwia wprowadzenia dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych - to niektóre działania w zakresie ochrony zdrowia, które znalazły się w publikacji podsumowującej pierwszy rok rządu Jarosława Kaczyńskiego. Przypomniano, że w latach 2007-2009 zakłada się zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia z poziomu 3,9 do 5 proc. PKB. "Planuje się m.in sekurytyzację długów szpitali. Przyjęto również program wieloletni „Wzmocnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli”. Placówki ochrony zdrowia o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa pacjentów otrzymają 750 mln zł" - stwierdza komunikat. Od stycznia obowiązuje nowa ustawa o państwowym ratownictwie medycznym umożliwiająca m.in. finansowanie ratownictwa przedszpitalnego z budżetu państwa, w marcu uchwalono nowelizację prawa farmaceutycznego, określającego np. zasady sprzedaży leków przez Internet. Rządowy komunikat w części poświęconej zdrowiu nie wspomina o przedłużających się strajkach lekarzy i pielęgniarek oraz ich związanych z tym roszczeniach.
Połączenie sitagliptyny i metforminy jako przeciwcukrzycowe leczenie pierwszego rzutu
USA.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Redakcja