Projekt ustawy zdrowotnej trafił do komisji w Sejmie

Anna Gwozdowska
opublikowano: 23-06-2004, 00:00

Sejm rozpoczął 18 czerwca debatę nad rządowym projektem ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i skierował ją do Komisji Zdrowia. Wprawdzie nowy minister zdrowia Marian Czakański powiedział w Sejmie, że celem ustawy jest naprawa i uporządkowanie systemu ochrony zdrowia, opozycja jednak opowiada się za maksymalnym uproszczeniem projektu po to, aby właściwą reformą zajął się już następny rząd.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Elżbieta Radziszewska z Platformy Obywatelskiej powiedziała w Sejmie, że rządowy projekt to wersja awaryjna, skrojona na miarę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. "Tę ustawę trzeba traktować tylko prowizorycznie, bo nie spełnia ani oczekiwań pacjentów, ani świadczeniodawców" - powiedziała Pulsowi Medycyny E. Radziszewska.
Reforma jeszcze nie teraz
Posłowie opozycji nie spodziewają się po rządzie Marka Belki - o którym mówi się w Sejmie, że jest i będzie w stanie permanentnej dymisji - potrzebnych zmian w służbie zdrowia. Sam premier, po wycofaniu się rządu z wprowadzenia dopłat za wizytę u lekarza i pobyt w szpitalu, przyznał w Polskim Radiu, że w czasie kampanii wyborczej (do Parlamentu Europejskiego) taka propozycja nie miała szans na poparcie. Tłumaczył, że pomysł przyszedł nie od rządu, lecz ze środowisk lekarskich. W rezultacie Sejm debatuje nad projektem, który nie wprowadza zasadniczych zmian w stosunku do podważonej przez Trybunał Konstytucyjny ustawy ministra Mariusza Łapińskiego.
Koszyk negatywny
Obecny projekt otwiera możliwość podziału na świadczenia gwarantowane i alternatywne, przy których różnicę w cenie pacjent będzie mógł dopłacić. W ustawie jest również zawarty sposób powołania Agencji Oceny Techonologii Medycznej, która ma zacząć funkcjonować od stycznia 2005 r. i oceniać technologie medyczne. Jednak zdaniem posła Bolesława Piechy z Prawa i Sprawiedliwości, te rozwiązania należy wykreślić, jeśli przedstawioną ustawę traktować jako protezę umożliwiającą w przyszłym roku jedynie przepływ środków na zdrowie. "Tyle i aż tyle. Dlatego chcemy tę ustawę maksymalnie uprościć. Nie czas tworzyć nową agencję, tym bardziej, że mamy niewykorzystany Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i nie czas na tworzenie katalogu świadczeń alternatywnych" - argumentował B. Piecha.
Ministerstwo Zdrowia, dostosowując się do warunków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, sformułowało również tzw. koszyk negatywny, czyli listę świadczeń niefinansowanych ze środków publicznych. Umieszczono w nim świadczenia nie różniące się zasadniczo od dotychczasowej listy płatnych procedur. Wykreślono nawet jedną - zapłodnienie in vitro. Ewa Kralkowska, sekretarz stanu w resorcie zdrowia, tłumaczyła dziennikarzom, iż metody sztucznego zapłodnienia były finansowane ze środków publicznych już wcześniej. "W całej tej metodzie jest dużo procedur, które są najpierw diagnostycznymi, później terapeutycznymi, a metody diagnostyczne są cały czas finansowane ze środków publicznych - argumentowała wiceminister E. Kralkowska. Dyskusja dotyczyła więc samego zabiegu, którego koszt stanowi mniej więcej 1/10 kosztów całej procedury". Zdaniem E. Kralkowskiej, tylko lekarz z odpowiednimi kwalifikacjami będzie określać, ile razy i jak procedura może być zastosowana bez szkody dla pacjentki, co ograniczy ewentualne nadużycia.
W opinii posłów i ekspertów, pozytywną zmianą wprowadzoną w projekcie jest usamodzielnienie oddziałów NFZ. Choć traktują to jako powrót do modelu kas chorych jednak z większymi możliwościami kontroli.
W trakcie debaty w Sejmie, opozycja zwróciła się do nowego ministra o odsunięcie Ewy Kralkowskiej od współpracy z sejmową Komisją Zdrowia. "Ktoś, kto bronił ustawy Łapińskiego jak twierdzy, nie może pracować nad nowymi rozwiązaniami" - argumentowała E. Radziszewska. Jak nam powiedziała pani poseł, nowy minister, który z trybuny sejmowej obiecał współpracę ze wszystkimi partiami politycznymi, zapowiedział też, że będzie osobiście uczestniczył w posiedzeniach komisji zamiast E. Kralkowskiej.





Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Gwozdowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.