Wybieranie pielęgniarek i położnych
"Nieprawdą jest, że do końca sierpnia każdy pacjent musi jeszcze raz wskazać swojego lekarza rodzinnego. Wszystkie dotychczas złożone deklaracje zachowują swoją ważność" - dementuje rewelacje prasowe Renata Furman, rzecznik prasowy centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.
Z naszych ustaleń wynika, że np. w Warszawie istnieją nadal bardzo duże publiczne ZOZ-y, zatrudniające zarówno lekarzy, jak i pielęgniarki, gdzie do tej pory obowiązywała jedna wspólna deklaracja. Teraz dyrektorzy tych placówek, by otrzymać pieniądze z funduszu za kompleksową opiekę (NFZ płaci oddzielną stawkę dla lekarza, pielęgniarki i położnej), muszą przedstawić odrębne listy. Jeśli tego nie zrobią, nie dostaną części kontraktu.
"W Wielkopolsce, gdzie sprywatyzowano prawie cały poz, nie ma w ogóle tego problemu. Od początku istnienia kas chorych powstawały oddzielne podmioty lekarskie i pielęgniarskie, i obowiązywały dwie deklaracje" - twierdzi Bernadeta Ignasiak, rzecznik oddziału NFZ w Poznaniu.
Bożena Banachowicz, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nie ma wątpliwości, że w całym zamieszaniu wokół odrębnych deklaracji i ustalenia własnych list pacjentów przez pielęgniarki i położne, chodzi przede wszystkim o pieniądze.
"Nasze koleżanki zorientowały się, że tracą bardzo dużo finansowo pracując razem z lekarzami i zaczęły przechodzić na własny rozrachunek. Lekarze ostro sprzeciwiają się samodzielnym praktykom pielęgniarskim, ponieważ wraz z ich odejściem tracą część pieniędzy z kontraktu przypadającą na opiekę pielęgniarską" - wyjaśnia B. Banachowicz.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Szarkowska