Prywatyzacja zdrowia to dobry kierunek

Marcin Murmyło, Wrocław
opublikowano: 29-09-2004, 00:00

Jakie rozwiązania w tworzeniu systemu ochrony zdrowia warto upowszechniać w krajach Europy Wschodniej, jaką pozycję powinien zajmować w nim prywatny sektor medyczny - zastanawiali się we Wrocławiu uczestnicy międzynarodowej konferencji "Prywatny sektor służby zdrowia w Europie Wschodniej".

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Wrocławska konferencja pod patronatem Europejskiej Unii Szpitali Prywatnych zgromadziła właścicieli i menedżerów prywatnych jednostek służby zdrowia oraz reprezentantów resortów zdrowia z Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Łotwy, Estonii, Bułgarii, Chorwacji, Rumunii, Rosji, Ukrainy i oczywiście Polski.
"Wszystkie te kraje startowały mniej więcej z jednakowego poziomu organizacji służby zdrowia, czyli budżetowego utrzymywania jednostek publicznych. Zmiany, które w nich nastąpiły w ostatnich latach powodują, że przyjęte rozwiązania są różne. Ideą naszej konferencji jest porównanie ich, wybranie najlepszych pomysłów i unikanie popełniania takich samych błędów przez kraje tej części Europy. Przed rokiem na podobnej konferencji analizowaliśmy rozwiązania przyjęte w krajach Europy Zachodniej" - mówi Piotr Gerber, prezes Instytutu Euromedicare, który wraz ze Stowarzyszeniem Szpitali Niepublicznych zorganizował konferencję.
Przenoszenie europejskich standardów
Jako pierwszy wystąpił jednak nie przedstawiciel Europy Wschodniej, lecz Portugalczyk Teofilo Leite z Europejskiej Unii Szpitali Prywatnych. "Namawiam do bardziej aktywnego sięgania po pieniądze unijne, które mogą wspomóc działania przekształcające wasze systemy ochrony zdrowia. Jednak wspólnota to nie tylko pieniądze, ale również pewne standardy postępowania, które wymuszają zmiany w tej dziedzinie życia" - powiedział T. Leite.
"Wydaje się, że problemy we wszystkich krajach Europy Wschodniej mogą być w dużej mierze wspólne. Na przykład u nas wynikają one z blokowania procesu prywatyzacji jednostek służby zdrowia, a także z braku określenia koszyka świadczeń gwarantowanych. Z naszych doświadczeń wynika, że najbardziej sprawdza się finansowanie z ubezpieczenia zdrowotnego publicznych i niepublicznych placówek medycznych w systemie DRG, czyli jednorodnych grup pacjentów" - mówił Zsambor Kovacsy z Ministerstwa Zdrowia Węgier.
Polska zaawansowana w reformach
Bardzo ciekawą prelekcję miał Ante Gabrilo z chorwackiego Stowarzyszenia Prywatnych Praktyk Opieki Zdrowotnej: "Największe nadzieje wiążemy z rosnącą liczbą prywatnych ubezpieczycieli, choć nadal usługi prywatnych placówek w większości opłacane są bezpośrednio przez pacjentów - powiedział A. Gabrilo. - Główną przyczyną tego jest ogromne zadłużenie sektora publicznego, który pochłania większość środków. Ogranicza to rozwój prywatnych placówek, nie ma dużych jednostek, a jedynie małe 2-5-osobowe firmy, którym łatwiej dostosować się do rynku".
Zdaniem Piotra Gerbera, przekształcenia służby zdrowia w Polsce w porównaniu do innych krajów Europy Wschodniej są średnio zaawansowane. Najgorzej jest na Ukrainie, gdzie wszystko jest jak za czasów Związku Radzieckiego, a najlepiej w Czechach, na Łotwie i w Estonii. "My jesteśmy pośrodku" - podsumowuje Piotr Gerber.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.