Przejęcie stacji dializ w Puławach

"Stacji dializ groziło zamknięcie, chorzy musieliby dojeżdżać do Lublina - mówi Zbigniew Orzeł, dyrektor szpitala w Puławach. - Kontrola NFZ wypadła źle. Fundusz zakwestionował nam jakość sztucznych nerek, które są stare i ciągle się psują. Zakwestionował też wymiary budynku po byłym przedszkolu, w którym mieści się stacja. Na kupno nowej aparatury i budowę nowego budynku nie mamy pieniędzy".
Dyrekcja szpitala razem ze starostwem powiatowym zdecydowali, że stację dializ trzeba oddać w prywatne ręce. Ogłoszono przetarg, który wygrała firma Fresenius. "Miała najkorzystniejszą ofertę - argumentuje Z. Orzeł. - Będziemy mieć pieniądze z dzierżawy, które szpitalowi bardzo się przydadzą. Ale najważniejsze, że firma wybawiła nas z kłopotu. Zobowiązała się do postawienia budynku, do którego stacja dializ zostanie przeniesiona, a także do kupienia nowych sztucznych nerek. Teraz mamy ich 12, będziemy mieć 15. Po okresie dzierżawy, wszystkie poczynione przez firmę inwestycje zostaną w szpitalu".
Na dializowanie chorych w Puławach Fresenius dostanie pieniądze od szpitala, a ten - w ramach kontraktu - od NFZ. Firma przejmie od puławskiego SP ZOZ nie tylko chorych, ale także pracowników. Od 1 listopada stanie się pracodawcą dla 23 lekarzy i pielęgniarek ze stacji dializ. Personel będzie zatrudniony na takich samych warunkach, jak do tej pory. Ponadto firma zobowiązała się nie zwalniać nikogo przed upływem 3 lat i wypłacić wszystkie zaległe należności, także ustawową podwyżkę o 203 zł.