Przyspieszenie zmian własnościowych w szpitalach

Anna Gwozdowska
opublikowano: 19-12-2007, 00:00

W styczniu rozpocznie się proces likwidacji szpitala w Jędrzejowie. Samorząd tego miasta nie jest jedynym, który ratunku przed długami szuka w prywatyzacji. Przybywa samorządów, które decydują się na takie działania, aby uzdrowić sytuację finansową swoich placówek służby zdrowia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W połowie listopada br. Rada Powiatu w Starachowicach zgodziła się na przekształcenie miejscowego szpitala w spółkę. Wniosek uzyskał duże poparcie. Za uchwałą upoważniającą zarząd powiatu do działania w tej sprawie głosowało 16 radnych z PO, PiS i PSL. Trzech radnych reprezentujących LiD było przeciw, a jeden radny z LiD wstrzymał się od głosu.
Według starosty Andrzeja Matyni, przeciwnicy przegłosowanego rozwiązania nie proponują żadnej alternatywy. "Liczą na to, że sprawę rozwiąże nowy rząd, Warszawa. Argumentują, że trzeba zaczekać na oddłużenie" - mówi A. Matynia. Jego zdaniem, nie ma jednak innego wyjścia niż przekształcenie. Zobowiązania szpitala przekraczają obecnie 50 mln zł, a dotychczasowe próby zatrzymania spirali zadłużenia nie przyniosły efektów. "Od początku okresu reform w ochronie zdrowia szpital ma ujemny wynik finansowy. Po 10 miesiącach w 2007 r. strata wynosi już ponad 6 mln zł" - tłumaczy A. Matynia. Po likwidacji szpitala powiat będzie mógł przejąć jego zobowiązania. Starosta wyliczył, że w ciągu 20 lat powiat będzie spłacał 60 mln zł, czyli średniorocznie 3-3,5 mln zł. "Ale to jest przynajmniej dług, który znamy i odetniemy się od ewentualnych kolejnych zobowiązań" - uważa starosta.

Dwie opcje

Zarząd powiatu zaproponował pracownikom szpitala starachowickiego utworzenie spółki pracowniczej. Oferta powiatu jest ważna do końca grudnia br. Na razie, jak twierdzi starosta, przedstawiciele związków zawodowych deklarują, że pracownicy szpitala takiej spółki nie chcą. "Jeśli rzeczywiście nie będą chcieli, poszukamy partnerów wśród gmin lub innych podmiotów i utworzymy NZOZ" - przekonuje A. Matynia. Dla bezpieczeństwa powiat zachowa tytuł własności gruntu, sprzętu i nieruchomości, w której mieści się szpital. Całość zostanie wydzierżawiona powstałej spółce. Powiat zawrze z nowym podmiotem umowę, w której zostanie określony zakres świadczeń wykonywanych w szpitalu. "To będzie gwarancja, że nikt nie zamieni szpitala np. w szwalnię" - dodaje A. Matynia.
Według szacunków starosty, kapitał spółki powinien wynosić co najmniej 4 mln zł. A. Matynia zakłada, że wprawdzie nowy podmiot przejmie 33-milionowy kontrakt z NFZ, ale zanim na konto placówki spłyną pierwsze pieniądze, potrzebny będzie kapitał wyjściowy. Starosta podkreśla, że w nowym szpitalu pojawi się nowy zarząd. ?To rzecz oczywista. Chodzi o to, aby za rok nie okazało się, że dług znów rośnie i trzeba spłacać nie 60, ale 90 mln zł - uważa A. Matynia. - Chcemy skończyć z tą spiralą zadłużenia". Według A. Matyni, kluczem do uzdrowienia sytuacji w szpitalu będzie wzrost liczby świadczonych usług. Starosta chciałby, aby nowy podmiot przejął wszystkich obecnych pracowników szpitala. Jeśli nie będzie to możliwe, zwolnieni mogą liczyć na pakiety socjalne.
Podobne ryzyko chcą podjąć starosta i radni z Jędrzejowa. Rada Społeczna Szpitala w Jędrzejowie poparła zarząd powiatu i zgodziła się na przekształcenie zadłużonej placówki w spółkę. Zgodnie z planem zarządu powiatu, od 1 stycznia 2008 r. ma się rozpocząć proces likwidacji jędrzejowskiego szpitala. 30 kwietnia usługi medyczne będzie już świadczyć nowy, wybrany w przetargu podmiot. Według radnych powiatu jędrzejowskiego, szpitalem zainteresowanych jest kilka firm, m.in. EMC Instytut Medyczny z Wrocławia.

Św. Zofia w zawieszeniu

Determinacji równej tej wykazywanej przez lokalne samorządy zabrakło na razie władzom stolicy. Jeszcze kilka tygodni temu przekształcenie warszawskiego Szpitala św. Zofii w spółkę pracowniczą wydawało się przesądzone. Sprawę pilotował wiceprezydent Warszawy Jerzy Miller, wcześniej prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. W listopadzie otrzymał jednak nominację na wojewodę małopolskiego. Dyrektor Szpitala św. Zofii Wojciech Puzyna uważa, że kiedy zabrakło J. Millera, jego zdaniem prawdziwego inicjatora przekształcenia, sprawa utknęła w miejscu. "Dotychczas nie mamy odpowiedzi ani na "tak", ani na "nie" - mówi dyrektor W. Puzyna. - Pracownicy szpitala wysłali do Hanny Gronkiewicz-Waltz list otwarty w tej sprawie. Oczekuję odpowiedzi pani prezydent". Jak dowiedział się Puls Medycyny pracownicy szpitala chcą wycofać swoje pieniądze ze spółki, jeśli władze stolicy nie podejmą do końca roku ostatecznej decyzji. Według Elżbiety Wierzchowskiej, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej Warszawy, decyzja w sprawie przekształcenia szpitala należy do pracowników. "Niech pan dyrektor nie przerzuca odpowiedzi na nas" - mówi E. Wierzchowska.
Władzom miasta potrzebny jest czas na przygotowanie strony prawnej przekształcenia. Najwięcej kłopotów może sprawiać umowa na temat użyczenia sprzętu. "Duże tempo tego procesu było podyktowane kontraktowaniem świadczeń na 2008 rok. Teraz nic nas nie goni - deklaruje E. Wierzchowska. - Muszę zaprosić pana dyrektora, żeby powiedział, czy się decydują, czy nie".


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Gwozdowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.