Szpital św. Zofii zmieni właściciela
Władze stolicy chcą przekształcić publiczny szpital ginekologiczno-położniczy św. Zofii przy ulicy Żelaznej w spółkę pracowniczą. Miasto pozostanie właścicielem nieruchomości. Spółka będzie dzierżawić budynki szpitala, a sprzęt, według dyrektora placówki Wojciecha Puzyny, zostanie przez nią wykupiony od miasta w ratach.
Według Elżbiety Wierzchowskiej, dyrektora Biura Polityki Zdrowotnej Warszawy, nie jest pewne, czy rada zajmie się przekształceniem szpitala jeszcze w tym roku. Wcześniej planowano posiedzenie rady w tej sprawie w październiku. „Nie musimy się spieszyć. Kontraktowanie świadczeń szpitalnych jest przeniesione na pierwszy, a może nawet na drugi kwartał 2008 r." - tłumaczy E. Wierzchowska.
W. Puzyna jest z propozycji miasta zadowolony. „Jako SP ZOZ cierpimy z powodu prawnych ograniczeń. Oferując dodatkowe, ponadstandardowe, a więc płatne usługi, jesteśmy pod ciągłą presją - argumentuje W. Puzyna. - Przekształcenie w spółkę umożliwi nam rozwinięcie naszej oferty i świadczenie usług, nawet jeśli skończy się nam kontrakt z publicznym płatnikiem". Dyrektor spodziewa się, że obroty szpitala, po przekształceniu, mogą w ciągu roku wzrosnąć nawet o 20 proc.
Zdaniem W. Puzyny, sukces zmian własnościowych w szpitalu św. Zofii może otworzyć drogę do prywatyzacji innych szpitali w stolicy. „Jest plan władz miasta, aby na przykładzie szpitala św. Zofii przekształcać inne placówki, także lecznictwa zamkniętego" - sugeruje W. Puzyna. Nie potwierdza tego E. Wierzchowska.
Innego zdania jest Zbigniew Cierpisz, radny Prawa i Sprawiedliwości, członek stołecznej komisji zdrowia. „Generalnie pomysł miasta jest taki, aby sprywatyzować najlepsze szpitale" - twierdzi Z. Cierpisz. Jak twierdzi, plany prywatyzacyjne miasta nie dotyczą kilku upadających szpitali, w których inwestor strategiczny mógłby uzdrowić sytuację. „Łatwo się pozbyć czegoś, co przynosi zysk, trudniej zająć się szpitalami, które mają kłopoty i są inwestycją potencjalnie bardzo ryzykowną" - uważa Z. Cierpisz.
Radny PiS stawia także wiele zarzutów w sprawie samego przekształcania szpitala św. Zofii. Jego zdaniem, miasto chce sprzedać sprzęt należący do szpitala po cenach księgowych, a nie rynkowych. Z. Cierpisz powiedział Pulsowi Medycyny, że z dokumentów przygotowywanych dla szpitala, do których dotarł, wynika, iż „można będzie łatwo przejąć udziały w spółce, bo za działanie na jej szkodę będzie można każdego udziałowca przymusowo wykupić. Jednak z drugiej strony patrząc, szeregowych pracowników nie będzie stać na wykupienie dużej liczby udziałów, dlatego pakiet większościowy trafi w ręce zarządu" - tłumaczy Z. Cierpisz.
Każdy udział to kilka głosów, a trzema czwartymi głosów zgromadzenia wspólników będzie można zdecydować o sprzedaży pakietu kontrolnego. Według Z. Cierpisza, już są prowadzone rozmowy z warszawską siecią klinik medycznych Enel-Med, która miałaby zainwestować w budowę nowego pawilonu szpitala. Poza tym pracownicy, którzy w referendum głosowali za prywatyzacją szpitala zostali oszukani, bo nie wiedzieli, że mają tylko roczną gwarancję pracy w nowym szpitalu. „Dlatego jestem zwolennikiem przekształcania szpitali w spółki samorządowe. Wtedy samorząd zachowuje nad placówką kontrolę i to on decyduje komu sprzedaje udziały" - uważa Z. Cierpisz. Dyrektor W. Puzyna po kolei odpiera wszystkie zarzuty krytyków. „Spółka samorządowa jest jedną z opcji, ale ten rodzaj własności jest nadal uwikłany politycznie, a my chcieliśmy tego uniknąć" - tłumaczy W. Puzyna.
Jednak znalezienie inwestora strategicznego dla szpitala jest, jego zdaniem, mało prawdopodobne. „Na to nie byłoby zgody obecnego właściciela, poza tym, który prywatny, duży podmiot chciałby angażować się w inwestycję uzależnioną od dzierżawy obwarowanej wieloma warunkami?" - zastanawia się W. Puzyna. Jego zdaniem, nie ma również zagrożenia, że szpital zmieni profil działalności. „Wszystko gwarantują zapisy umowy z miastem. Jeśli od tego odejdziemy, to stracimy prawo dzierżawy" - tłumaczy W. Puzyna. W negocjacjach z NFZ ma zawsze uczestniczyć przedstawiciel miasta. Dyrektor szpitala św. Zofii przyznaje także, że Enel-Med jest zainteresowany współpracą. „Takich partnerów, dysponujących kapitałem, będzie więcej - podkreśla W. Puzyna. - O tym, czy przyłączą się do naszego projektu, będzie jednak decydować zgromadzenie wspólników spółki pracowniczej".
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Anna Gwozdowska